1.16

785 34 17
                                    

Axel i Shawn wciąż nie mogli uwierzyć w to, że drużyna zaakceptowała ich związek. Byli niesamowicie szczęśliwi. Bali się, że będą musieli się ukrywać, ale niepotrzebnie o to się zamartwiali. A tak ogólnie, to stali się najsłynniejszym związkiem w Japonii. W szkole też byli znani i nikomu nie przeszkadzał fakt, że Axel Blaze i Shawn Frost tworzą związek partnerski. No, prawie nikomu. Jeden z graczy Raimona już planował, jak zniszczyć miłość tej dwójki. Co oni sobie myślą? Że pozwoli im na takie coś...chorego? Fuj, nigdy w życiu. Leżał w łóżku i długo rozmyślał nad jakąś sensowną opcją, aż w końcu plan działania zaświtał mu w głowie. Tak, jutro zacznie działać. Usnął z przebiegłym uśmiechem na twarzy. Kolejnego dnia podczas treningu, analizował i czekał na odpowiedni moment. Tak, na pierwszy ogień pójdzie Shawn. Kevin Dragonfly- bo to on miał właśnie zamiar zniszczyć związek Shawna z Axelem- kopnął piłkę z całej siły. Przedmiot poleciał w stronę szarookiego i nim ten zdążył zareagować w jakikolwiek sposób, oberwał piłką w brzuch; siła uderzenia była tak wielka, że liliowowłosego odrzuciło na dobre kilka metrów.

- Shawn!- zawołał Axel i podbiegł do zwijającego się z bólu chłopaka.- Pojebało cię?!- wrzasnął do Dragonfly'a.- Mogłeś mu krzywdę zrobić!- grzmiał Jeżyk.

- Ojej, przepraszam, to nie było przecież specjalnie- powiedział Kevin, wzruszając ramionami.

- Ty...- zaczął zdenerwowany Blaze.

- Axel, zostaw go- Wilczy Napastnik podniósł się z trudem.- To chyba faktycznie było przez przypadek- dodał.

- Jesteś pewien?- blondwłosy popatrzył na partnera ze zmartwieniem.

- Tak- odrzekł Niedźwiedzi Pogromca.- Wracajmy do treningu- dopowiedział szybko. Ale podczas kolejnych minut trenowania, Kevin jeszcze kilkakrotnie kopnął piłką z całej siły w Shawna. A potem kopał na zmianę to w Shawna, to w Axela. I tak przez kolejny tydzień. Blaze ignorował go, nie zwracał uwagi, ale Frost miał z tym problem. Również starał się mieć wyjebane na Smoczego Napastnika, ale nie umiał. Powoli zaczynało mu brakować cierpliwości. A teraz pewnie zapytacie, dlaczego Kevin Dragonfly chce zniszczyć miłość tej dwójki? Dlaczego chce unicestwić miłość Axela i Shawna? Zazdrość? Nie, nie w tym sensie, co myślicie. Otóż widzicie, Kevin przyjaźnił się zarówno z Blaze'em, jak i z Frostem. I myśl, że jego dwaj najlepsi przyjaciele byli ze sobą, kochali się ( nie w tym znaczeniu, wy zboczuszki kochane moje 😂), przyprawiała go o mdłości. Zresztą, jak można kochać osobę tej samej płci? Obrzydlistwo jedno wielkie. Będzie robił wszystko, by Płomienny Napastnik i Książę Krainy Śniegu ze sobą zerwali. Nie ważne jak długo będzie to trwać. I tak dopnie swego. Za wszelką cenę.

***************************************

Przez to całe dokuczanie Kevina, Shawn podupadł na zdrowiu psychicznym. Chłopak bał się wejść na boisko, do szkoły bał się chodzić! Na szczęście Axel sprawiał, że szarooki nie zostawał w domu i chodził na treningi. Jednakże pojęcia nie miał, ile jeszcze Shawn będzie w stanie to znosić. Podczas treningu, zwykłego treningu, takiego jak wiele poprzednich, chociaż nie do końca, bo wiadomo, dlaczego, Kevin wycelował piłką w liliowowłosego. 

- No, to ile zamierzacie mieć dzieci?- zapytał z pogardą w głosie.- Jedno? Dwa? Trzy? A może założycie sierociniec?- dalej drwił.

- Zamknij się!- Shawn po prostu nie wytrzymał, kopnął piłkę w stronę różowowłosego, a ten przyjął podanie.

- Bo co?- zakpił.- Robisz w tym związku za faceta czy babę?- skrzyżował ręce na piersi i kopnął piłkę do Wilczego Napastnika. Frost był nie tylko w kiepskim stanie psychicznym ale był również w kiepskim stanie emocjonalnym. Gniew, który w sobie skrywał, uderzył z podwójną siłą. Szarooki chłopak wykopał piłkę do góry, a następnie za nią wyskoczył. Obkręcił się o 360° i uderzył przedmiot z wielką siłą. Zamiast piłki członkowie drużyny zobaczyli ogromnego, czarnego wilka z rozdziawioną paszczą pełną ostrych kłów, o ogniścieczerwonych ślepiach. Wilk pędził na bramkę, a Mark zdążył uciec w ostatniej chwili. Nowe hissatsu Shawna było tak silne, że zniszczyło bramkę.

- Aaaaaa!- liliowowłosy wrzasnął z bólu. Ale dlaczego go boli? Przecież to tylko zwykły strzał.

- Wszystko w porządku?- usłyszał zmartwiony głos Axela.

- Nie wiem- odpowiedział.- Wszystko mnie boli- dodał.

- Nie używaj tego ruchu już nigdy więcej- obok nich zjawił się Jude Sharp.- Obawiam się, że stworzyłeś niedozwoloną technikę hissatsu, Shawn- spojrzał na Wilczego Napastnika.

- Jak to?- zdziwił się Shawn. Nie rozumiał. On? Miałby stworzyć niedozwoloną technikę hissatsu? Nie, niemożliwe.

- Myślę, że to z gniewu- rzekł Mark, stając obok Jude'a.

- Nazwijmy to Wilczy Gniew- zaproponował Hurley, który wciąż przebywał w mieście Inazumy. Nazwa tego nowego, zakazanego strzału, szybko się przyjęła. 

***************************************

Kevin był wściekły. Shawn stworzył nową technikę, chociaż niedozwoloną, ale jednak, stworzył. Dlatego też dokuczał chłopcom bardziej, nie tylko na boisku, ale i w szkole. Widział, że najbliżej załamania jest właśnie Frost. Więc też to na niego uwziął się najbardziej. I po kilku dniach takiego gnębienia, liliowowłosy nie wytrzymał. Uciekł z boiska.

- Policzę się z tobą później- zagroził Axel. Robił wszystko, by jego ukochany mógł czuć się bezpiecznie, tysiące razy powtarzał Kevinowi, żeby sobie odpuścił, ale do Dragonfly'a mówić, to jak to słupa. Blondwłosy szukał Niedźwiedziego Pogromcy wszędzie tam, gdzie tylko szarooki mógłby przebywać. W końcu, po kilku minutach poszukiwań, odnalazł go. 

- Kamień z serca- odetchnął z ulgą i podszedł do siedzącego na ziemi nastolatka. Jednakże gdy się do niego zbliżył, dopiero wtedy zauważył, że Frost płacze.- Hej, kochanie, nie płacz- usiadł obok niego i czule przytulił.

- Ja już nie mogę, nie daję rady- szepnął...jak w go to Axel nazwał? Ach tak, Pan Szaliczek.

- Kochanie, Kevin to skończony debil i tyle- Blaze wzruszył ramionami. Shawn nic nie odpowiedział. Być może Axel ma rację. Kiedy już się uspokoił, wrócił na boisko. I oczywiście Dragonfly dalej dokuczał naszej zakochanej dwójeczce, ale Wilczy Napastnik w końcu nauczył w go ignorować. Miał totalnie wyjebane na uprzykrzenia Smoczego Napastnika. 

***************************************

- Muszę wymyślić coś innego- powiedział do siebie Kevin, leżąc na łóżku. Jak będzie im dokuczał dalej, to i tak nic z tego nie będzie, bo Shawn w końcu ma na niego wyjebane. Axel także, więc konieczne musi wymyślić nowy plan. Zaraz, zaraz,zaraz. Przecież jego ojciec ma tabletki na przeczyszczenie. Uśmiechnął się złowieszczo. Tak, jutro dosypie mu do picia takie trzy tabletki. Ale będzie ubaw! Skoro nie może ich rozdzielić, to ich ośmieszy!

I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️حيث تعيش القصص. اكتشف الآن