POMOC -6-

338 11 0
                                    

Yoongi po otrzymaniu kolejnego sms zrozumiał że miejsce pobytu porywacza i jego Jimina się zmienia. Złapał Taehyunga i Jungkooka za przedramię i szybkim krokiem ruszył w stronę auta. Mijały minuty, Suga po pewnym czasie strasznie sie wkurzył kiedy silnik nie odpalał, postanowił wstukać numer Jimina z nadzieją że może jakimś cholernym cudem odbierze. Mylił się, nadal uruchamiała się poczta głosowa. Postanowił zadzwonić do Hoseoka, który najwidoczniej nie spieszył się aby odebrać nadchodzące połączenie. Bo dopiero po kilku próbach udało się nawiązać z nim kontakt.

- Hoseok... jesteś tam?

- Tak, tak jestem... Tak właściwie to czego chcesz, jest aktualnie jakbyś chciał wiedzieć po północy więc wbrew pozorom nie musiałem odbierać.

- Oj no sory wybacz że zakłócam twój spokój wielmożny książe, ale nie pora na pierdoły. Słuchaj budź Namjoona i Seokjina i to natychmiast....

- Ale co się stało? -spytał lekko zdezorientowany

- Bo Jimin... został..-nawet teraz nie potrafił powstrzymać płaczu na myśl o tym jak jego kluska cierpi

- Yoongi...? Co się stało z Jiminem? Gadaj natychmiast.

- Został kurwa porwany, rozumiesz ...?- wydusił z siebie przez płacz

- Co..!!?? Co ty pierdzielisz......?-wykrzyczał do słuchawki

- Mój mały biedny Jiminek został porwany przez jakiegoś wariata. Nie wiem gdzie jest a zdjęcia które dostaje od tego walniętego gościa nie wróżą nic dobrego. Jimin cierpi, a na wszystkich zdjęciach jest cały we krwi, kto wie co ten skurwysyn jeszcze mu zrobi. Dlatego musimy jak najszybciej działać. Rozumiesz czy nadal nie kontaktujesz?

-Tak..-powiedział przestraszony- ...rozumiem, już ich budzę. A z Tae i Jeonem wszystko w porządku?

- Tak jeżeli chodzi o zdrowie fizyczne bo co do psychicznego to bym się kłócił.

- Ale śmieszne... A tak właściwe za ile będziecie i co dokładnie robimy?

- Musimy....

*połączenie zostało zakończone*

Jak to....? brak zasięgu przecież minute temu miałem 4 kreski, gorzej być nie mogło.

Dopiero gdy Suga zwrócił swój wzrok na bok ogarnął że znajduje się w lesie, co by tłumaczyło te wszystkie zakłócenia. Wiedział że na tą chwile nigdzie się nie dodzwoni. Czekał na rozwój sytuacji gdyż nie był w stanie już racjonalnie myśleć. W jego głowie panoszyła się jedna myśl: Boże proszę aby mój Jimin był cały i zdrów.

 W jego głowie panoszyła się jedna myśl: Boże proszę aby mój Jimin był cały i zdrów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
𝓨𝓸𝓾'𝓵𝓵 𝓫𝓮 𝓶𝓲𝓷𝓮 ~ 𝓨𝓸𝓸𝓷𝓶𝓲𝓷Where stories live. Discover now