Rozdział 15: cały dzień

3.8K 244 132
                                    

Wracając do domu, Łukasz zatrzymał się na jakimś pustym parkingu. Pokazał mi tam, jak się prowadzi. Oczywiście jego Audi to automat, więc było dużo łatwiej. Niby Łuki tłumaczył mi, jak to funkcjonuje też przy manualnej skrzyni biegów, ale... To nic nie dało.

Był w szoku, kiedy mu powiedziałem, że nie mam pojęcia, o czym do mnie mówi. Nigdy nie interesowałem się motoryzacją.

— Po prostu masz trzeci pedał, który musisz nadepnąć i sam zmieniać biegi — roześmiał się.

Moja zerowa wiedza o autach przestała być zerowa, ale niewiele się zmieniło, bo i tak nie było szansy żebym zapamiętał wszystko, co mi powiedział. Ale widziałem, jak się starał. To byłoby słodkie.

Jeździłem trochę po parkingu i Łukasz mówił, że dobrze mi idzie, i jak będzie miał następny taki dzień cały dla mnie to da mi pojeździć autem z manualną skrzynią biegów.

Wróciliśmy do domu kilka minut po 19. Wszedłem do domu z Łukaszem, przytulając się do niego, a on obejmował mnie ramieniem. Mieliśmy iść na górę, ale zatrzymał nas Pablo, który wyszedł z kuchni.

— Diablo! Hiszpan tu był — oznajmił, a ja cały się spiąłem. Przestraszyłem się, że może chce mnie zabrać z powrotem.

— Spokojnie, skarbie — pocałował mnie w skroń. — Do gabinetu — rzucił do blondyna. — Postaram się to załatwić jak najszybciej - szepnął, gdy Pablo zostawił nas samych. — Zjedz kolację w tym czasie — dodał i poszedł za chłopakiem do gabinetu.

Skierowałem się do kuchni, gdzie była Clara i Bianca, które się przeraziły na mój widok. Tą druga aż zakryła dłonią usta.

— To nie Łukasz — rzuciłem, siadając przy stole.

— To wiemy. Za bardzo w ciebie wpatrzony jest... Co się stało? — zapytała Bianca.

— Długa historia — westchnąłem. Nie chciałem o tym mówić. Chciałem żeby jak najmniej osoby wiedziało, o tym, co się wydarzyło, co zrobił Ochroniarz.

— Zjesz coś? — uśmiechnęła się Clara.

— Może trochę... Nie jestem jakoś bardzo głodny — powiedziałem cicho.

— Jak ci minął dzień? — zapytała Bianca, a ja się uśmiechnąłem do niej.

— Było fajnie — uśmiechnąłem się, bo naprawdę uwielbiam spędzać czas z Łukaszem.

— Stęskniłeś się, co? — zaśmiała się lekko Clara.

— Przecież widziałaś się ze mną prawie codziennie... Strasznie się stęskniłem — przyznałem. — Jak nigdy w życiu za nikim.

Siedziałem dość długo z kobietami, rozmawiając. Lubiłem z nimi przebywać. Opowiadały mi, co działo się u nich w domach przez weekend. Clara opowiadała, że jej syn oświadczył się swojej dziewczynie.

— Ile on ma lat? — zdziwiłem się.

— Dwadzieścia sześć — odparła ze śmiechem. — Myślisz, że ile ja mam lat?

— Czterdzieści? — rzuciłem, a ona się zaśmiała.

— Czterdzieści osiem — poprawiła mnie.

— Naprawdę? — szepnąłem.

— My się zastanawiałyśmy, czy ty jesteś pełnoletni — przyznała.

— Mam 18 lat — odparłem. — Łukasz jest ode mnie sporo starszy — napiłem się herbaty, którą miałem w kubku, trzymanym w dłoniach.

— Wiesz... Jak się kocha, to wiek nie ma znaczenia... Tak myślę — przyznała Bianca.

Dance for me | KxKDonde viven las historias. Descúbrelo ahora