TAK! DOBRZE WIDZISZ!!! TO JEST NOWY ROZDZIAŁ!!!❤️❤️❤️
Siedziałem na brzegu basenu, mając nogi zanurzone w wodzie. Obok mojego uda, na ciepłych kafelkach leżał smartfon, na którego ekranie widniała wiadomość od Łukasza.
"Kocham cię"
Wziąłem smartfon do ręki i odblokowałem. Na tapecie miałem zdjęcie Łukasza. Nawet nie wiedział, że mu je zarobiłem. Jechaliśmy wtedy autem, Łukasz prowadził. Miał na sobie białe dżinsy i bordową koszulę, której rękawy były wywinięte, odsłaniając jego przedramiona. Na nosie miał okulary przeciwsłoneczne, a jego usta rozciągały się w uśmiechu.
— W co ja się wpakowałem — wyszeptałem do siebie i wszedłem w rozmowę z Łukaszem. Popatrzyłem na SMSa i odpisałem.
"Wrócisz dzisiaj?"
Muszę przestać bawić się uczuciami Łukasza. I Pablo. Bo jego trochę wykorzystuję. W jego ramionach szukam zapomnienia i tego, czego ostatnio nie dostawałem od Łukasza.
Nie jestem zakochany w Pablo. Może lekko zauroczony, ale... Nie o to w tym chodzi. Od niego dostałem uwagę, jego czas, czułości... I mu ufam... A moje zaufanie do Łukasza ostatnio prawie znikło.
Przez te kilka dni, kiedy nie było Łukasza, uświadomiłem sobie kilka rzeczy.
Kilka bardzo ważnych rzeczy.
Przede wszystkim to, że romans z Pablo to nie był dobry pomysł. Naraziłem nas obu... Przede wszystkim jego, ale siebie też, bo Łukasz zabił by nas obu, gdyby się dowiedział.
I to, że Pablo był dla mnie tylko zastępstwem. To Łukasza kocham i wiem, że nigdy nie byłbym w stanie od niego odejść. Mógłby mnie traktować jak gówno, ale bym go nie zostawił.
I na pewno nie zrobiłbym tego dla kogoś innego. Nawet dla Pablo.
I jestem w szoku, bo nie sądziłem że zatęsknię za Łukaszem.
A tęsknię i chciałbym żeby już wrócił do domu.
— Marek — usłyszałem za sobą głos Pablo. — Wszystko ok?
— Nie do końca — szepnąłem. Mój telefon zabrzęczał, a ja go odblokowałem.
Łukasz mi odpisał.
"Dziś w nocy. Koło drugiej powinienem już być. A co? Stęskniłeś się?"
Odpisałem mu szybko, że oczywiście, że tak.
— Co się dzieje? — zapytał blondyn.
— Powinniśmy to skończyć... Ten romans — wyszeptałem.
— Z jakiegoś konkretnego powodu? — usiadł obok mnie.
— Chcę odbudować relację z Łukaszem — oznajmiłem i zerknąłem na niego. Blondyn pokiwał głową.
— Dobrze, rozumiem — powiedział, a ja posłałem mu uśmiech.
— Pójdę do domu — wyjąłem nogi z wody i wstałem, zabierając swój telefon.
W środku nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Kręciłem się bez sensu i pozwalałem powoli zżerać się wyrzutom sumienia.
Co mi strzeliło do tego durnego łba?!
Wiem co.
Ale nie rozumiem, jak mogłem uznać, że romans to dobry pomysł. To najgorsza opcja! Zawsze.
I zraniłem nie tylko Łukasza, który w sumie będzie zraniony dopiero, jak się o tym dowie, ale i Pablo, bo jego wykorzystałem. Co prawda z obu stron to było jasne, że to tylko seks, ale mimo wszystko tak czułem. Jakbym go wykorzystał.
Cały czas nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Dobrze, że byłem w domu sam i nikt nie widział, jak się kręcę, nie mogąc zebrać myśli.
Nawet nie wiedziałem, co mam powiedzieć Łukaszowi. Bo coś muszę. Musimy porozmawiać o tym, co się posypało między nami i dlaczego tak się stało.
Bałem się tej rozmowy. Bałem się, że na jaw wyjdzie za dużo. Że Łukasz się dowie, a to... Może by mnie nie zabił, ale na pewno skatował.
I tego bałem się najbardziej.
Nie śmierci z ręki Łukasza.
Ale tego, że mnie pobije.
Gdyby miał mnie zabić zrobiłby to szybko. Wiem o tym. Bo wiem, że z jednej strony chciałby mojej śmierci, bo złamałem mu serce zdradą, ale z drugiej nadal kocha mnie ponad wszystko i to że miałby mnie zabić, by go tylko dobiło, więc chciałby zrobić to jak najszybciej.
A pobicie to zupełnie inna sprawa.
Aż mnie ciary przeszły, jak o tym pomyślałem.
Gdy Łukasz przyjechał, byłem w sypialni na górze, na balkonie. Nie zszedłem na dół żeby się z nim przywitać, poczekałem aż on przyjdzie na górę. Usiadłem wygodniej na płytkach, opierając głowę o kolana, które miałem przyciągnięte do klatki piersiowej.
Po kilku chwilach i setkach myśli później usłyszałem kroki dochodzące z wnętrza domu. Łukasz wszedł do sypialni i zapalił w niej światło.
— Marek? — rzucił lekko podniesionym głosem.
— Na balkonie — odparłem. Chłopak mnie usłyszał i już po chwili dołączył do mnie.
— Czemu siedzisz tak po ciemku? — zapytał, zapalając lampy oświetlające balkon.
— Myślę.
— I w ciemnościach lepiej ci idzie? — usiadł koło mnie, aby po chwili przesunąć dłonią po moich plecach.
— Nic nie rozprasza — szepnąłem.
— Do czego doszedłeś? — przeczesał palcami moje włosy.
— Że bardzo cię kocham — wyszeptałem, przekręcając głowę w jego stronę.
— Ja ciebie też, Marek — pochylił się i pocałował mnie w czoło. — Najbardziej na świecie — dodał, a ja się do niego przytuliłem. — Wiem, że mamy dużo do naprawienia, do obgadania... Więc mam dla ciebie propozycję.
— Jaką?
— Dzień szczerości... Będziesz mnie mógł pytać o co chcesz i ja ci na wszystko odpowiem... I tak samo w drugą stronę.
— No dobrze — szepnąłem, ale w środku byłem cały przerażony. A jeśli zapyta, czy go kiedykolwiek zdradziłem? Ale w sumie dlaczego miałby. Przecież nie ma żadnych podstaw. — Możemy tak zrobić.
— Jutro? — pogłaskał mnie po włosach.
— Tak — pokiwałem głową. — Napijemy się wina?
— Teraz? — zdziwił się.
— Mhym... — wymruczałem.
— No dobrze. To chodźmy — wstał i podał mi rękę, a gdy ją chwyciłem szatyn pociągnął mnie do góry. — Na jakie wino masz ochotę?
— Na jakieś białe... Półsłodkie.
YOU ARE READING
Dance for me | KxK
FanfictionChłopaki poznają się w dziwnych okolicznościach... Marek zostaje porwany i wywieziony z Polski do Hiszpanii, a tam zostaje umieszczony w klubie go go, gdzie panuje też prostytucja. I tak poznaje Łukasza. Mężczyznę, który trzyma w garści pół Kataloni...