Nm po ataku swojej siosty (Nie patrzec na jej żabowatą twarz xD i na dziwna sukienkę xD v2)
A tutaj przez Dusta.
POV. NM
Po mimo uspokojenia... Nadal wygladam straszni i mam zdeformowany głos.. Siedzę wtulona w Killera.
Jeśli zamienię się w potwora moge zrobić krzywdę Killerowi... Będę musiała.. Będę... musiała go zostawić, dla jego bezpieczeństwa...
Nm: Dziękuję, że jesteś.. -, ale bedę musiala Cię opuscić... Miłość jest dziwna...
K: Zawsze przy tobie będę - wyszeptał mi do ucha, po chwili usłyszeliśmy krzyki Inka
I: NARESZCIE WAS ZNALAZLEM- powiedział wychodząc z domu
K: O co chodzi?- Ink patrzyl na mnie z lekkim strachem
I: Dlaczego nie zabrałeś jej do mnie już po pierwszym takim ataku? - O co mu chodzi? - w obecnym momencie stracisz ją Killer.
Nm, K: Co? - zapytaliśmy jednocześnie
K: Jak to?- widać, że Ink nie żartował
I: Inne wersje ciebie Nightmare to albo te, które są już potworami, albo nimi nie są nie włączjąc już logiki swapwów - Patrzyłam na niego niby wiem, że są inne wersje mnie w innych wymiarach multiversum, ale nie znam ich historii
K: Przejdź do konkretu Ink - Pośpieszyl go Killer
I: W obecnym momencie strzała już nie uratuje Nightmare, a na pewno nie jedna, ale po drugiej może umrzeć z wycieńczenia. - Czyli... czyli tym mam czekać kiedy to coś pochlonie mnie calkowicie...
K: I-ink powiedz, że jest inny sposób! - Patrzyl na niego lekko błagalnie, za to wcześniej wspomniany nagle wywolał moją duszę (Walić, że Ink nie ma magii)
Zamiast tego normalnego jabłka... te prawie w połowie było oblane mazią
I: Widzisz? Jej dusza już się nie obroni, jest za słaba. -Powiedzial powaznie...- Musze zabrac ją do specjalej "klatki" tak jak inne wersje, które już dawno oszalaly..
K: Nie! Nie zabierzesz jej- Killer wtulil mnie bardziej w siebie
I: Muszę i ty to dobrze wiesz, wezmiesz sobie inną jej wersję -On traktuje mnie jak rzecz.. Ale Ink ma rację.. Killer znajdzie sobie lepszą mnie...
K: Ona nie bęzie taka sama! Tak samo jak twoja Dream! - Widać, że Inka przytkało
Nm: Killer... Starczy.. nie chcę cię zkrzywdzić kiedy to coś już przejmnie nade mną kontrolę... A to tylko kwestia czasu - Nie patrzyłam im w twarze wzrok mialam skierowany w podłogę
I: Więc choć, prz okazji zobaczysz jak wyglada twoja siostra z innego uniwersu, która zjadla to jabłko- Powiedzial jabky z ulgą, bo nie protrafił w jaki kolwiek sposób zaprzeczyć Killerowi, podnoslam wzrok na ... Mojego kochanego..
K: Nie zrobisz mi krzywdy Nighty! Chcę być z tobą do końca i nie obchodzi mnie to czy to wlaśnie ty to zrobisz - zpatrzyla na niego z szokiem... Pozwoliłby mi zabić go, a sam by nic nie zrobił? Przecież wiem, że pokonalby mnie..
Nm: .... Znajdziesz lepsza wersję mnie.. - patrzylam mu w oczy, gdy nie spodziewanie Ink szarpna mnie za rekę przy czym wyrwał z objeć Killera
I: Koniec tego - I... teleportowal sie ze mna w dziwaczne miejsce bylo tam pełno .. "barier"? A w nich osoby takie jak ja..
Nm: Będę tu, aż do śmierci...
~○●°•°●○~
UPS. Trooooszku na chrza ni łam
Wings napraw XDD~○●°•°●○~
YOU ARE READING
Killmare || Nasza Droga Ku Zagładzie
FanfictionKiller zmaga się z przeszłością, za co również obrywa mu się w jego przyszłości ze swoją ukochaną. Ona natomiast, Nightmare, zmaga się z samą sobą. Czy przetrwa ją ich problemy? A może nie uda im się i zaprzepadną na dobre? _________________________...