35. To... bedzie nasz koniec...

68 11 2
                                    

Nm po ataku swojej siosty (Nie patrzec na jej żabowatą twarz xD i na dziwna sukienkę xD v2)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nm po ataku swojej siosty (Nie patrzec na jej żabowatą twarz xD i na dziwna sukienkę xD v2)

Nm po ataku swojej siosty (Nie patrzec na jej żabowatą twarz xD i na dziwna sukienkę xD v2)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A tutaj przez Dusta.

POV. NM

   Po mimo uspokojenia... Nadal wygladam straszni i mam zdeformowany głos..  Siedzę wtulona w Killera.

Jeśli zamienię się w potwora moge zrobić krzywdę Killerowi... Będę musiała.. Będę... musiała go zostawić, dla jego bezpieczeństwa...

Nm: Dzięku, że jesteś.. -, ale bedę musiala Cię opuscić... Miłość jest dziwna...

K: Zawsze przy tobie będę - wyszeptał mi do ucha, po chwili usłyszeliśmy krzyki Inka

I: NARESZCIE WAS ZNALAZLEM- powiedział wychodząc z domu

K: O co chodzi?- Ink patrzyl na mnie z lekkim strachem

I:  Dlaczego nie zabrałeś jej do mnie już po pierwszym takim ataku? - O co mu chodzi? - w obecnym momencie stracisz ją Killer.

Nm, K: Co? - zapytaliśmy jednocześnie

K: Jak to?- widać, że Ink nie żartował

I: Inne wersje ciebie Nightmare to albo te, które są już potworami, albo nimi nie są nie włączjąc już logiki swapwów - Patrzyłam na niego niby wiem, że są inne wersje mnie w innych wymiarach multiversum, ale nie znam ich historii

K: Przejdź do konkretu Ink - Pośpieszyl go Killer

I: W obecnym momencie strzała już nie uratuje Nightmare, a na pewno nie jedna, ale po drugiej może umrzeć z wycieńczenia. - Czyli... czyli tym mam czekać kiedy to coś pochlonie mnie calkowicie...

K: I-ink powiedz, że jest inny sposób! - Patrzyl na niego lekko błagalnie, za to wcześniej wspomniany nagle wywolał moją duszę (Walić, że Ink nie ma magii)

Zamiast tego normalnego jabłka... te prawie w połowie było oblane mazią

I: Widzisz? Jej dusza już się nie obroni, jest za słaba. -Powiedzial powaznie...- Musze zabrac ją do specjalej "klatki" tak jak inne wersje, które już dawno oszalaly..

K: Nie! Nie zabierzesz jej- Killer wtulil mnie bardziej w siebie

I: Muszę i ty to dobrze wiesz, wezmiesz sobie inną jej wersję -On traktuje mnie jak rzecz.. Ale Ink ma rację.. Killer znajdzie sobie lepszą mnie...

K: Ona nie bęzie taka sama! Tak samo jak twoja Dream! - Widać, że Inka przytkało

Nm: Killer... Starczy.. nie chcę cię zkrzywdzić kiedy to coś już przejmnie nade mną kontrolę... A to tylko kwestia czasu - Nie patrzyłam im w twarze wzrok mialam skierowany w podłogę

I: Więc choć, prz okazji zobaczysz jak wyglada twoja siostra z innego uniwersu, która zjadla to jabłko- Powiedzial jabky z ulgą, bo nie protrafił w jaki kolwiek sposób zaprzeczyć Killerowi, podnoslam wzrok na ... Mojego kochanego..

K: Nie zrobisz mi krzywdy Nighty! Chcę być z tobą do końca i nie obchodzi mnie to czy to wlaśnie ty to zrobisz - zpatrzyla na niego z szokiem... Pozwoliłby mi zabić go, a sam by nic nie zrobił? Przecież wiem, że pokonalby mnie..

Nm: .... Znajdziesz lepsza wersję mnie.. - patrzylam mu w oczy, gdy nie spodziewanie Ink szarpna mnie za rekę przy czym wyrwał z objeć Killera

I: Koniec tego - I... teleportowal sie ze mna w dziwaczne miejsce bylo tam pełno .. "barier"? A w nich osoby takie jak ja..

Nm: Będę tu, aż do śmierci...

~○●°•°●○~

UPS. Trooooszku na chrza ni łam
Wings napraw XDD

~○●°•°●○~

Killmare || Nasza Droga Ku ZagładzieWhere stories live. Discover now