~ 20 ~

1.9K 126 14
                                    

•••

– Jenna! – Krzyknął Steve biegnąc przyjaciółce na powitanie. Pochwycił ją w ramiona i tuląc do siebie dodał: – Dziękuję.

Kobieta wyswobodziła się z jego objęć i przywitała się z Samem, który bacznie przyglądał się zmierzającemu ku nim Jamesowi.

– Nie sprawiał kłopotów? – Zapytał Wilson.

– Ma problemy z zaufaniem, ale jest niegroźny.

Janna przyglądała się jak Steve niepewnie podchodzi do Bucky'ego i rozmawiają o czymś, czego nie zdołała dosłyszeć.

Kobieta rozejrzała się dookoła, westchnęła głęboko i weszła do odrzutowca.

•••

Jenna siedziała naprzeciwko Bucky'ego, który w ciszy przyglądał się swoim butom. Przelatywali właśnie nad Bukaresztem, z którego dwa dni temu zdołali uciec.

– Musimy dostać się do Nowego Jorku... – Oznajmił Steve zajmujący miejsce pilota. – Tam wykombinujemy co...

Nie było dane mu dokończyć. Coś uderzyło w odrzutowiec, poważnie go uszkadzając.

Zawył alarm, a Kapitan stracił panowanie nad maszyną.

– Nie damy rady wylądować! Musimy się ewakuować! – Krzyknął Sam wskakując w swój kombinezon.

Steve opuścił miejsce pilota i podchodząc do Bucky'ego, zapytał:

– Poradzisz sobie?

Ten jedynie kiwnął twierdząco głową. Jenna odpięła pas bezpieczeństwa i otworzyła drzwi odrzutowca.

Sam wyskoczył z maszyny, a w jego ślady poszła Jenna oraz dwóch super żołnierzy.

Kobieta wylądowała na autostradzie. Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu swoich towarzyszy, gdy nad jej głową przeleciał helikopter wojskowy.

– Poddaj się, agentko Hawkins! – Krzyknął ktoś przez megafon. – Nie wszczynaj walki w środku miasta. Jesteście otoczeni!

Ciemnowłosa spojrzała za siebie i dostrzegła Steve'a i Jamesa pojedynkujących się z niemieckimi służbami specjalnymi. Do walki dołączył również mężczyzna w masce pantery, który najwyraźniej był bardzo zdeterminowany by dopaść Barnes'a. Nigdzie jednak nie dostrzegła Falcona.

Poderwała się w górę, kiedy nagle usłyszała w słuchawce głos Sama:

– Z lewej!

Jenna spojrzała za siebie i dostrzegła rakietę lecącą wprost na nią. Dzięki ostrzeżeniu Wilsona, zdążyła zareagować w samą porę. Zmieniła kurs rakiety i odbiła ją ku niebu, nie powodując przy tym żadnych szkód.

Wraz z Falconem dołączyli do Steve'a i Bucky'ego, którzy stali w miejscu, otoczeni przez wojsko. Jenna wylądowała przed Kapitanem i wyciągnęła dłonie przed siebie, chcąc osłabić zastępy przeciwników, lecz Steve jej przerwał.

Chwycił jej ramie i szepnął wskazując głową ku górze.

– Nie. Nie dawajmy im kolejnych pretekstów do aresztowania nas.

Jenna spojrzała w górę i dostrzegła helikopter, z którego nagrywano całą sytuację. Niechętnie opuściła dłonie, oddychając ciężko.

– Proszę natychmiast zaprzestać walk! – Nakazał jeden z uzbrojonych mężczyzn, celujący do Jenny bronią.

Kobieta zerknęła na Steve'a, który uniósł ręce w górę, w celu poddania się. Sam niechętnie zrobił to samo.

Bucky'ego brutalnie skuto w kajdanki i zawleczono w stronę opancerzonego pojazdu. Jenna podążała za nim, obserwując jak żołnierze nie spuszczają jej z oczu. Czekali tylko na jeden fałszywy ruch, by móc wpakować w nią cały magazynek.

•••

– Sytuacja jest wyjątkowo napięta – Oznajmiła agentka Sharon Carter wchodząc do pomieszczenia, w którym przetrzymywano Jennę, Steve'a oraz Sama. – Everett przetrzymuje Jamesa we wschodnim skrzydle. Wysłał kogoś by go przesłuchał.

Steve kiwnął głową po czym zwrócił się w stronę monitora, na którym mogli obserwować Bucky'ego.

Jenna w ciszy siedziała na krześle, kiedy nagle do pomieszczenia weszła Natasha w towarzystwie Tony'ego.

Rudowłosa oparła się o biurko i z cichym westchnięciem powiedziała:

– Prosiłam was byście się w to nie mieszali...

– On jest niewinny – Wtrąciła Jenna wskazując na monitor, na którym widniał James. – To nie on dokonał zamachu na gmach ONZ.

– Mamy dowody. – Rzekł Stark.

Jenna zaklęła cicho pod nosem, nie chcąc wdawać się w zbędną dyskusję.

Tony próbował ponownie przekonać Rogersa do podpisania uchwały, jednakże bezskutecznie.

Kiedy wraz z Natashą opuścili pomieszczenie, Sam zapytał:

– I co teraz?

Nagle w całym budynku zabrakło prądu. Zgasły wszystkie światła i przestały działać mikrofony.

Jenna wstała na nogi i spojrzała w stronę Steve'a, którego ciężko było dostrzec w ciemności.

– Nie wygląda mi to na przypadek. – Rzekła oświetlając płomieniem całe pomieszczenie.

Kapitan zmarszczył brwi, nie wiedząc co począć, gdy nagle odezwała się agentka Carter:

– Poziom piąty, wschodnie skrzydło. – Powiedziała poważnie po czym zniknęła.

Steve i Sam bez namysłu wybiegli z pomieszczenia, zapewne zmierzając we wskazane przez Sharon miejsce. Jenna ruszyła za nimi.

Kiedy dotarli do celu, z przerażeniem rozejrzeli się dookoła. Na ziemi leżeli martwi, bądź nieprzytomni ludzi, zaś po Jamesie nie było śladu.

– Pomocy. – Usłyszeli cichy szept dobiegający zza rogu.

Jenna ruszyła w tamtą stronę i dostrzegła nieznanego mężczyznę leżącego na ziemi.

– Steve! – Krzyknęła.

W mgnieniu oka zjawił się przy niej Kapitan po czym ruszył w stronę mężczyzny. Chwycił go za koszulkę i stawiając na nogi zapytał groźnie:

– Kim jesteś? Czego chcesz?

Mężczyzna uśmiechnął się triumfalnie i odparł z wyraźną satysfakcją w głosie:

– Zobaczyć upadek imperium.

Wtedy James zaatakował.

•••

Element; Winter War • Avengers / Marvel •Where stories live. Discover now