~2

170 21 1
                                    


Przebiegłam przez ulice oczywiście robiąc tym zamieszanie na drodze i  starałam się nie zgubić  chłopaka. Trzymałam między nami 5 metrową odległość tak by mnie nie zauważył.  Jestem pewna, że wtedy nie chciał by ze mną nawet porozmawiać. Przez cały czas odkąd wyszedł z pokoju na jego twarzy było widać złość. Nawet teraz gdy nie widziałam jego twarzy to wiedziałam , że to się nie zmieniło. 

Chłopak szedł przed siebie szybkim krokiem i unikał głównych alejek w parku. Było mi ciężko go śledzić i w pewnym momencie chciałam już nawet zrezygnować . Nie zrobiłam tego, bo Jonghyun nagle się zatrzymał i stanął jak wryty. Widząc to  usiadłam jak gdyby nigdy nic na ławce i udałam, ze nie zwracam na niego uwagi. Zaczęłam patrzeć w ekran telefonu i zaczęłam udawać , że pisze do kogoś SMSa.  Kątem oka wadziłam jak Jonghyun rozgląda się i po chwili siada 5 ławek dalej ode mnie. Był dosyć daleko, ale miałam na tyle dobry widok, że widziałam co robi. 

Dokładnie widziałam jak wyciągnął papierosa i go zapalił. Zaciągnął się dymem i przez chwile odchylił głowę do tyłu jakby poczuł chwilową ulgę. Westchnęłam ciężko i chciałam już się podnieść i wrócić na te spotkanie z tym psychiatrą, ale nim to zrobiłam spojrzałam jeszcze raz w stronę idola milionów nastolatek...

Widząc jak tak siedzi  sam ze swoimi myślami przez chwile zobaczyłam zamiast niego siebie. Dobrze pamiętam dzień po pierwszej wizycie u tego psychiatry. Sama też wtedy tu uciekłam i w samotności płakałam na jednej z ławek. Pamiętam do dziś słowa Ju Jihoona o tym, że to moja wina, że mam depresję i, że jestem beznadziejna , bo nie umiem sobie z tym poradzić.  

Pokręciłam głową, by oddalić od siebie te wspomnienia  i zobaczyłam jak chłopak wyciąga z kieszeni coś ostrego. Z takiej odległości nie wiedziałam co to było, ale dokładnie widziałam ostrze.... Przeraziłam się tym i zaczęłam się bać ,że Jonghyun zrobi sobie coś złego. Nie mogłam na to pozwolić, wiec zaczęłam iść w jego kierunku.

Nie chciałam go wystraszyć, więc nie biegłam. Kiedy byłam bliżej chłopak schował ostre narzędzie  i udawał, że nic się z nim nie działo. Włożył na twarz maskę, którą jak się domyślałam pokazywał przyjaciołom, rodzinie i fanom... Ja jednak nie dam mu się teraz nabrać. 

-Mogę się dosiąść ?- zapytałam w miarę spokojnym głosem. Jonghyun podniósł głowę i przez chwile zlustrował mnie wzrokiem. 

Wiedziałam, że moje zachowanie było dla niego dziwne, bo wokół nas przecież  jest jeszcze kilka ławek wolnych

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wiedziałam, że moje zachowanie było dla niego dziwne, bo wokół nas przecież  jest jeszcze kilka ławek wolnych. Jednak mimo to przytaknął głową i posunął się dla mnie. Usiadłam obok niego trzymając dystans. Nie wiedziałam jak miałam zacząć z nim rozmowę, ale w końcu musiałam się odezwać.

-Ten psychiatra jest idiotą. Gdy byłam na swojej pierwszej wizycie wybiegłam z jego gabinetu z płaczem i też tu uciekłam- powiedziałam patrząc na widoki przed sobą. Kątem oka widziałam jak chłopak na mnie spogląda i zaczyna patrzeć na mnie z zaciekawieniem.

𝐖𝐑𝐈𝐓𝐓𝐄𝐍 𝐈𝐍 𝐓𝐇𝐄 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐒Where stories live. Discover now