Kiedy wszyscy wróciliśmy do domu od razu zasiedliśmy przy stole gdzie czekał na nas obiad przyrządzony przez Joongiego i jego brata Jaewona. Obaj gdy tylko podali nam jedzenie od razu zniknęli tak samo jak szofer. Prz stole zostałam ja, ciocia, Ji Soo i mój wujek Park Seungwoo.
Mężczyzna jako pierwszy zaczął jeść i od razu zaczął opowiadać nam o swoim ciężkim dniu w pracy. Tak szczerze to nie chciałam nawet o tym słyszeć. Za mało mi zmartwień, by jeszcze dodawać sobie jego zmartwienia?
-Pff- prychnęłam pod nosem i zaczęłam jak zawsze bawić się jedzeniem
-Coś się stało?- zapytał mnie wujek, gdy przez swoje zachowanie zwróciłam na siebie jego uwagę
-Nie... po prostu jestem zmęczona - powiedziałam by mi odpuścił
-Hmm ciekawe.. A co tak właściwie się stało na wizycie?- zapytał i wrócił do jedzenia
-W zasadzie to powinniśmy zmienić psychiatrę- wtrąciła się jego żona
-Dlaczego? Przecież on jest najlepszym psychiatrą w Seulu- zapytał wujek nie rozumiejąc, że ten doktor nic mi nie pomaga
-On nic nie robi...on tylko słucha jak mi minął dzień. Od roku nie udało mu się mi w jakimś stopniu pomóc- warknęłam nie wytrzymując. Wszyscy spojrzeli na mnie z zaskoczeniem
-Jego terapia ci pomoże , uwierz mi- powiedział mężczyzna, a ja spojrzałam na niego ze złością- Staraj się bardziej zrozumieć o co mu chodzi- dodał
Bez słowa wstałam od stołu i odeszłam od nich wszystkich. Słyszałam jak Soo mnie zawołał, ale ja się nie odwróciłam. Poszłam do swojego pokoju i się w nim zamknęłam by nikt mi już dziś nie przeszkadzał. Położyłam się na łóżku i włączyłam swoją ulubioną playlistę z piosenkami. Kiedy dźwięki muzyki dotarły do moich uszu od razu starałam się uspokoić i tak jak zalecił mój psychiatra zaczęłam myśleć o tym jaką osobą chciałabym być.
Przez pół godziny nie myślałam o niczym innym tylko o tym. Starałam się wyobrazić sobie, ze jestem kimś zupełnie innym, że żyje w innym świecie i, że w końcu mam kogoś kto mnie rozumie. Niestety to wcale mi nie pomagało. To była tylko wyobraźnia, która mnie nie zmieni. To wszystko jest w mojej głowie a nie w mojej osobowości, a to własnie ją trzeba zmienić bym wydostała się z depresji...
-JiSun wszystko okey?- usłyszałam głos Soo, który często zostawał tu do późna pomagając cioci również poza pracą. W sumie można uznać, że jest on członkiem rodziny...
-Taa żyję- mruknęłam, by nie myślał , że popełniłam samobójstwo czy coś
-A możemy porozmawiać?- zapytał, a ja od razu postanowiłam go spławić
-Jestem zajęta i zmęczona...innym razem
-Zawsze to mówisz- przyznał, a ja się z nim zgodziłam- No dobra, spróbuję innym razem. Do jutra- pożegnał się i po chwili słyszałam jak odchodzi od moich drzwi.
Westchnęłam i spojrzałam w ekran telefonu by zobaczyć , która jest godzina. Było po 19, więc wyłączyłam muzykę i usiadłam przy biurku. Z szafki wyjęłam swój dziennik, w którym mam dosłownie wszystko. Zapisywałam tam wszystkie swoje myśli i traktowałam ten dziennik trochę jak pamiętnik. Nie chciałam by ktokolwiek go przeczytał, więc był on trzymany pod kluczem, który zawsze mam przy sobie.
Zaczęłam pisać w nim krótki opis swojego dnia i głównie rozpisałam się wspominając o Kim Jonghyunie, którego poznałam. Pisałam głównie o uczuciach jakie wtedy przy nim czułam. Dziwiłam mu się trochę, ale nie obwiniałam. Mimo ,że miał wszystko, to miał prawo do depresji...
YOU ARE READING
𝐖𝐑𝐈𝐓𝐓𝐄𝐍 𝐈𝐍 𝐓𝐇𝐄 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐒
Fanfiction𝐒𝐢𝐞𝐝𝐳ę 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝 𝐬𝐚𝐦𝐲𝐦𝐢 𝐝𝐫𝐳𝐰𝐢𝐚𝐦𝐢 𝐝𝐨 𝐠𝐚𝐛𝐢𝐧𝐞𝐭𝐮 𝐢 𝐜𝐳𝐞𝐤𝐚ł𝐚𝐦 𝐧𝐚 𝐬𝐰𝐨𝐣ą 𝐤𝐨𝐥𝐞𝐣. 𝐏𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐜𝐡𝐰𝐢𝐥𝐞 𝐦𝐲ś𝐥𝐚ł𝐚𝐦 𝐧𝐚𝐝 𝐬𝐨𝐛ą 𝐢 𝐳𝐚𝐬𝐭𝐚𝐧𝐚𝐰𝐢𝐚ł𝐚𝐦 𝐬𝐢ę 𝐣𝐚𝐤 𝐩𝐨𝐭𝐨𝐜𝐳𝐲 𝐬𝐢ę 𝐝𝐳𝐢𝐬𝐢�...