Moje stare opowiadanie

86 9 31
                                    

Zostałam nominowana przez Puhinkam do wstawienia mojego starego opowiadania. Moje pierwsze opowiadania były chyba jeszcze w formie ustnej jak miałam jakieś cztery lata, oraz pamiętam, że chyba w wieku około pięciu lat napisałam coś z wróżkami, ale no gdzieś się to jeszcze zgubiło i nie mam tego. Niby mogłyby by być te moje szkolne (kiedyś pisałam nawet ff z Ten Obcy na polski), ale zeszytów nawet nie mam u siebie w domu, tylko gdzieś w piwnicy u babci, więc trzeba by tam pójść i poszukać, a teraz domu nie można wychodzić przecież.

Dlatego publikuję pierwszy rozdział mojego opowiadania pisanego na SameQuizy z ponad dwa lata temu. Pochyłym pismem piszę swoje komentarze.

~

Z życia zwyczajnej nastolatki

Budzik zadzwonił o 6. Zaspana mruknęłam "są jeszcze wakacje..".

Kto w polskim pisze dialogi, używając cudzysłów? Takie coś widziałam jeśli już tylko w anglojęzycznych opkach, ale oczywiście z myślnikami. No i pierwsza forma. Może niektórym odpowiada, ale moim zdaniem jest trudna.

Mama weszła do pokoju i powiedziała" Córeczko, wstawaj, dziś rozpoczęcie roku szkolnego"."Już, zaraz wstanę"-odrzekłam, po czym udałam się do łazienki.

O, jest myślnik, ale bez spacji między nim, a wyrazami. Brr, jak to w ogóle wygląda.

W lustrze ujrzałam niską dziewczynę, długowłosą, jednak kompletnie bez biustu! "Czy ja nadaję się do liceum?"-jęknęłam w duchu-" i jeszcze ten trądzik na nosie!". "Ale najważniejsze.. nie mogą poznać mojej wstydliwej tajemnicy" pomyślałam.

Nie wiem czemu, przypomina mi to trochę zwyczajowe marudzenie Mary Sójek na swój wygląd. Chociaż Kasia miała być mną, no ale i tak jakoś w każdym opku pisanym w pierwszej osobie musi wystąpić stanie przed lustrem i opisywanie danej osoby.

Niechętnie poszłam do kuchni na śniadanie, gdzie czekały.. moje ulubione naleśniki z dżemem! "Dzięki mamo!"- krzyknęłam, zabierając się za jedzenie. "Zrobiłam ci na osłodzenie dzisiejszego dnia.Ja idę teraz do pracy, wrócę o 17, zrobię jeszcze zakupy. Ubrania są w pokoju brata.

Dobra, ja zdaję sobie sprawę, że każdy może mieć literówkę i że czasami mogą wyjść dwie kropki, chociaż w wielokropku są trzy. No ale czy naprawdę każde zdanie musi się kończyć dwukropkowym trzykropkiem albo wykorzyknikiem?


Kocham cię córeczko, powodzenia!" odpowiedziała. "Dzięki mamo! Też cię kocham!-odrzekłam. Po wyjściu mamy i zjedzeniu poszłam do pokoju brata.

Co ja miałam z tymi wykrzyknikami. I oczywiście brak spacji, słaby zapis dialogów.

Odkąd rok temu pojechał na studia, w domu go praktycznie nie ma, a jego pokój zawalają różne ubrania i inne rzeczy. Wyszłam z domu. Droga nie była długa, często chodziłam tędy na miasto, na zakupy czy na spacer.  Gdy dotarłam przed bramę  Liceum im. Marii Konopnickiej, przez chwilę się wahałam, ale weszłam. Wszędzie było pełno ludzi. Większość dziewczyn była umalowana, miała pokaźny biust. Podeszłam do drzwi, na których wisiał spis sal dla danej klasy oraz by kierować się na salę gimnastyczną. Poszłam za strzałkami, które doprowadziły mnie do ogromnej hali, dwa razy większej od tej w moim byłym gimnazjum. Wtedy przemówiła dyrektorka: "Witam moi drodzy! Nazywam się Magdalena Ziąbejk!

Ziąbejk XD Dobra, tutaj się literówka wkradła i powinno być Ziąbek. Ale co ja miałam z tymi wykrzyknikami, ta nauczycielka taka podekscytowana jest nowym rokiem szkolnym, czy co.

Zaraz zadzwoni pierwszy dzwonek w tym roku szkolnym! Mam nadzieję, że będziecie się dobrze czuć w naszej wspaniałej szkole! Niech klasy udadzą się do wyznaczonych sal. Klasy pierwsze- a45, b56,c89, d13,e90, oraz c67."

Te nazwy klas brzmią jak na planszy szachowej mówi się np. d8 czy coś.

Postanowiłam zapytać się kogoś gdzie jest sala 89. Podeszłam do niskiego chłopaka niedaleko. "Hej, jestem Kasia. Gdzie jest sala 89?" na co chłopak odparł- idź na samą górę, po prawej. I właściwie nazywam się Krzysztof Rutkowski i jestem nauczycielem angielskiego. Miło mi". "Przepraszam, proszę pana"-odeszłam speszona. Gdy weszłam do klasy, pani sprawdzała obecność. Pierwsze spojrzenie na klasę wystarczyło mi, by stwierdzić że nie znam nikogo. "No cóż, będą nowe doświadczenia" pomyślałam siadając w trzeciej ławce, niestety sama. Klasa patrzyła z ciekawością, jednak nikt się nie odezwał. Po omówieniu zasad bhp

Lepiej by brzmiało "po omówieniu najważniejszych zasad" czy coś, niż tak skrótowo. Chociaż jak myśli tylko, no to niby okej.

i podaniu planu lekcji( niestety angielski będę mieć z spotkanym wcześniej panem.. trochę głupio), wyszliśmy z sali. Wszyscy się rozproszyli. Trudno, sama wrócę do domu. Jutro też jest dzień..

Znowu dwukropki!

~

390 słów

Tyle ma ten jeden rozdział. Gdzie teraz ja staram się pisać na minimum tysiąc, a i tak wychodzi czasami koło dwóch tysięcy. Zdaje sobie sprawę, że są to błędy bardziej stylistyczne może, ale myślę, że mogłoby być dużo lepsze. Sama jestem ciekawa tych pierwszych opowiadań, ale no nie mam ich w domu, więc cóż. Natomiast co do tego opowiadania, to jest pierwsza wersja, ale zaczęłam je trochę poprawiać nie publikując go i może wyjdzie z tego coś więcej. I zrezygnowałam z pierwszej osoby, wolę narrację trzecioosobową.

Nominuję SariMcLevis13
Wiem, że no robisz nominki tylko na tym swoim drugim koncie z zodiakami, ale no chętnie się dowiem, jakie było twoje pierwsze opowiadanie. Albo przynajmniej jedno ze starszych.

Moje notki, czyli informacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz