Heloł!
Cóż, wpadłam na pomysł pewnego dodatku z okazji Halloween, więc zapraszam!
Jest to mocno związane z Blackami, więc jak ktoś nie wie z Deception tego, to trochę spoiler, że oni się nimi zajęli.
31 października 1994
Harry siedział w chatce Hagrida, razem z Ronem przysłuchując się dyskusji Hermiony z Hagridem na temat jej organizacji WESZ. Gajowy zdecydowanie odmówił wstąpienia do tej organizacji i próbował wytłumaczyć Hermionie, że skrzaty są szczęśliwe z tym co robią.
Deszcz stukał o parapet, a Harry uświadomił sobie, jaki jest dziś dzień.
Rocznica śmierci jego rodziców.
Westchnął smutno, gdy tylko o tym pomyślał.
Może i miał teraz Blacków, ale nie zmieniało to faktu, że nadal tęsknił za rodzicami. Nawet jeśli nigdy ich nie widział.
Maya i Syriusz w wakacje obiecali mu, że zabiorą go kiedyś na cmentarz w Dolinie Godryka, nie wiedział jednak, kiedy to nastąpi.
Nagle przez okno zobaczył idącą wysoką postać z parasolką, a obok niej dreptającego pieska. Gdy podeszli już bliżej, rozpoznał w nich Mayę i Syriusza, po czym lekko się uśmiechnął.
Byli dla niego rodziną - może od niedawna, ale z pewnością wakacje z nimi były najlepszymi w jego życiu. A to wszystko dzięki Blackom.
Już po chwili zapukali do chatki, a Hagrid od razu im otworzył. Maya otrzepała mokry parasol, podczas gdy Syriusz przemienił się z psa w człowieka.
- Znowu miałem nadzieję, że jednak jak się przemienię, to będę suchy! - stwierdził Black, czym rozbawił zgromadzonych.
- Też bym chciała, może wtedy nie biegałbyś po domu ubłocony. Ale poza tym to cześć wam, przyszliśmy zrobić niespodziankę i zabrać Harry'ego gdzieś - powiedziała Maya, spoglądając w stronę przybranego syna. Ubrana była w w czerwony płaszcz, który miał najwyraźniej chronić ją przed chłodem.
- Czyli nie zostaniecie na ciasto? - zapytał zawiedziony Hagrid.
- Może innym razem - odparł Syriusz, pamiętając, że z wypiekami Hagrida różnie bywało.
- A co z Naomi i Jasonem? - zapytał Harry, dziwiąc się, czemu tylko z nim chcą się gdzieś wybrać.
- Już się z nimi widzieliśmy, ale jednak myślę, że jest to coś, co dotyczy bardziej ciebie. I wrócimy przed wyborem reprezentantów na spokojnie - stwierdziła Maya.
- Możemy nawet zostać, żeby to zobaczyć - rzekł Syriusz.
Maya nie zaprotestowała, gdyż sama w sumie była ciekawa, jak to będzie wyglądać. Chociaż lepiej będzie, jeśli Syriusz zmieni się w psa, bo mimo bycia uniewinnionym, nadal niektórzy mogli patrzeć na niego nieprzychylnie.
Jednakże z tym trzeba będzie poczekać, bo mają co innego do zrobienia.
- Dobrze, chętnie z wami pójdę - powiedział Harry, po czym podszedł do nich. Chciał się przytulić, ale zawahał się.
Mimo tego, że całe wakacje spędził z Blackami, to nadal czasami nie był pewien, na co może sobie pozwolić.
- No chodź tu! - powiedział Syriusz, widząc wahanie chrześniaka. Objął go, jednocześnie powodując, że Harry był mokry. Jednakże nie przeszkadzało mu to - cieszył się z tego, że Blackowie go odwiedzili.
YOU ARE READING
Moje notki, czyli informacje
HumorJest to książka z różnymi moimi informacjami, pytaniami i różnymi tego typu. Pojawiają się tu także nominacje, czyli po prostu moje odpowiedzi na wasze pytania. Zapraszam, żeby być na bieżąco!