Rozdział 7

14 1 0
                                    

*oczami Kornelii*

*sen Kornelii*

"Teraz albo nigdy" pomyślałam i skoczyłam. Nie czułam już nic, tylko napływającą adrenalinę, trzymałam się mocno liny. Po chwili otworzyłam oczy i ujrzałam cudowne widoki. Nie miałam pojęcia, że skoki na bungee są aż takie emocjonujące i tak bardzo pomagają zapomnieć o świecie. Obok mnie, a właściwie przyczepiona do mnie z tyłu była Sandra. Trzymałyśmy się mocno za ręce. Cieszyłam się, że odważyłyśmy się skoczyć. To były ostatnie urodziny Sandry w Polsce, więc zrobiłyśmy to, o czym zawsze marzyła. Po chwili zauważyłam, że coś jest nie tak. Lina zaczęła pękać, próbowali nas wciągać do góry, ale nie zdążyli. Spadałyśmy w przepaść, przeklinając życie i myśląc o tym, że już więcej nie zobaczymy nikogo, kogo do tej pory znałyśmy.

Wtedy się obudziłam. Byłam cała mokra. Spojrzałam na łóżko, Kamil miał dzisiaj zmianę nocną. Czemu ostatnio nęka mnie tyle koszmarów? Na jutrzejszy wieczór była zaplanowana moja studniówka, a zamiast myśleć o niej, miałam wrażenie, że coś grozi Sandrze. Bałam się o nią. Nie wiedziałam, co wróżył tamten sen. To było okropne. Przez kilka minut siedziałam, patrząc pusto w ścianę i rozmyślając nad moją przeszłością. Wstałam i wzięłam papierosy z półki, po chwili już byłam na balkonie i odpalałam jednego. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym. Po chwili stres związany ze snem minął. Patrzyłam na świecące gwiazdy i wyszukiwałam gwiazdozbiorów. Tu mały wóz, tutaj wielki, tam strzelec i tak dalej. Zadowalałam się chwilami w samotności, kiedy Kamil siedział w pracy. Postanowiłam zadzwonić do Alana, żeby do mnie przyszedł, bo czułam się strasznie samotna. Od razu odebrał telefon.

- Halo? Co się stało, Kornelia? - zapytał

- Możesz przyjść?

- Jasne, że mogę. Daj mi kilka minut.

- Dzięki.

Rozłączyłam się i weszłam do mieszkania. Po kilkunastu minutach, Alan był już u mnie. Alan był o kilka centymetrów wyższy ode mnie. Miał czarne oczy i włosy. Znałam go kilka tygodni, próbował się ze mną zaprzyjaźnić albo coś więcej... sama nie wiem. Przyszedł z butelką wina i popcornem. "Co jest kur..." pomyślałam. Starałam się na to jakoś mocno nie zwracać uwagi i wpuściłam chłopaka do środka. Alan zdjął buty i płaszcz, po czym usiadł na sofie. Popcorn i wino, położył na stoliku, który znajdował się między telewizorem i kanapą. Włączył telewizję i wstał.

- Gdzie są kieliszki? - zapytał

Nie odpowiedziałam, wskazałam głową na szafkę, która znajdowała się w kuchni i wolno stała. Alan przeszedł blisko mnie i musnął dłonią moje ramię. Przewróciłam oczami i usiadłam na kanapie. Czekałam na Alana, który przyjdzie z kieliszkami. Po krótkiej chwili, siedział już obok mnie i nalewał nam wina. Myślałam nad tym, co on do diaska robi, że przyniósł wino, ale bałam się go zapytać. Po chwili podał mi kieliszek w połowie napełniony i sam wziął drugi. Oboje upiliśmy po trochę napoju i odłożyliśmy naczynia, w których się znajdował. Zaczęliśmy szukać jakiegoś filmu, po chwili znaleźliśmy jakiś horror, ale uznałam, że i tak pewnie zasnę po dziesięciu minutach, więc zgodziłam się na obejrzenie tego filmu. Nie przepadałam za horrorami. Wzięłam koc i się nim otuliłam. Oparłam się o kanapę i oglądałam, co jakiś czas jedząc popcorn i popijając wino. Po jakiejś połowie filmu, zaczęła dziać się prawdziwa akcja. Przestraszyłam się i odruchowo przytuliłam Alana, a ten położył mi dłoń na biodrze i przyciągnął bliżej siebie. Niezbyt mi się to spodobało, bo byłam z Kamilem, ale wstyd mi było zaprotestować, dlatego że był środek nocy, a Alan się męczył, żeby przyjść i mi pomóc. Po jakiejś chwili, uznałam, że muszę iść do toalety, więc wstałam i zrobiłam, co miałam zrobić i umyłam ręce. Później wróciłam do Alana i uśmiechnęłam się do niego. Wypiliśmy razem już całą butelkę wina i alkohol zaczął lekko na mnie wpływać. Położyłam się na sofie, a nogi umieściłam na Alanie. Chyba zauważył, że powoli czułam się swobodniej w jego towarzystwie. Zawisnął nade mną i zaczął całować moją szyję. Lewą dłonią błądził po moim ciele, dotykając każdego jego centymetra. Nie przeszkadzało mi to jakoś mocno, sama nie wiedziałam dlaczego. W końcu było to złe w stosunku do Kamila. Nie umiałam się otrząsnąć, byłam jak w jakimś transie, Alan mi się fizycznie bardzo podobał, a z charakteru znałam go dosyć słabo. Wydaje mi się, że go pociągałam mimo różnicy wieku. Był ode mnie młodszy o dwa lata, a zachowywał się na starszego, niż tak naprawdę był. W pewnym momencie jednak się otrząsnęłam z transu i zafascynowania chłopakiem i poprosiłam go, aby przestał. Niechętnie się ode mnie odsunął. Przytuliłam go i lekko pocałowałam w policzek. Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy. Miał takie śliczne oczy i głębokie spojrzenie... Te ciemne oczy sprawiały, że wewnętrznie się rozpływałam. Jeszcze sposób, w jaki na mnie patrzył. Nikt nigdy tak nie robił, nawet Wiktor, czy Kamil. W końcu oderwałam wzrok od Alana. Było przed 6. Kamil miał wrócić o 6:30. Przeprosiłam Alana i poprosiłam, żeby już wyszedł, bo zaraz wróci mój chłopak. Wraz z Alanem przytuliliśmy się na pożegnanie. Kiedy chłopak wyszedł, posprzątałam w salonie i poszłam na balkon wypatrywać Kamila i zapalić. Chyba paliłam zdecydowanie za dużo, ale jakoś tak wyszło. Po chwili dostrzegłam Kamila, idącego obok jakiejś dziewczyny, rozmawiali się śmiali. Nie miałam zielonego pojęcia, kto to był i mi się to nie spodobało. Przez jakiś czas ich obserwowałam. Na pożegnanie się przytulili, a Kamil pocałował ją namiętnie w usta. Dziewczyna bez zastanowienia oddała mu pocałunek i przez kilka minut tak stali. Zabolało mnie to. Ukuło wewnętrznie, niczym strzał prosto w serce... To było okropne uczucie, mimo że ja miałam nieciekawą sytuację z Alanem, ale w końcu do niczego większego nie doszło. To było kilka pocałunków po mojej szyi i jego dotyk na moim ciele. Nic nie odwzajemniłam i nic nie zrobiłam, żeby to posunęło się dalej. Wręcz przeciwnie - poprosiłam Alana, żeby przestał. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Poszłam do sypialni i położyłam się w łóżku, udawałam, że śpię, żeby Kamil nie domyślił się, że go widziałam. Po chwili się uspokoiłam, a akurat wtedy Kamil wchodził do mieszkania. Nie poszłam się nim przywitać, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Położyłam się na boku, tyłem do drzwi. Słyszałam, jak Kamil szykuje coś w kuchni. Po jakimś czasie Kamil wszedł do pokoju i położył się obok mnie. Bawił się dosyć długo telefonem. Nie wytrzymałam tego i w końcu wstałam z łóżka, poszłam do salonu i włączyłam telewizję, okryłam się kocem i zapatrzyłam w jakieś głupie romansidło, które wywołało u mnie łzy pod koniec. Kamil widocznie mnie zignorował, bo został w sypialni. Po filmie poszłam zapalić. Myślałam o sytuacjach tej nocy i ranka. Nie miałam zielonego pojęcia, co się działo i co powinnam dalej robić. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 13, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Skradnę Twe SerceWhere stories live. Discover now