Hallex

Rozdział 25

(Alex)
Harry stał bez koszulki i mogłam zobaczyć jego tatuaże. Jest idealny... .

- Siadaj Alex, poprosiłem resztę by poszli. - oznajmił.

- Ależ ty miły. - wywróciłam oczami zajmując miejsce.

- Nie podobało mi się to jak Rayan na ciebie patrzył. - wydusił.

- Łączyło nas coś kiedyś, może tęskni. - wzruszyłam ramionami.

- Wina? - spytał czytając mi w myślach. Wyciągnął butlę i rozlał do dwóch kieliszków. P odziękowałam i wypiłam całą zawartość.

- Alex? - spytał.

- Co? - zdziwiłam się.

- Chcesz mój Prezęt? - spytał.

- O co chodzi ? - zapytałam.

- To taka propozycja. - wzdycha.

- Jaka?

Patrzy mi w oczy.

- Alex ja chcę spróbować, ale ty nie. No i ja nie chcę być przyjacielem.. . J... ja... Cię pragnę. Podoba są mi się. Mam propozycje. Przez tydzień spróbujemy. - złapał moją dłoń. - W następną sobotę zapraszam Cię na kolację i wtedy postanowimy co dalej. Czy to ma sens. Zgadzasz się? - pyta z nadzieją.

Jego propozycja mnie zszokowała. Chce spróbować? Naprawdę?

To tylko tydzień... .

Tylko... .

Popatrzyłam na bruneta.

- Zgadzam się. - szepcze.

Uśmiecha się i całuje mnie. W tym pocałunku on wyraża wszystkie swoje emocje. Pożądanie, obawę, namiętność. Oderwaliśmy się od siebie sapiąc. Opadliśmy na łóżko.

Teraz chciało mi się bardzo spać.

- Harry. - szepcze.

- Co? - szepcze.

- Przyniesiesz mi moją piżamę? - zapytałam.

- Dobra. - zaśmiał się i wstał. Rzucił na mnie swoją koszulkę.

Mam w niej spać. Ona pachnie nim... . Cudowny zapach.... .

Ściągnęłam koszulę i założyłam koszulę Harrego.

Ściągnęłam spodnie i zostałam w samych majtkach. Popatrzył am na Harrego, który teraz pożerał mnie wzrokiem.

- Alex kiedy będę mógł to zrobić? - pyta kładąc się na łóżko.

- Wtedy gdy zasłużysz. - pokazuje mu język.

Śmieje się, a Harry przuciska mnie do siebie. Miło... .

- Dobranoc Harry... . - szepcze i zamykam oczy.

- Dobranoc " kochanie " - całuje mnie w czoło, na co chichoczę i pogrążam się w śnie... .

___________________________________________

Napisać jeszcze jeden rozdział ?

Ola.