1

7.6K 79 114
                                    

Sangwoo POV

Nazywam się Sangwoo i jestem zwyczajnym chłopakiem. Tak by było gdyby nie ta suka w mojej piwnicy.
Więc jestem Sangwoo i nie jestem jednak taki zwyczajny.
Pracuję w klubie nocnym jako barman i nie narzekam.
Mam włosy koloru blond, jestem wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną.

Tego dnia wyszedłem do sklepu po jedzenie.
Kupiłem wszystko co potrzebne i wróciłem do domu aby przygotować sobie posiłek.
Po zjedzeniu postanowiłem udać się do mojej piwnicy.
Zobaczyłem chłopaka patrzącego z przerażeniem to na mnie to na dziewczynę leżąca w kącie i związaną grubym sznurem.
-Kim Ty kurwa jesteś!?- zapytałem
Chłopak wyjął nóż i zranił mnie mocno w rękę po czym usiadł na schodach.
-S-Sangwoo...-wyszeptał.
Korzystając z chwili jego nieuwagi złapałem za metalową rurę leżąca niedaleko i z całej siły uderzyłem go w brzuch a kiedy upadł złapałem go mocno i złamałem mu obie nogi aby nie mógł się ruszyć.
Kim on do cholery jest i dlaczego SAM wszedł do mojej piwnicy.

Bum POV

Nazywam się YoonBum i kocham Sangwoo.
Kiedyś byłem w wojsku i tam właśnie się poznaliśmy. Jestem słaby, nie mam siły i wyglądałbym jak kobieta gdybym miał głupie włosy i założył sukienkę.
W wojsku kilku gości chciało się zabawić ale Sangwoo mnie uratował.

Tego dnia miałem w planach wejść do domu blondyna i zabrać kilka jego rzeczy. Chciałem poleżeć w jego łóżku, zabrać jego rzeczy osobiste takie jak np.bielizna i wyjść. Miałem już wychodzić ale usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu.
Znalazłem drzwi prowadzące prawdopodobnie do piwnicy więc bez namysłu postanowiłem się tam ukryć.
Gdy byłem już na dole zobaczyłem dziewczynę.
Leżała w kącie wystraszona.
Była naga, pobita i związana a jej ciało pokryte było różnymi rodzajami ran oraz silnikami.
Nie chciałam myśleć, co mogło się tu stać. Usłyszałem kroki. Ktoś idzie w kierunku piwnicy.
Drzwi się otworzyły i ujrzałem w stojącego w nich Sangwoo.
Chłopak coś mówił ale nie mogłem zrozumieć jego słów.
Miałem ze sobą nóż?
Nie wiem kiedy zraniłem blondyna w rękę. Z rany sączyła się czerwona, gęsta ciecz.
-S-Sangwoo...-jęczałem.
Chciałem go przeprosić, powiedzieć jak bardzo go kocham. Sangwoo chwycił za metalową rurę leżąca na podłodze i mocno mnie nią uderzył.
Połamał mi obie nogi i wyszedł z piwnicy. Nie czułem bólu. Nie mogę teraz uciec więc czy zostanę tutaj na zawsze?

Po kilku godzinach Sangwoo wrócił do piwnicy. Miał ze sobą małą puszkę owsianki.
-Jedz...-powiedział i wepchnął mi jedzenie do ust.
Był tak blisko mnie.
Nasze usta prawie się dotykały.
Pocałował mnie delikatnie a ja zrobiłem to jeszcze raz tylko mocniej.
Był gejem? Sangwoo mnie kocha?
Kiedy chłopak rozwiązał mi ręce abym mógł jeść normalnie i był wystarczająco blisko mnie rzuciłem się na jego szyję.
Zacząłem godusić z całej siły, nie chciałem go zabić tylko sprawić mu ból tak jak on kiedy łamał mi nogi.
Blondyn zaczął się dusić a ja byłem przerażony.
W jednej chwili Sangwoo wstał i z całej siły kopnął mnie w brzuch.

Kolejnego dnia Sangwoo wrócił do piwnicy i zaczął opatrywać moje rany na nogach.
Gdy się obudziłem dziewczyny, która leżała obok mnie już nie było.
-Pójdziemy na górę- powiedział Sangwoo swoim silnym głosem.
Zrobiło mi się gorąco na dźwięk jego głosu i zaczęłem fantazjować jak jego martwe ciało byłoby seksowne.
Nie jestem normalny.
-T-tak...odpowiedziałem.
Nie musiałem długo czekać kidy chłopak złapał mnie w pasie i jak worek ziemniaków zarzucił sobie na plecy.
Weszliśmy po schodach na górę i posadził mnie na krześle.
-Skoro już tu jesteś przydaj się na coś i zrób obiad-powiedział.
Wyszedł z kuchni a ja zostałem sam.

Kilka tygodni później  gdy nogi już się zrosły i mogłem normalnie chodzić jedliśmy razem obiad.
Sangwoo jadł a ja wstałem  od stołu i podszedłem do drzwi.
Zrobiłem kilka kroków i nożem zaznaczyłem linię.
- Nie możesz jej przekroczyć albo zginiesz- poinformowałem chłopaka.
-To mój dom i mogę z niego wyjść kiedy chcę- odpowiedział i podszedł do mnie.
Nie przekroczył zaznaczonej granicy.
Zrobił kolejny krok do przodu mijając linię.
Byłem wściekły, nie słuchał mnie. Złapałem go za szyję i zrobiłem na niej małe nacięcie nożem.
-Zrób to jeszcze raz a zginiesz- powiedziałem.
Sangwoo wyrwał mi nóż z ręki.
-Idziemy na górę- powiedział z uśmiechem.
Weszliśmy do pokoju, którego nie znałem.
Na środku leżał ogromny materac. Już wiedziałem czego chce chłopak.
Rzuciłem go na materac i zacząłem rozpinać spodnie.
-Ssij mi Sangwoo- rozkazałem chłopakowi.
Sangwoo posłusznie wykonał polecenie i zaczął ssać jak kazałem.
Gdy skończył kazałem mu się odwrócić i odsłonić swój tyłek. Był taki seksowny.
Wszedłem w niego mocno i głęboko aż zaczął krzyczeć i błagać abym skończył.
Po wszystkim się ubraliśmy i wróciliśmy na dół.
Sangwoo był zmęczony i obolały a ja bardzo szczęśliwy.
- Nie było Ci ze mną dobrze?- zapytałem chłopaka.
Nie usłyszałem odpowiedzi ale wiedziałem, że jemu też się podobało.
Tak teraz będzie wyglądać nasze życie.

____
Pierwszy rozdział nowego opowiadania. Podoba się wam?

Crossing The Line |Killing StalkingWhere stories live. Discover now