- Syriusz? Andromeda?
Na progu stali Syriusz, Andromeda i jakiś wysoki siedemnastolatek o kruczoczarnych włosach i niebieskich oczach. Każde z nich miało przy sobie szkolne kufry i klatki z sowami.
- Możemy wejść? - spytała Andromeda.
- J-jasne - wyjąkała Mary i wpuściła ich do środka. Nie odrywała wzroku od nieznajomego, który trzymał się blisko Andromedy. Kojarzyła go ze szkolnych korytarzy, lecz nie miała okazji go bliżej poznać. W końcu Andromeda rzekła:
- To jest Ted Tonks, mój chłopak. W tym roku idzie do siódmej klasy.
Mary uścisnęła dłoń Teda, obdarzając go nieśmiałym uśmiechem.
- Miło mi cię poznać.
- Wzajemnie. Andromeda wiele mi o tobie opowiadała.
- Naprawdę? A co na przykład?
Ted nie zdążył odpowiedzieć, gdyż Andromeda kilkoma chrząknięciami dała znać, że chciałaby coś powiedzieć. Gdy oboje zamilkli rzekła:
- Potrzebujemy schronienia. Najlepiej do końca wakacji. Moglibyśmy u ciebie zostać?
- Ale co się stało?
Syriusz i Andromeda spojrzeli znacząco po sobie. Mary od razu wyczuła, że coś było nie tak. W końcu Syriusz oznajmił:
- Bella ukrywa się u mnie w domu.
Przez chwilę zapanowała grobowa cisza. Mary wędrowała wzrokiem to na Andromedę, to na Syriusza z nadzieją, że któreś z nich powie: „Prima aprilis!", jednak tak się nie stało. W końcu wydukała.
- S-słucham?
- Moi rodzice udzielają tym potworom schronienia - powtórzył Syriusz i lekko pobladł na twarzy. - Bella powiedziała, że czekają, aż dostaną jakiś przydział.
- Nie myślisz chyba...
- ...że ona i jej banda zostali śmierciożercami? Jestem tego absolutnie pewien.
- Ale oni są za młodzi...
- W tym wypadku wiek nie gra roli - wtrącił Ted poważnym tonem. - Śmierciożercą można zostać nawet będąc piętnastolatkiem.
- To obłęd!
- Wiemy - rzekła ponuro Andromeda. - W dodatku takim młodym śmierciożercom różne rzeczy wpadają do głowy.
- Czy Bella coś mówiła na mój temat? - spytała Mary Syriusza.
- Pytała, czy udało ci się zdać do następnej klasy. No i... - Zawahał się.
- No mów. Chcę wiedzieć wszystko. Nawet jeśli mam się spodziewać najgorszego.
Syriusz przełknął ślinę i poprawiwszy grzywkę ciągnął dalej:
- Wspomniała, że dopilnuje, aby Artur i Molly zginęli bez żadnych szans na zmartwychwstanie. Za drzwiami usłyszałem jeszcze, jak mówiła, że ma w planach zabicie ciebie i mnie.
Ponownie zapanowała grobowa cisza. Mary stała w miejscu i patrzyła na Syriusza bez żadnego wyrazu. Chłopak lekko się speszył.
- Czemu nic nie mówisz?
- A co mam niby powiedzieć? To było do przewidzenia, że Bella dowie się o tym, że Artur jednak żyje, i że w jej maleńkim móżdżku narodzi się plan rychłego i brutalnego pozbawienia mnie życia. Nawet Filch by na to wpadł.
- I nie boisz się jej? - spytał Syriusz z nutą niedowierzania w głosie.
- Sama nie wiem... Zawsze możemy liczyć na pomoc Dumbledore'a.
YOU ARE READING
Nadzieja pośród mroku
FanfictionFanfick z kanonu "Harry'ego Pottera" J.K.Rowling z elementami "Opowieści z Narni" C.S.Lewisa i "Dziedzictwa" C.Paoliniego. Czasy Huncwotów. Tom pierwszy z dwóch. Mary Weasley zaczyna naukę w Hogwarcie. Poznaje wielu przyjaciół, ale również robi sob...