Rozdział 5

18.6K 554 65
                                    

Jechaliśmy w milczeniu trzydzieści minut. Oparłam głowę o zagłówek było mi strasznie niedobrze. To chyba z emocji i wypitego alkoholu. Nie otwierając oczu zapytałam:

- Możemy się na chwilę zatrzymać?

- Nie.

Jeszcze nie zdążył odpowiedzieć a ja puściłam pawia w jego zajebiście drogim aucie. Zahamował gwałtownie przez co pas wbił mi się w brzuch i żebra a to pociągnęło za sobą kolejny atak. Było mi niedobrze. Wysiadł z auta i momentalnie znalazł się przy mnie. Odpiął pasy i wkurzony kazał mi wysiadać. Tylko, że ja nie miałam siły.

- Złap mnie za szyję.

- Popatrzyłam na niego z półprzymkniętych powiek.

- Nie będę drugi raz powtarzał – Warknął

Posłusznie zrobiłam to co mi kazał, wziął mnie na ręce i posadził na ławce nieopodal.

- Muszę zadzwonić i nie próbuj żadnych numerów skarbie.

Niby gdzie miałabym uciekać, strasznie źle się czułam a do tego zaczynała mnie boleć głowa. Skończył rozmowę i podszedł do mnie.

- Po raz ostatni wypiłaś tyle alkoholu – warknął wściekły

- Pfff nie będziesz mi mówił co mam robić rozumiesz?

- Rozbieraj się!

-Cooo? Pogięło Cię?

- Jesteś cała w wymiocinach jakbyś nie zauważyła

- Jakbyś nie zauważył to nie mam się w co przebrać

- Dla mnie mogłabyś zostać w samej bieliźnie albo i bez

- Kretyn - mruknęłam kiedy szedł w stronę auta

- Słyszałem!!!

Wyjął z bagażnika swoją koszule i kazał mi ją ubrać. Zastanawiałam się chwile ale nie miałam innego wyjścia. Nie mogłam dłużej znieść tego smrodu.

- Odwróć się – powiedziałam

- Nie mam takiego zamiaru. No już przebieraj się bo zaraz będą tu moi ludzie.

- Ja pierdole.

Ściągnęłam szybko sukienkę i nie wiem co mi strzeliło do głowy ale rzuciłam nią w niego. Jego mina była bezcenna. Ubrałam jego koszulę, która sięgała mi do połowy uda. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że on jest dużo wyższy niż ja. Wtedy przypomniałam sobie, że jestem w trzynasto centymetrowych szpilkach.

W mojej koszuli wyglądała obłędnie i jeszcze te szpilki. Kurwa. Gdyby nie była w takim stanie zerżnąłbym ją natychmiast. I jeszcze ten jej charakterek. Wiedziałem już, że nie będzie łatwo ale jej nie odpuszczę. Nigdy do nikogo tego nie czułem i wiem, że ja też na nią działam chociaż broni się rekami i nogami. Moje rozmyślania przerwał nadjeżdżający samochód.

- Rico zajmij się tym.

- O kurwa przecież to prawdziwe bestialstwo. Nowiutki mercedes AMG zarzygany.

- Rico nie dyskutuj!! Czasami mnie tak wkurwiał, że miałem ochotę odciąć mu jęzor.

Zamieniliśmy się autami. Moja księżniczka ledwo żyła. Jednak nie ma głowy do picia.

- Lepiej się czujesz?

- Tak, świeże powietrze dobrze mi zrobiło

- Oj maleńka nawet nie wiesz jak ja bym Ci dobrze zrobił

Nic nie odpowiedziała tylko wstała i ruszyła w stronę auta. Specjalnie szedłem za nią żeby podziwiać chociaż przez chwilę jej tyłeczek. Oczywiście mój kutas był już twardy. Stary co ona z Tobą zrobiła – pomyślałem. Na żadną kobietę nie reagowałem tak jak na nią a może to dlatego, że wszystkie były dziwkami na jedną noc.

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu. Zostało jeszcze piętnaście kilometrów. Nie minęła nawet chwila a Natalia spała. Dojechaliśmy. Zaniosłem ją do mojej sypialni, jeszcze chwilę się jej przyglądałem jak śpi. Niestety nici ze wspólnej upojnej nocy. Musiałem spuścić z siebie ciśnienie i zrobić sobie dobrze pod prysznicem. Oczywiście to nie było to co zanurzenie się w jej cipce ale na razie musiało mi to wystarczyć. Wyszedłem spod prysznica i udałem się do sypialni a ona chyba się przekręciła wypinając swój jędrny tyłeczek. Nie no długo tego nie wytrzymam. Wiedziałem, że dziś nie zasnę więc udałem się do swojego gabinetu, żeby popracować.

*****

Jak myślicie co zrobi Natalia kiedy się obudzi???

Przeznaczenie [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz