Rozdział 29

13.3K 420 16
                                    


Salvatore

Kiedy samolot wylądował chciałem jak najszybciej być przy mojej ukochanej. Czułem, że stary Sokołow coś kombinuje. Musiałem zachować zimną krew i zacząć grać w ich grę przynajmniej dopóki Natalia nie będzie bezpieczna. Podjechaliśmy pod rezydencję. Kazałem swoim ludziom zostać na zewnątrz a ze mną miał iść tylko Rico.

- Witaj przyjacielu – przywitał mnie gospodarz

- Witaj Władimir – uścisnąłem jego dłoń i weszliśmy do środka.

- Napijesz się ?- zapytał a ja skinąłem głową bo nie wypadało odmówić.

Opróżniłem szklankę i już nie mogłem dłużej czekać.

- Gdzie jest Natalia?

- Spokojnie przyjacielu. Jest bezpieczna a swoją drogą jest bardzo odważna i wyszczekana jak na kobietę – powiedział a ja wyczułem szacunek i podziw.

Wiedziałem, że moja kobieta potrafi się obronić ale nie wiedziałem, że postawi się najgroźniejszemu Rosjaninowi.

- Przejdźmy do rzeczy- powiedział poważnym tonem. – Wiesz, że w naszym świecie nie ma nic za darmo. Musiałem pozbyć się swojego pasierba a moja żona pewnie nigdy mi tego nie wybaczy. Niestety Radek był idiotą. Powiem otwarcie jeżeli nie zgodzisz się na współpracę to za tydzień Natalia poślubi mojego starszego syna Aleksa, którego zapewne znasz.

- Nigdy do tego nie dopuszczę – strasznie się wkurwiłem słysząc jego warunek.

Wcześniej nigdy nie chciałem współpracować z ruskimi ale teraz nie miałem innego wyjścia. Zgodziłem się na wszystko chodź było to dla mnie ryzykowne bo nie miałem pewności, że mnie nie wyroluje i nie będzie chciał przejąć mojego terytorium. Nawet nie wiem kiedy ona stała się dla mnie najważniejszą osobą w moim marnym życiu. Dała mi dwa małe cuda mimo, że na początku zachowałem się jak palant. Wybaczyła mi. Muszę ją jak najszybciej mieć w swoich ramionach.

Do salonu wszedł ten skurwiel Aleks z cwaniackim uśmiechem a ja miałem ochotę mu wpierdolić.

- Synu przyprowadź Natalię – rozkazał Władimir.

- On na nią nie zasługuje – warknął.

No i kurwa się doigrał w momencie doskoczyłem do niego i dostał strzała w mordę.

- Dość tego – ryknął stary

Musiałem się opanować bo inaczej bym go zajebał.

- Salvatore radzę ci się opanować. Polubiłem twoją kobietę dlatego też jest i będzie pod moją opieką. Jeżeli stanie jej się krzywda pod twoim dachem zabiorę ją do siebie i jej nigdy więcej nie zobaczysz. Rozumiesz?

- Jest i będzie ze mną bezpieczna. Nie musisz się martwić – kurwa coś mi tu nie grało.

- Aleks idź po nią.

Ten cienias chwilę się zastanawiał i ruszył schodami na górę. Nie było go dłuższy czas a mnie już coś roznosiło. Usłyszałem głos mojej ukochanej. Nie patrzyła na nic tylko od razu zbiegła i wpadła w moje ramiona a ja byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi.

- Kochana już jesteś bezpieczna – szepnąłem jej do ucha a ona jeszcze mocniej wtuliła się w moje ramiona.

Kiedy spojrzałem na Aleksa zobaczyłem jak się wścieka ale ona była moja tylko moja a on mógł sobie kurwa pomarzyć.

- To jeszcze nie koniec Salvatore – warknął i wyszedł. Widziałem zdziwione spojrzenie Natalii ale nic nie odpowiedziałem.

Pożegnaliśmy się z Sokołowem i ruszyliśmy na lotnisko. – Wracamy do domu kochanie – szepnąłem i przytuliłem ją mocno.

- Bardzo tęskniłam za Tobą i za naszymi skarbami. Już się nie mogę doczekać kiedy przytulę Nikolę i Marysię. Właśnie z kim one są? Z Gabi?

- Nie. Są u Twoich rodziców a Gabi już dla nas nie istnieje – odpowiedziałem ostro.

- Co się stało? – zapytała przejęta.

Opowiem Ci wszystko w domu a teraz odpocznij, bardzo dużo przeszłaś. Widziałem jak zamknęła powieki. Starała się być silna. To było za dużo dla nawet dla mnie a co dopiero dla niej.

Przeznaczenie [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz