Rozdział 32

12.5K 392 46
                                    

Nie wiem ile czasu tu jestem ale podejrzewam, że kilka dni. Codziennie dostaje dwa posiłki, które przynosi jakiś mięśniak. Niestety nie mogę się nic od niego dowiedzieć. Moja twarz przestawała powoli boleć ale w środku czułam się jak wrak człowieka. Na szczęście w pomieszczeniu była umywalka i toaleta ale nic pyza tym. Obmyłam woda twarz kiedy usłyszałam jak otwierają się drzwi. Jednak posiłek dostałam całkiem niedawno wiec musiał być to ten drań. Stałam odwrócona i bałam się zrobić jakikolwiek ruch. On odezwał się pierwszy.

- Witaj skarbie – powiedział to tak lodowato, że aż przeszył mnie dreszcz.

Nie miałam zamiaru być dla niego miła, nie po tym co mi zrobił.

- Gdzie są dziewczynki? – zapytałam i powoli odwróciłam się do niego.

- Spokojnie są bezpieczne. Przecież wiesz, że nie mógłbym im zrobić krzywdy.

- Po tobie nie wiem czego mogę się spodziewać. Nie wiem jak mogłam być tak głupia żeby dać ci wtedy szanse. Wypuść mnie stąd chce zobaczyć moje córki.

- Zobaczysz je wtedy kiedy ja ci na to pozwolę. Musisz zasłużyć. Chyba zapomniałaś dlaczego to zrobiłem i dlaczego tu jesteś? Jeśli będę miał ochotę to spędzisz tu bardzo dużo czasu a ja znajdę sobie kobietę i wychowam z nią moje dzieci. Wyjdziesz stad jeżeli będziesz mi posłuszna i zastosujesz się do moich zasad – powiedział z kipiącym uśmieszkiem

- Jak możesz być taką bestią po tym co razem przeżyliśmy ?

- Jakby nie zachciało ci się spotykać z tym skurwielem wszystko było by po staremu ale nie pozwolę na robienie z siebie idioty – warknął wściekły

- Nie mam pojęcia skąd on się tam wziął. Musiałam skorzystać z toalety a po wyjściu czekał na mnie Aleks. Dobierał się do mnie ale ja go odepchnęłam i wyszłam stamtąd – wykrzyczałam mu to mając łzy w oczach.

- Niby mam ci uwierzyć?

- Tak bo mówię prawdę! – krzyknęłam

Nagle wyjął telefon i kazał komuś przynieść laptopa. Otworzył go i kazał mi podejść bliżej.

- Zobacz kurwa to wcale nie wygląda jakbyś była temu przeciwna!

Pokazywał mi zdjęcie za zdjęciem i o mało nie zemdlałam. Ujęcia były zrobione tak jakby rzeczywiście coś miedzy nami było. Jednak nie zamierzałam się poddać.

- To są tylko ujęcia nie masz pojęcia co wtedy zaszło!!!

- Wierzę w to co widzę. Skarbie kłamstwo ma krótkie nogi. Jeśli myślałaś, że ci się uda to ukryć to jak widzisz pomyliłaś się – warknął i złapał mnie za szyję.

Zacisnęłam oczy i przygotowałam się na cios. Jednak po chwili mnie puścił, zabrał laptopa i wyszedł bez słowa. Kurwa gorzej być nie może. Jak ja się stąd wydostanę. W obcym kraju z dwójką dzieci bez kasy, rodziny i przyjaciół.

Nie wiem jak długo siedziałam i płakałam. Rico przyniósł mi kolację co bardzo mnie zdziwiło. Myślałam, że zaraz wyjdzie jednak on podszedł do mnie i przez chwilę mi się przyglądał.

- Czego chcesz ? – warknęłam.

- Twoje dzieci są bezpieczne. Na szczęście Salvatore o nie dba jak o nikogo innego. Jak je wywieziemy nie będzie już odwrotu. Będziesz musiała uciekać i nigdy nie wrócisz do Europy bo wtedy Cię zabije i odbierze dzieci.

- O czym ty kurwa mówisz? – byłam w takim szoku, że przez chwilę myślałam, że to jakaś gra z jego strony.

- Współpracuję z Aleksem i moim zadaniem jest was chronić. Jeśli się wygadasz wszyscy zginiemy. Na razie musisz wytrzymać i nie pyskować a Aleks w odpowiednim czasie uwoli was od tego potwora.

Chciałam go jeszcze o coś zapytać ale tak po prostu wyszedł. Przetwarzałam jeszcze raz to co mi powiedział i jeśli jeszcze nie dawno myślałam, że gorzej być nie może to jednak może. Kurwa z deszczu pod rynnę. Pieprzony Aleks najpierw zniszczył mój związek a teraz chce udawać bohatera. Muszę stąd uciec ale sama z dziewczynkami. Nie wiem jak ale nie mam innego wyjścia. Myślałam, że moje życie będzie u boku Salvatore. Jak mogłam się tak pomylić... Nie miałam już siły płakać. Z tych wszystkich emocji zasnęłam.

Przeznaczenie [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz