🐋 Rozdział 21

1.1K 34 6
                                    

Pov. Julka
Właśnie wylądowałam, poczekałam chwile aż wyładują mój motor i będę mogła gdzieś pojechać. Zadzwoniłam do Klaudii:
J- siema stara
Kl- to że jestem starsza to nie oznacza, że możesz mówić do mnie stara
J- dobra nie spinaj się tak. Właśnie wylądowałam. Mogłabym tam do ciebie przyjechać, bo muszę się ogarnąć i przygotować na wyścig?
Kl- ta jasne wbijaj coś jeszcze?
J- tak może podasz mi adres
Kl- zaraz ci wyślę sms-em
J- oki nara
Kl- no
I się rozłączyłam. Zaczęłam myśleć o Kacprze i właśnie zadzwoniła do mnie Iga:
I- hej Julka wiesz może co u Kacpra?
J- nie nic nie wiem i nie mam zamiaru
I- pokłóciliście się czy co?
J- nie interesuj się młoda
I- a mogłabyś do niego podjechać
J- nie mogę, bo nie ma mnie w Polsce
I- poczekaj... Właśnie Kacper wysłał mi wiadomość, że jest w Hiszpanii na jakimś tam wyścig
J- serio?!
I- nom
J- dobra jak coś będę wiedzieć to dam ci znać
I- dobra pa
J- nara
Po prostu się załamałam on i wyścigi. Mam nadzieję, że nie na tym co ja będę. Dojechałam do Klaudii i chwilę z nią porozmawiałam:
J- mam do ciebie pytanie
Kl- jedziesz
J- czy jest tu jeszcze dzisiaj jakiś wyścig oprócz tego na który ja jadę
Kl- nie a coś nie stało?
J- nie tak tylko pytam. Ja muszę się już zwijać na wyścig.
Wsiadłam na motor i ruszyłam do centrum Hiszpanii na wyścig. Dojechałam po 15 minutach. Podjechał do mnie jakiś gościu na motorze i powiedział:
?- nie spodziewałem się ciebie tutaj...
Ten głos wydał mi się bardzo znajomy.
? - a tak sorry pewnie mnie nie kojarzysz. Wygrałaś że mną we Wrocławiu na wyścigu.
J- a no tak masz rację
W głośnikach było słychać męski głos który powiedział, żebyśmy się ustawili na linii startu. Ustawiłam się w pierwszym rzędzie a obok mnie ten motocyklista z Wrocławia.
?- powodzenia, tylko tym razem ja wygram
J- bardzo śmieszne ze mną nikt nie wygra
?- przekonajmy się
I ruszyliśmy, na początku byłam pierwsza później ten z Wrocławia mnie chciał wyminąć, lecz jechał w tej samej linii co ja a ja przygazowałam tak jechaliśmy, aż dojeżdzaliśmy do mety. Mocniej przygazowałam i wygrałam wyścig. Stanęłam za metą i ściągnęłam kask roztrzepując włosy machając głową. Zauważyłam, że tego z Wrocławia jakby zatkało, potrzedł do mnie i powiedział:
?- Julka co ty tu robisz?
J- sorry ale znamy się?
I wtedy zdjął kask a pod kaskiem zobaczyłam znajomą twarz i to był właśnie Kacper.
J- co ty tu robisz?
K- o to samo ciebie zapytałem
J- ja jako mistrzyni musiałam jechać i jak widać wygrałam, a byłeś pewny, że to ty wygrasz
K- to ty byłaś we Wrocławiu i ze mną wygrałaś
J- na to wychodzi, a ty tu po co?
K- Klaudia mnie poprosiła, żeby tu przyjechał,bo coś ważnego chciała mi powiedzieć w cztery oczy i zajechałem na wyścig.
J- dobra mniejsza, jak już tu jesteśmy to jedziemy gdzieś, bo z tego co widzę mamy dużo do wyjaśnienia sobie nawzajem.
K- jedź za mną znam taką fajną miejscówkę
Wsiadłam na motor i pojechałam za Kacprem , ale on strasznie się wlukł, więc postanowiłam go wyprzedzić i dodać gazu. On na mnie spojrzał i wiedział o co mi chodzi. Ścigaliśmy się nad brzeg morza w Hiszpanii oczywiście ja wygrałam. Zeszliśmy z motorów i usiedliśmy na brzegu i zaczęliśmy rozmawiać:
K- dlaczego mnie zostawiłaś i sobie gdzieś jeździłeś i gdzie właśnie jeździłeś?
J- dostałam propozycję, żeby wziąść udział w miejskich wyścigach, a ciebie zostawiłam nie dlatego że cię nie kochałam, ale bardzo cię kochałam, ale ty nie postanowiłeś się mnie zapytać czy będę twoją dziewczyną tylko się mną bawiłeś, więc postanowiłam nie robić sobie nadziei i chciałam o tobie zapomnieć przez motor i miłość do wyścigów i wtedy pokazałeś się ty jako nie znajomy z Wrocławia i właśnie ten nieznajomy mi się podobał ale nie miałam odwagi zagadać, w końcu nadszedł dzisiejszy dzień a resztę już znasz.
K- nie wiem co na to powiedzieć
J- po prostu jak jeszcze mnie kochasz to pocałuj i przytul to mi wystarczy.
Kacper zbliżył się na niebezpieczną odległość i mnie pocałował. Całowaliśmy się dość długo, aż w końcu postanowiliśmy wrócić do Klaudii i jej siedziby bo tam chwilowo pomieszkuje my.

Hi ten rozdział ma 779 słowa. Miało już nie być rozdziału, ale dopóki mam wenę chce wam coś napisać i wstawić, bo w wakacje nie wiem kiedy b3dą rozdziały, bo nie będę miała czasu. Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? Inspirowałam się innymi książkami które przeczytałam, lecz większość wymyślam, więc proszę nie pisać, że ściągam od innych czy coś podobnego. Piszcie jak wam poszło egzaminy i co chcielibyście w książce to napewno wasz pomysł wezmę od uwagę.
Pozdrawiam
Bayy

*Sprawdzone

Someone You LoveDonde viven las historias. Descúbrelo ahora