« Amajiki Tamaki x Reader »

40 2 0
                                    

Patrol tego wieczoru nie zapowiadał niczego niespodziewanego i niebezpiecznego. W trójkę chodzili po ulicach miasta, rozglądając się w celu wypatrzenia jakiegoś kłopotu. Fatgum z uśmiechem zajadał się przekąskami, czasem proponując je dwójce młodym bohaterom. Nie mógł pozwolić, aby jego uczniowie byli w najmniejszym stopniu głodni. Oni natomiast za każdym razem grzecznie odmawiali.

Niestety pobliski budynek został zaatakowany przez złoczyńców. Szybko wkroczyli do akcji, na ratunek cywilom i ofiarom przestępców. (Y/N) przy pomocy swojej indywidualności powalała widocznie niedoświadczonych mężczyzn w walce. Jej oczy co chwilę kierowała na jej kompana i nauczyciela, pilnując, aby nie stało się im coś poważniejszego. Każdy w pobliżu myślał, że było to zwykłe włamanie w celu ograbienia budynku, z majątku. Pojazdy policji szybko pojawiły się na miejscu, zakuwając w specjalne kajdany kolejnych zamaskowanych członków grupy. Nikt nie spodziewał się podłożonej pod parterem bomby z pikającym licznikiem, którego byli w stanie usłyszeć na kilka sekund przed wybuchem.

(Y/N) martwiła się o Tamakiego. Patrzyła bezradnie jak zabierali go ratownicy na noszach. Leżał nieruchomo, jego peleryna była podarta i zakurzona od pyłu, który nadal unosił się w powietrzu. Nie ważne jak bardzo chciała do niego podejść wokół kręciło się mnóstwo policjantów, którzy byli gotowi odciągnąć każdego, kto chciałby się zbliżyć do miejsca zdarzenia lub punktu medycznego. Czuła się bezsilna i zła na siebie. Obiecała sobie, że będzie przy nim blisko na tej misji, jednak nie udało się (h/c) włosej uratować go przed odłamkami gruzu na czas, które mocno w niego uderzyły.

Zacięcie patrząc na ziemię, zacisnęła pięści i zmarszczyła brwi, aby nie rozpłakać się przy tłumie ludzi i gapiów. Stała na uboczu, aby uciec od ciekawskich spojrzeń i pytań reporterów, którzy zdążyli już dotrzeć na miejsce, aby zrelacjonować zajście. Jej rozcięte ramię i policzek dokuczały jej najbardziej, lecz nie zawracała sobie głowy, aby pójść opatrzeć rany. Zauważył ją Fatgum w swojej normalnej formie i szybko dostał się do swojej podopiecznej, ignorując zaczepiających go osób. Obrażenia jaki otrzymał były wstępnie wyleczone przez oddział medyczny, który na szczęście znajdował się w pobliżu tego wieczoru.

- (H/N) spokojnie – chwycił ją za ramiona i zgiął kolana, by lepiej widzieć jej twarz. – Wszystko będzie dobrze, Tamaki to silny chłopak, wiesz o tym – próbował ukoić jej nerwy. Mężczyzna spostrzegł krwawe plamy na jej zniszczonym bohaterskim stroju. – Chodź, trzeba się tym zająć – odwrócił głowę na miejsce medyków i zwrócił uwagę jednego z nich, jednak dziewczyna nie chciała się poruszyć.

- Ja muszę do niego pojechać – szepnęła i spojrzała łzawymi oczami na bohatera, któremu również niemal spłynęła słona ciecz po policzkach.

- Wiem, że chciałabyś przy nim być, ale teraz musisz zadbać o siebie – jego serce krajało się na widok roztrzęsionej nastolatki.

Nie otrzymał od niej żadnej odpowiedzi ani drgnięcia z miejsca, więc zdecydował się wziąć ją na ramiona. Jedną rękę delikatnie położył na plecach a drugą pod kolanami i za jednym zamachem podniósł ją jakby ważyła tyle co piórko. Przyzwyczajony ignorowaniem własnego bólu razem z jedną ratowniczką odkaził rozcięcia (Y/N). Ciągle pytała, upewniając się czy będzie mogła za chwilę pojechać do szpitala. Toyomitsu podnosił ją na duchu, przeczuwając, że czuła się winna za stan swojego chłopaka.

- (Y/N)-chan – zwrócił się do niej imieniem i chwycił dłonie, gdy zostali sami. Uklęknął przed nią i uśmiechnął się pocieszająco. – To nie twoja wina – zapewnił. – Obaj walczyliście świetnie, jesteście zgranym duetem.

Licealistka westchnęła. Wiedziała, że Fatgum miał rację, ciągle im powtarzał, że czasem coś nie idzie zgodnie z planem i nie ma się co obwiniać. Pogładziła prawe ramię, które dzięki lekom przeciwbólowym nie bolało już tak bardzo. Pokiwała niepewnie głową na znak zgody.

One shots PL «𝒞𝒽𝒶𝓇𝒶𝒸𝓉𝑒𝓇 𝓍 ℛ𝑒𝒶𝒹𝑒𝓇»Where stories live. Discover now