Czterdziesty szósty

8.7K 309 25
                                    

#TextingFF na Twitterze

Oniemiała zamrugałam oczami sprawdzając nazwę kontaktu.

Victoria? Co jej odbiło.

-Słucham?-zapytałam zdziwiona jej słowami.

-Ty mała wredna jędzo, jak mogłaś umawiać się z Pieprzonym Calumem Perfekcją Hoodem i nic nie powiedzieć?-gdyby nie uśmiech słyszalny w jej głosie to możliwe, że właśnie schodziłabym na zawał serca.

-Vi to nie tak...-zaczęłam przyciągając troskliwe i jednocześnie zaciekawione spojrzenie chłopaka.

-Spotykacie się od koncertu.-głos Kath dotarł moich uszu, nawet nie byłam zdziwiona tym, że szybko połączyły fakty. Westchnęłam nie bardzo wiedząc co powiedzieć, jeśli chodzi o moją relacje z dziewczynami bardzo je lubię jednak mam pełną świadomość, że jestem piątym kołem u wozu, albo trzecim u rowera. Tak to drugie określenie znacznie bardziej opisuje naszą sytuację. To one we dwie zawsze dogadywały się lepiej, miały wspólne tematy, wyjścia na imprezy, podczas gdy ja na własne życzenie nie starałam się wejść w ich świat.

-Przepraszam, nie mówiłam o tym nikomu, wiecie nie chciałam wywołać...-zabrakło mi słowa i zaczęłam się jąkać wydając z siebie monosylabami przerywane samogłoskami.

-Paniki skarbie.-Calum podpowiedział mi, a ja w ramach podziękowania posłałam mu wdzięczny uśmiech.

-Paniki.-dokończyłam zdanie, słysząc pisk po drugiej stronie aparatu.

-Czy Calum Thomas Hood jest z tobą?-podekscytowany krzyk Victorii sprawił, że niepewnie spojrzałam na temat tej rozmowy, a on tylko wzruszył ramionami pozostawiając mi pole do popisu pod względem podjęcia decyzji.

Chwile rozważałam wszystkie za i przeciw, aż w końcu przyznałam racje dziewczynie szybko odsuwając telefon od ucha i śmiejąc się z jej jeszcze większego pisku. W tle dało się słyszeć spokojny i opanowany głos Kath, która próbowała uspokoić przyjaciółkę. „Już wystarczy" „Vi nie piszcz tak uszy mnie bolą" „Dobrze jest, wystarczy Vicky".

-Musisz nas z nim zapoznać!

-Koniecznie.-przyznałam bez entuzjazmu ignorując rozbawione spojrzenie chłopaka stojącego na przeciw mnie. -Ale nie dziś prawda?

-Nie zobaczymy się na ba...-nagle głos Vi stał się niewyraźny, a mnie dobiegły dziwne dźwięki tak jakby ktoś szeptał do siebie.

-Na balandze!-Kath wcięła się w rozmowę kontynuując zdanie przyjaciółki.

Nie wiem co się dzieje, ale to wszystko wyglada coraz dziwniej.

-Jakiej balandze?-zapytałam ze zdziwieniem powtarzając słowo którego normalnie raczej nie używa żadna z nas.

-No musisz zrobić imprezę i zaprosić całe 5SOS i nas. Musisz!

Tłumaczenie Kath wcale nie brzmiało przekonująco. Nie komentując tego polizałam loda który od temperatury panującej dzisiaj na dworze zaczynał mi topić się w rękach.

-Oczywiście, już planuje domówkę na którą zaproszę 5 Seconds of Summer i ich psy. Myślę, że Petunia będzie honorowym gościem.

Rozbawione spojrzenie Caluma jakie zostało mi posłane sprawiło, że zachichotałam szczerząc się do niego.

-Myślałam, że teraz twoim ulubieńcem będzie Duke.-Vi ciągnęła temat śmiejąc się do słuchawki. Jeszcze przez chwilę pożartowałyśmy i w końcu zakończyłam połączenie wzdychając z ulgą.

-Czyli wracamy do ciebie? Jest taki upał, że topie się od stania w cieniu.-Hood widząc, że chowam telefon zapytał zakręcając luźne pasmo z moich włosów na palec. Przez chwile patrzyłam na niego maślanym wzrokiem jednak szybko oprzytomniałam.

-Oczywiście tylko najpierw wyjaśnisz mi co takiego odwaliłeś w tej lodziarni. Co to miało być Cally?

———————————
20.07.2020

Texting with my idol [C.H.]✔️Where stories live. Discover now