Ziemia drżała delikatnie w podstawach, a kłęby dymu zasłaniały niebo. Powoli robiło się coraz goręcej i bardziej nieprzyjemnie. A jednak musieli tędy podążyć, tak bowiem wiódł ich skaner
- Czego tu szukamy Optimusie? Ten wulkan zaraz może eksplodować. - mruknęła nieco niechętnie botka.
Czerwono-granatowy mech nawet się nie zatrzymał. Dalej wspinał się po zboczu, od strony nieobjętej gęstym dymem i popiołem, a postępująca za nim granatowa Femme czujnie rozglądała się na boki, szukając optykami zagrożenia.
- Jesteśmy tu, ponieważ sygnał tego reliktu jest niepokojący. Obawiam się, że to może być jeden z najpotężniejszych artefaktów, jakie stworzyli starożytni. A to oznacza, że w żadnym wypadku nie może się on dostać w niepowołane ręce.
- Optimusie, domyślasz się, co to mogło by być?
- Mam nadzieję, że się mylę, ale możliwe iż jest to Korona Primów. - odparł, skręcając nieco bardziej na prawo.
- Nigdy o tym nie słyszałam. Cóż to takiego?
- Nikt nie wiedział o istnieniu tego przedmiotu Arcee. - odparł - Korona Primów powstała całe eony temu. Stworzyła ją Solusa Prime, na prośbę swoich braci. Powstał z połączenia transformium, krwi Primusa i metali o niezwykłych właściwościach. Służył on do zwiększania koncentracji przy medytacji. Pozwalał nam dostrzec przyszłość bądź skorzystać z wiedzy innych Primów.
- Przy jego pomocy moglibyśmy więc przewidywać wszystkie ruchy Megatrona! Co tak potężny relikt robi na Ziemi? - botka była pod wielkim wrażeniem.
- W czasie wojny wiele reliktów było wysyłanych w przestrzeń kosmiczną, aby nie dobrały się do niej decepticony.
- Hmm... a czy ta korona ma jeszcze jakąś wartość bojową?
- Bojową? Nie. Megatronowi nie mogłaby pomóc, gdyż podobno działa tylko na tytułowanych synów Primusa. - odparł, lecz nagle spoważniał jeszcze bardziej - Nigdy jej nie widziałem, jednak słyszałem legendy na jej temat. Podobno kto ją nosi, zyskuje bezwzględną władzę nad innymi Primami.
Arcee z wrażenia aż się zatrzymała. Zaraz jednak ruszyła za nim dalej, wprost do duszącej chmury. Mieli nadzieję przejść ją szybko i bez problemów.
- Musiałbyś mu służyć?!
- Według legend: tak. Jednak nie wiem jak jest na prawdę. - odparł - Jednego jestem pewien: jeśli będzie to Korona, nie będzie tak łatwo się do niej dostać. Czytałem, iż aby się do niej dostać, należy zmierzyć się z własnymi lękami. Sami odpowiadamy za ich siłę i umiejętności.
- Jak to możliwe? Czyżby ten relikt był aż tak potężny?
- Jest niezwykły, inny od wszystkich, jakie... - rzekł Prime, lecz wypowiedź przerwała mu błękitna wojowniczka, która transformowała dłoń w blaster i strzeliła parokrotnie w niebo.
Optimus spojrzał tam i niemal niezauważalnie drgnął, dostrzegając duży, znajomy kształt pikujący w dół.
- Najwyraźniej już nas znaleźli. - mruknęła Cee, zmieniając blastery w ostrza.
Lecz jej przywódca nic nie odpowiedział. Pobiegł za to w stronę przeciwnika tak szybko, że natychmiast straciła go z optyk. Nie zdążyła nic zrobić, gdy nagle ziemią wstrząsnęło, a głośny huk ogłuszył audioreceptory. Ledwie zdołała się podnieść i pobiec za przywódcą. Wkrótce dostrzegła jego zarys w kłębach dymu... i właśnie w tym momencie ziemia z wielkim hałasem rozstąpiła się pod nimi. Autobotka zdołała odskoczyć od powiększającej się szczeliny, ale gdy spojrzała na bok, krzyknęła z bólem. Optimusa z nią nie było. Spadł w otchłań, a z nim jakaś czarna postać z dziwacznymi kończynami.

STAI LEGGENDO
Dwa Oblicza - Transformers Prime
FanfictionNa samym początku był Primus i był też Unicron. Pierwszy był wcieleniem stworzenia, a drugi zniszczenia. Przez wieki Primus i Jednorożec walczyli, a szala zwycięstwa przechylała się niezliczoną wręcz ilość razy. Dopiero po stworzeniu 13 Primów Primu...