Tatto Boy. || ReTo [ZAKOŃCZONE]

#5✔️

Poszłam otworzyć drzwi w nich ukazała się Ola.
Za mną poszedł Igor.
- Czego tu chcesz?!
Zapytałam z wściekłością

- No jak to, raczej że do mojego CHŁOPAKA
Wyraźnie podkreśliła to słowo.
Podeszła do Igora i chciała go przytulić ale Igor ją odepchnął.

- Mówiłem ci że nie bawię się już w ten jebany zakład! Zakochałem się w Oliwii i nie zamierzam z niej zrezygnować tylko i wyłącznie dla ciebie!

Spojrzałam z łzami w oczach na Igora a Ola w między czasie wyszła z mieszkania trzaskając drzwiami.
- Igi o co w tym chodzi?
Powiedziałam łamiącym się głosem

- Ehh założyłem się z Dawidem o stówę że cię poderwę, Ola o tym wiedziała ale ja potem zakochałem się w tobie nad życie! Bez ciebie nie potrafię żyć..

- Aha czyli byłam dla ciebie szansą na zdobycie pierdolonych stu złotych?!
- Mała teraz to się nie liczy. Jesteś dla mnie najważniejsza..

Złapał mnie za ręce i przyciągnął do siebie, zaczęłam płakać w jego koszulkę mocno go przytulając. Tak wybaczyłam mu. Moje życie bez tego gościa nie miało by najmniejszego sensu.

Poczułam jak chłopak cmoka mnie w czoło.
- Obiecuję ci że już nigdy nie będziesz przeze mnie płakać, chyba że ze szczęścia.
Spojrzałam na Igora a on kciukiem otarł moje łzy. Byłam naprawdę szczęśliwa z Igorem. A to było chwilową kłótnią, nawet nie kłótnią...

- Spędzimy resztę życia razem, i razem będziemy wąchać kwiaty od spodu.
Zaśmiał się a ja z nim, na zgodę pocałowaliśmy się.

Wróciliśmy do reszty.
- To co, pijemy?
Zapytałam
- Chooodźcie
Powiedział Kuba a my usiedliśmy na kanapie przy stoliku na którym lały się mieszanki whisky i coli. Wypiłam tylko 1 szklankę. Igor dwie a reszta po 3-4 drinki. Zakręciło mi się trochę w głowie więc postanowiłam wyjść na balkon przewietrzyć się.

Po jakimś czasie doszedł do mnie Patryk (kizo). Rozmawialiśmy chwilę, gdy zaczął się do mnie zbliżać.
- Patryk nie wypiłeś czasem za dużo?
Powiedziałam oddalając się od niego.

- Tylko trzy drinki.
Przycisnął mnie do ściany i oparł się rękoma a ścianę, tak aby zablokować mi możliwość ucieczki.
- Odejdź bo jak nie to zawołam Igora
Powiedziałam stanowczym głosem.
- Igor ci nie pomoże.
Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. A ja już w głowie pisałam najgorsze scenariusze.

- Igor! Tato! Mamo!
Zaczęłam ich wołać najgłośniej jak umiałam a Patryk zakrył dłonią moje usta. I zaczął robić mi malinki na szyji i powoli zsuwać ramiąszka od stanika które były widoczne na moich barkach. Poczułam ciepłe łzy spływające równo po moich policzkach.

Kątem oka spojrzałam na drzwi balkonowe. Zobaczyłam w nich Igora i mamę oraz tatę.

Igor odciągnął Patryka ode mnie i mocno przycisnął do ściany. Ja zsunęłam się po ścianie na ziemię płacząc. Nie dochodziło do mnie to co się stało. Rodzice mnie pocieszali i przytulali.

Słyszałam tylko to jak brunet grozi  członkowi zespołu. 
- Jeśli coś jej zrobiłeś to cie zajebie!
- Igor nie warto
Powiedział tata a chłopak posłusznie go puścił. Po chwili Igor podszedł do mnie i mnie przytulił. Po raz drugi tego samego dnia płakałam w jego koszulkę. Chłopak głaskał mnie po plecach starał się mnie pocieszać.

- Tomek.. zostawicie nas na chwilę samych?
- Tak pewnie
Mama i tata poszli.
- Nic ci nie zrobił?
- N-nie

- Może pójdziesz się położyć.
- Tak, potrzebuję teraz snu, położysz się ze mną?
- Pewnie
Spojrzał na swój zegarek

- I tak jest późno
Wróciliśmy do reszty. Patryka i Kurczaka już nie było. Mati powiedział że Lubaś poszedł przemówić Patrykowi do rozumu.

Po chwili wszyscy wyszli a ja poszłam do sypialni po piżamę. Poszłam pod prysznic.
Po jakiś 15 minutach wróciłam do sypialni gdzie chłopak już na mnie czekał.

Położyłam się obok niego. Przytuliłam go a głowę ułożyłam na jego torosie. Igor objął mnie ręką i oparł się głową o moją głowę.
- Dobranoc mała
- Dobranoc Igi, kocham cię.
- Ja ciebie też Oli.

Igor*

Przy niej kurewsko dobrze się czuje, nie chce jej krzywdzić. Jest zbyt dobrą osobą na moje jebane nawyki. Muszę się zmienić. Jeśli nie dam rady... Odejdę. Zasługuje na kogoś lepszego niż ja. Dobra dość tych myśli pora spać..