#8✔️

822 19 12
                                    

Tydzień później
Po woli dochodzę do siebie, Igor nie daje za wygraną. Chciałabym go przytulić, zapomnieć o wszystkim, chciałabym.. ale nie potrafię..

Rodzice pocieszają mnie jak mogą, tego dnia rano rodzice przyszli do mnie wyjątkowo wcześnie..
Usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.
- Proszę

Mój głos nie był dobry, zachrypnięty nawet idiota by się domyślił że przepłakałam noce i dnie. Za tym człowiekiem, człowiekiem którego kochałam... I nadal kocham..

Rodzice weszli do mojego pokoju uśmiechnięci i z prezentami.
- A to z jakiej okazji?
- A jak myślisz? Który dzisiaj jest?

Spojrzałam na datę w telefonie. Były dziś moje urodziny.
- Zapomniałam o własnych urodzinach
Pokręciłam głową z niedowierzania.

- Chodź do kuchni mamy dla ciebie niespodziankę. Wstałam i poszłam za rodzicami do kuchni. Na stole czekał dla mnie tort.

Rodzice złożyli mi życzenia i obdarowali mnie prezentami. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Tata wstał i otworzył je mówiąc
- No to chyba największa niespodzianka

Doszedł do nas jeszcze jeden gość a raczej dwóch. Był to Igor, nie odezwałam się, byłam szczęśliwa, zaskoczona i smutna jednocześnie.. szczęśliwa bo przyszedł, zaskoczona bo przyszedł, smutna bo przyszedł..

Najwyraźniej nie było mi dane zapomnieć o nim..
- Czego chcesz?
- Porozmawiać i mam coś dla ciebie..

Westchnęłam
- Było by grzechem zapomnieć o urodzinach tak wspaniałej i ślicznej dziewczyny
Przeczesał kosmyk moich uśmiechając się przy tym.

Odwzajemniłam uśmiech tak jagby nic się nie stało, łapiąc przy tym ogromnego rumieńca. Odwróciłam głową unikając wzroku Igora.

Ten chwycił mnie lekko za podbródek i przekierował moją głowę na swój wzrok.
- Słodka jesteś gdy się rumienisz

Zaczął jeździć nosem po mojej szyi odwróciłam się aby zobaczyć czy rodzice byli w kuchni.

Nie było ich, pomyślałam chwilę i delikatnie odepchnęłam Igora..
- Trudno mi z myślą że pieprzyłeś się z inną, w czasie kiedy my jeste... Byliśmy razem

Oczy Igora momentalnie napełniły się łzami z resztą moje też.
- Mała ona dosypała mi coś do coli, od dawna śliniła się gdy mnie widziała ale ona mnie nie interesowała, nie interesuje i nie będzie mnie interesować... Liczysz się tylko ty.

Złapał mnie za ręke, w jego uzależniających oczach ujrzałam prawdę pomieszaną z łzami.

Jego oczy podkrążone od płaczu, napełniły się morzem łez. Świat bez niego dla mnie nie istniał. Wpadłam w jego ramiona, zalewając jego koszulkę łzami.

Ręka chłopaka wylądowała na moich włosach.

Czule pocałował moje czoło. Czułam się przy nim cholernie dobrze, cholernie bezpiecznie...

Igor

Jestem kurewsko szczęśliwy, ta dziewczyna jest wciągająca.
- Mam coś dla ciebie
Szepnąłęm czule, dziewczyna popatrzała pytająco na mnie.
- Poczekaj tu chwilkę.

Dziewczyna uwolniła mnie z uścisku wyszedłem z mieszkania a po chwili wróciłem nie sam..

Otworzyłem drzwi i puściłem psa z smyczy. Młody Samoyed podbiegł do dziewczyny i skoczył na nią tak że przewrócił ją.

Podbiegłem do niej i z lekkim śmiechem spytałem
- Nic ci nie zrobił?
Podałem jej ręke a ona odpowiedziała również śmiejąc się
- Niee coś ty, mam rozumieć że piesek jest dla mnie?

Tatto Boy. || ReTo [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now