Rozdział 13

4 1 0
                                    

Rozdział 13

Dzień upłynął im na graniu w Minecrafta i gotowaniu obiadu. O szesnastej zaczęli się zbierać na próbę. Pola postanowiła towarzyszyć Adamowi, poza tym powinna mniej więcej orientować się w sztuce, jeśli chce nagrać do niej podkład muzyczny.

- Malwiny dzisiaj nie będzie, pojawi się dopiero w poniedziałek. Dam ci scenariusz i zobaczysz na żywo, w których momentach mają być piosenki.

- Wciąż nie jestem przekonana co do tego pomysłu... Przecież ja nigdy nie śpiewałam, nawet na występach w przedszkolu milczałam, podczas gdy wszystkie dzieci wokół mnie wrzeszczały „Pieski małe dwa..."

- To nie znaczy, że źle śpiewasz. Słyszałem twój głos w akcji, i jestem na sto procent pewien, że nikt inny nie wykona tego podkładu lepiej, niż ty!

Pola się zarumieniła. Nie przywykła do tylu komplementów. Przeszło jej też przez głowę, dlaczego nie śpiewała z innymi dziećmi w przedszkolu. Takie były skutki wypadku taty... Ciągły strach przed rozłąką, milczenie, nieangażowanie się w przyjaźnie... Może to nie wina koleżanek, że jej nie lubiły, tylko Poli... Może była beznadziejną kandydatką na przyjaciółkę i sama zafundowała sobie samotne dzieciństwo?

- Ok, idę zobaczyć, czy są już kostiumy. Do zobaczenia po próbie!

Pola pomachała i poszła zająć sobie ustronne miejsce na widowni. Powinna się skupić na przedstawieniu, ale niedawne zdarzenia całkowicie zajmują jej myśli.

Na przykład to, że Adam będzie teraz u niej mieszkał. Ufa jej tak bardzo, że postanowił poprosić ją o pomoc – jakie... dziwnie miłe uczucie.

Jest też myśl, którą Pola cały czas spycha na bok, ale ta wciąż wraca i coraz bardziej wciska się na pierwszy plan: Apola bardzo lubi spędzać czas z Adamem. I jego też bardzo lubi. Bardzo. Wiadomo, do czego to zazwyczaj prowadzi... Tylko czy Apolonia jest na to gotowa?

Kręte ścieżkiWhere stories live. Discover now