Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Powoli otworzyłam oczy, stopniowo przyzwyczajając je do jasności panującej w pokoju. Nie miałam pojęcia, która jest godzina, ale nie obchodziło mnie to. Najchętniej wróciłabym jeszcze w świat snów, chociaż nie pamiętałam, co mi się śniło. Kiedy poczułam jak materac za mną ugina, przekręciłam się na drugi bok. Spodziewałam się, że zobaczę Liama, więc o mało nie dostałam zawału, kiedy okazało się, że to nie on.
- Jezu Chryste! - krzyknęłam przestraszona. Zayn wyszczerzył się do mnie.
- Nie, to tylko ja - odpowiedział, zadowolony z siebie, podpierając ciężar ciała na łokciu.
- Idioto, przestraszyłeś mnie! - Warknęłam, uderzając go z pięści w klatkę piersiową. Od razu tego pożałowałam. Po wczorajszym uderzeniu moja dłoń była nieco wrażliwa. Jęknęłam, potrząsając ręką w powietrzu.
- Słyszałem o atrakcjach wczorajszego dnia. - Zagadnął. - Oko Liama nabrało ciekawych kolorów.
- Szkoda że nie miałam tyle siły, żeby złamać frajerowi nos - warknęłam, denerwując się na samo wspomnienie całej tej sytuacji.
- Liamowi? - zdziwił się.
- Nie, oszalałeś? Royowi.
- Kim jest Roy?
- Ten gościu z wczoraj.
- Aaaaaa... Okej, już łapię.
- Szybki jesteś jak błyskawica... - skomentowałam.
- Zabawne.
- Jesteś pewien, że nie urodziłeś się blondynem?
- Daj już spokój.
- A może to od zbyt długiego przebywania z Louisem? Mówią, że głupota jest...
- Ostrzegałem - powiedział, zanim dopowiedziałam do końca i rzucił się na mnie z łaskotkami. Zaczęłam piszczeć, krzyczeć i wierzgać, ale to oczywiste, że nie miałam szans w starciu z nim.
- Przeszkadzam? - Dopiero głos Liama zatrzymał Malika, który praktycznie na mnie leżał.
- No trochę - stwierdził chłopak.
- Trzeba było wywiesić tabliczkę Nie przeszkadzać albo coś - odpowiedział Payne, wchodząc do środka. Zayn zlazł ze mnie i położył się obok.
- Uratowałeś mi życie, Liam - powiedziałam, próbując złapać oddech. - Masz moją dozgonną wdzięczność.
- Do usług. - Machnął ręką, szukając czegoś w szufladzie. Chwilę później wyciągnął z niej ładowarkę do telefonu i podłączył do niej urządzenie. - A wy planujecie przeleżeć tak cały dzień?
- Raczej tak. Wbijaj, jest jeszcze jedno wolne miejsce - powiedział Zayn, przyciągając mnie bliżej siebie, by zrobić przyjacielowi więcej miejsca. Szatyn wzruszył ramionami i już po chwili leżał po mojej drugiej stronie. Następne pół godziny spędziliśmy na bezsensownych rozmowach o niczym.
- Wiecie, że ostatni raz leżeliśmy we trójkę w jednym łóżku ponad dwa lata temu? - Odezwał się Zayn.
- Faktycznie! - Przypomniało mi się. - To było po Nowym Roku!
Liam jako jedyny nie załapał.
- Kiedy?
- W Nowy Rok wieczorem zaczęliśmy we dwójkę oglądać A Year in the Making u was w salonie, a potem zaczęliśmy Spidermana. Pamiętasz? Usnęliśmy w trakcie, a potem obudziła nas Charlie, robiąc nam zdjęcia? A potem Zayn wlazł nam pod kołdrę i zaczął mnie macać swoimi zimnymi mackami.
![](https://img.wattpad.com/cover/29844488-288-k268577.jpg)
YOU ARE READING
These Teen Hearts |2| [zakończone]
FanfictionWe were meant to be but a twist of fate Made it so we had to walk away. || Druga seria "These Teen Hearts". 02.10.2013 - 15.03.2015