60. Anyone in between is the enemy.

2.6K 125 11
                                    

Mijały kolejne tygodnie, chłopcy skończyli trasę, a my weszłyśmy do studia, by nagrywać nowy album. Javi ciągle był z nami, pomagając nam komponować muzykę i pisać teksty. Gdzieś po drodze Tasha z Louisem przeżyli już pierwszą poważną kłótnię małżeńską. Tak poważną, że dziewczyna na jedną noc przeniosła się do naszego domu. Na drugi dzień przyjechał Louis i stanowczo oznajmił, że nie wyjdzie, dopóki Tasha z nim nie porozmawia. Przez pół godziny z pokoju, w którym się znajdowali dochodziły krzyki kłótni, ale ostatecznie wrócili razem do domu.

Na temat mój i Liama co jakiś czas pojawiały się nowe plotki, nowe spekulacje. Tym bardziej, że chłopaki coraz częściej zapominali się w wywiadach, czy rozmowach z fanami. W ostatnim wywiadzie, kiedy dziennikarz poprosił tych, którzy są singlami o podniesienie ręki, Harry musiał szturchnąć Liama, by przypomnieć mu, że przecież oficjalnie jest sam. Lou obrócił wszystko w żart, a chwilę później Niall odwrócił uwagę od tematu, wypowiadając jakiś komentarz, który rozbawił całe towarzystwo. Póki co, dla mediów nadal byliśmy tylko przyjaciółmi. Podobnie jak dla naszych rodziców, chociaż moja mama zaczynała podejrzewać, że coś się święci i na szczęście rozumiała, że nie mogę jej wszystkiego powiedzieć.

Na początku grudnia udało mi się zgrać terminarze z Liamem, byśmy oboje mieli kilka dni wolnego w tym samym czasie i pojechaliśmy na wspólne, sześciodniowe wakacje. Było przy tym mnóstwo kręcenia i kombinowania, by nikt nie skojarzył mojego wyjazdu z wyjazdem Liama. Oczywiście wszystkim musieliśmy zająć się sami, żeby nikt z ekipy chłopaków o niczym się nie dowiedział, ale ostatecznie wszystko wyszło dobrze. Głównie dzięki Javiemu, który polecił nam małą mieścinę gdzieś na Wyspach Kanaryjskich. Jego dobry przyjaciel ze szkoły miał tam domek, w którym mogliśmy zamieszkać. Mieliśmy mieć tam ciszę, spokój i przede wszystkim prywatność oraz  swobodę.

Na miejsce dotarłam jako pierwsza. Faktycznie, nie martwiłam się o to, że ktoś nas tu nakryje. Domek stał na uboczu, na takim małym, uroczym odludziu tuż przy plaży. Wszędzie panowała totalna cisza, przerywana jedynie szumem fal. Idealne miejsce. Szczerze mówiąc, obawiałam się trochę, że domek okaże się ruderą, ale miło się rozczarowałam. Był utrzymany bardzo dobrze, w środku było czysto i świeżo. W szafkach, zgodnie z tym, co zapowiedział Javi, było pełno zapasów. Już teraz wiedziałam, że nie przejemy tego w tydzień.

Zaniosłam swoje bagaże do pokoju i przeszłam się po domku. Nieduża, ale dobrze wyposażona kuchnia, w rogu której stał stół, łączyła się bezpośrednio z czymś na kształt salonu, w którym znajdował się jedynie nieduży telewizor i stojąca pod oknem stara kanapa. Mała łazienka mieściła tylko kabinę prysznicową, toaletę i zlew, nad którą wisiała półka z lusterkiem. Oprócz pokoju, który wybrałam na naszą sypialnię był jeszcze drugi, nieco mniejszy. Ale to z większego pomieszczenia wychodził widok na morze i to głównie dlatego go wybrałam. Zaczęłam się rozpakowywać, żeby znaleźć wszystkie rzeczy potrzebne mi do wzięcia prysznica, a kiedy już mi się to udało, zaniosłam je do łazienki. Rozpięłam guziki swojej koszuli i już miałam ją zdjąć, ale usłyszałam jak jakiś samochód zajeżdża przed domek.

Liam przyjechał.

Wyjrzałam przez okno w kuchni obserwując, jak wysiada z taksówki. Miałam ochotę wybiec do niego i go przywitać, ale wolałam, żeby nikt mnie tu nie widział. Usiadłam więc na krześle i czekałam, niecierpliwie potupując nogą. W końcu usłyszałam otwieranie drzwi i zerwałam się z miejsca, biegnąc do chłopaka. Jeszcze nie zdążył odstawić swojego bagażu, a ja już się na niego rzuciłam, wieszając się na nim, oplatając jego ciało rękami i nogami. Czułam, jak mnie obejmuje i wtula twarz w moją szyję. Po chwili odchylił głowę, by móc na mnie spojrzeć.

- Jak ci minęła podróż? - zapytałam, wcześniej całując krótko jego usta.

- Tragiczna - westchnął zmęczony. - Ale to nic. Ważne, że w końcu mamy czas tylko dla siebie. - Uśmiechnął się. Pochyliłam się i złączyłam nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. - Czym sobie zasłużyłem? - Zaśmiał się, kiedy się od niego odsunęłam.

These Teen Hearts |2| [zakończone]Where stories live. Discover now