×6×

105 6 0
                                    

- Słuchaj, mam do ciebie parę pytań... - powiedziałaś odwracając się do swojej ofiary, która nadal była parę centymetrów nad ziemią.

W jego żółtych oczach było widać nutkę strachu pomieszaną z łyżeczką odwagi, pewności siebie i odrobina mindfucka jakby dalej nie wiedział co się właśnie dzieję. Cóż za piękne połączenie. Szkoda tylko że takie złe, mogące przeszkodzić. Oprócz tego była jeszcze nadzieja.

- Nie odpowiem na rzadne twoje pytanie. - prychnął w twoją stronę z lekką pogardą.
I tak się przecież nie poddasz lolol. - Jeśli cokolwiek odpowiem to możesz pytać o co chcesz, zgoda?

Jak to mawiam "Jak nie prośbą to podstępem". A to jest najlepszy sposób. Pora go wcielić w życie.

- Jesteś tego taki pewien? Na twoim miejscu nie była bym taka pewna siebie. - dlaczego akurat powiedziałaś coś takiego? Proste. Sama byś na takie coś odpowiedziała.

- Niby dlaczego? Wiem co chcesz zrobić. To naprawdę proste. Prostsze niż może ci się wydawać. Nie jestem aż takim idiotą. Uwierz mi znam dużo osób, które gra w gierki, więc ze mną nawet nie próbuj. - zanim to powiedział minęła chwila czasu.

- Odpowiedziałeś na moje pytanie. Teraz moja kolej na ich zadawanie. - uśmiechnęłaś się chytrze klaskając w rąsie. W końcu sam wpakował się w tą pułapkę. Chociaż jeśli serio nie jest idiotą to możesz mieć spore kłopoty.

Kłopoty zaczęły się szybko.

Od kłótni rzecz jasna. Kłóciliście się dość długo, ale zawsze chłopak miał jakiś argument, który wartało odeprzeć, aby wygrać.

Tyle, że kontrargumenty ci się szybko (no może nie szybko, bo kłóciliście się jakieś pół godziny). Jemu też ich zabrakło. Tylko on miał o jeden więcej.

Więc co zrobiłaś? Klasyczne "Tylko się nie zesraj" wystarczyło. Tak oto wygrałaś kłótnie, a chłopak wisiał w powietrzu zamontowany nie wiedząc co odpowiedzieć.

Cóż, to twoja kolej na zdobywanie informacji. ALE BĘDZIE ZABAWA!

- Po pierwsze. Jak się serio nazywasz? Bo samo Vex zbyt dużo nie tłumaczy. Równie dobrze to może być pseudonim.

- Vex to nie pseudonim głupku. To moje imię. Nazywam się Vex Fringillide. - popatrzył się w jakże interesującą pustkę nad którą wisiał.

- Dobra, od pewnej osoby dowiedziałam się, że masz jakiegoś towarzysza. Kto to? Stwarza jakieś problemy?

- Pewnie wiesz od tej szarej dziewczyny. - podniósł głowę aby się na ciebie popatrzeć po czym kontynuował - Nie powiem ci na ten temat zbyt wiele, ale odpowiem dotrzymując słowa. Ten mój towarzysz jest raczej bardziej towarzyszką. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi od dawna. Sama zbyt dużego zamieszania nie zrobi bo jej się nie chce. Ale w dwójkę... To już co innego. Jesteśmy podwójnymi kłopotami. ((Bro- dop. Autorki.)) - uśmiechnął się w twoją stronę, ale ten uśmiech szybko zbladł - Coś jeszcze?

- Ta, tak jakby. O tą twoją przyjaciółkę nie będę pytać. Teraz skoro tamtą sprawę mamy za sobą to twoja książka. Co to jest? Wygląda podejrzanie.

- Mogę nie odpowiadać na to pytanie? To rzeczy prywatne. - gdy tylko skończył mówić, zaczęłaś energicznie kiwając głową, że ma o tym opowiedzieć albo sobie tak powisi. Nie ma tak es. - No dobra, zapisuje sobie tam parę rzeczy. Informacji o innych. W każdej chwili, ktoś może stać się moim wrogiem. Wartało by o takim kimś coś wiedzieć. Po to mam ten notes.

- Hmm... A masz gdzieś takie informacje o szkielecie... takim jak Ink? O niego mi konkretnie chodzi.

- O nie, ten debil. Mam zapisane o nim całe trzy strony. On i te jego fiolki... Dziwactwo. A tak z ciekawości... po co ci to wiedzieć?

Wtedy właśnie narodził się w twojej głowie pomysł. Gdyby tak wziąć te informacje... Te kartki... Mogłyby się przydać.

- NIEWAŻNE, NASTĘPNE PYTANIE! - boi tak głośno to wykrzyczałaś, że duża ilość osób zaczęła się na ciebie patrzeć.

W tym Epic, który wyglądał na zjaranego.

- Nie to że coś, ale jak chcesz mu coś zrobić to chętnie pomogę. - wyszeptał to tak abyś tylko ty mogła usłyszeć. Dużo osób lubiło tego idiotę i myśleli, że jest fajny, że broni te wszystkie au... Po prostu nie znali prawdy.

- Dzięki, jak coś to będę pamiętać. Przyda mi się jak coś pomoc. - tak, chciałaś to kiedyś zrobić. Ale na razie nie. Jak coś to trzeba się jeszcze trochę dowiedzieć o przyszłym wspólniku i o tych, których informacje mogą ci się przydać. - a co znasz takiego chłopaka ubranego na biało-czarno, z czarnymi białkami, o białych włosach? Kto to jest?

- Kojarzę go. Jeśli myślimy o tej samej osobie to chodzi ci o XChare. Ogólnie au w którym mieszkał było jakieś dziwne. Miało parę liń czasowych. Ale chyba nikt zbytnio o tym nie pamiętał. Żyli jak by się nigdy nic nie stało. Pamiętało tylko o tym parę osób. On, jego brat XFrisk, XGaster, który to wszystko zrobił i jego asystentka XAlphys. Oni wydawali się pamiętać. Coś jeszcze? Śpieszy mi się. Głodny jestem.

- Uh, dobra. Jeszcze jedno lub dwa pytania i idę do Epica, żeby cię wypuścił. - ten na twoje słowa kiwnął głową. - Dobra, jaka jest twoja przeszłość?

Chłopak nagle znieruchomiał. Bał się i to bardzo.

- J-ja - miałaś rację, aby nie był tak pewny siebie.

×∆×
Witam was!
Chciałam przy okazji powiadomić niektórych, że na mojej wattpadowej tablicy pojawiła się zapowiedź mojej nowej książki. Jak ktoś chce to niech zobaczy.

X to nie tylko niewiadoma.   XChara x readerDonde viven las historias. Descúbrelo ahora