×Specjal Hallowenowy×

95 4 3
                                    

Uwaga.
Rozdział nie dotyczy fabuły. Jest tylko po to aby wam podziękować i dać coś Sp00ky.
Wesołego hallowen!

ps, na tablicy mojego profilu jest link do discordowego ut au rp. Fajnie będzie jak wbijecie.
1500słów bez tego
×∆×∆×∆×

Cała wesoła czteroosobowa brygada  biegała po au i zbierała cukierki.
Co mam na myśli mówiąc czwórka?
Więc tak. W ten czteroosobowy team wchodzili: XChara, ty, Vex oraz jego najlepsza towarzyszka Syrie, która chodziła z wami tylko dlatego bo Vex się uparł.
To dla niego typowe.

Vex wyciągnął listę au sporządzoną przez niego i jego prawie siostrę czyli Syrial.
Odchaczali tam ołóweczkiem alternatywne światy, w których już byli, bo XChara nie chciał przegapić żadnej słodkości.

Byli już u 149 Sansów. W cztery i pół godziny z postojami na zjedzenie części zdobytych itemów. Wow.

Nasza ferajna miała wchodzić do Dreamtale. Najpierw o strony Dreama. Tu mieli okazję zdobyć dużo jedzonka.

Dream oczywiście szczęśliwy dał wam pełno łakoci, śmiejąc się i mówiąc jacy to rozkoszni jesteście.

No i żadnemu z was te słowa zbytnio się nie spodobały. Każdy z osobna miał o nim swoje zdanie. I każdy z was wołał się nim nie dzielić z innymi istotami, a szkieletami szczególnie.

Przynajmniej dostaliście na tyle słodyczy, że ledwo co się wam mieściły.

Po jakimś czasie pożegnaliście się z Dreamem i poszliście w stronę mieszkanka, a raczej twierdzy przypominającej zamek należącej do jego brata.

×Time skip, bo nie chce mi się tego opisywać :3×

Szliście już długo. Niektórzy z was rzadko tyle szli (no dla przykładu taki Vex). Ale po tych godzinach męki, wspinania się oraz Reaper (którego swoją drogą mieliście potem odwiedzić) wie co jeszcze, byliście blisko.

- No dacie radę! Jeszcze tylko 7 metrów! - Syrial próbowała ich jakoś zachęcić, ale niezbyt jej to wychodziło.

Ale doszli! Po pewnym czasie, ale im się udało.

Stali przed tym zamkiem kłócąc się kto będzie pukał w drzwi. I wypadło na ciebie.
I mimo chwili niepewności postanowiłaś to zrobić.

Na początku nikt nie otwierał.
Aż w końcu po paru minutach w drzwiach pojawił się Killer z kawą w ręku.
No i prawie wypluł to co miał w buzi.
W końcu miał przed sobą czworo dziwnie ubranych dzieci.

Bo każdy z nich był ubrany w dość ciekawy sposób.
No na przykład Vex. Miał zielony kostium dinozaura, który był na niego lekko za duży.
Jego towarzyszka miała zrobione sztuczne zęby i sztuczną krew (robione przez jej przyjaciela bo po pierwszej próbie dziewczyna była cała w czerwonej mazi, która miała służyć za krew).
A ty zaś... W sumie nie wiem jak to nazwać. Miałaś zrobiony ogon i uszy razem ze strojem czegoś co nazwałaś połączeniem kota z czarownicą. To było bardzo crazy.
XChara miał zrobione coś takiego że miał kartę do gry w głowie oraz tak jak ty uszka i ogon kota. Gdyby nie to, że go goniłaś i nie chciałaś dać mu spokoju to podczas twojej rozmowy z Charą, Vex by ich mu nie założył. A to właśnie później on oberwał. Normalnie też by go tu nie było, gdyby nie to że został do tego zmuszony przyklejeniem jego stroju "Kropelką". A skoro było to zrobione super mocnym klejem to Halloween było świetnym wytłumaczeniem na przyklejone do jego włosów uszy. No i nie mógł się oprzeć tym słodyczą. A szczególnie czekoladzie.

X to nie tylko niewiadoma.   XChara x readerWhere stories live. Discover now