×7×

99 5 4
                                    

- Wow, nieźle ją zcieło. Nie spodziewałem się tego. W sensie... miało być na o wiele krócej. Nie sądziłem że moja magia jest tak silna... albo ona zbyt słaba... nie no, to ja jestem potęgą - to było pierwsze co usłyszałaś, gdy otworzyłaś oczy. Chwile potem dało się zauważyć niebieskie włosy. Tia, to był Vex. 

Zaczęłaś się rozglądać... co jest? Przecież on był...? Jak się wydostał...? Na żadne z tych pytań nie dostałaś odpowiedzi. 

Otoczenie też było dziwne. Błękitne niebo i wiele zieleni. Poza tym, byliście na powierzchni, co już samo w sobie było widać i czuć.

Było tu pięknie... Spokojnie. Dzieci bawiące się z małymi potworami...

. . .
Wait, gdzie tak właściwie byłaś?

Sora też tu była. I prawie skopała mi dupsko, ale cóż. Moje życie jest jak kulig, kiedy jest się ciągniętym przez samochód, a jesteś na ostatnich sankach.

- Jesteśmy w Undertale. Na powierzchni. Ten idiota nas tu pojawił - wyjaśniła brązowo włosa, ciągle spoglądając na Vexa swoim żądnym mordu i krwi wzrokiem.
Nigdy tego nie zapomnę, serio.

Tymczasem Vex miał to w głębokim poważaniu, bo interesowało go co innego. Donuty. Ale nie zwykłe donuty, tylko te pajęcze. Od razu poszedł w stronę małego sklepu, tylko po to, by już po chwili pojawić się z papierową torbą na pieczywo, z wydrukowanym na niej pająkiem, zajadając się świeżymi wypiekami.

Wiadomo, no bo kiedy wszystko się wali najważniejsze jest jedzenie.

- W ogóle, to straszny scam. Okazało się, że nigdzie tutaj nie sprzedają kremówek. - powiedział ze słyszalnym wyrzutem. - Ból, ból nie do zniesienia.

- Ta... Ale co nas to obchodzi, skoro po to nie przyszliśmy?

Chłopak tylko wzruszył ramionami i kończąc ostatniego donuta, poszedł przed siebie.

•••••••••••••~•••••••••••••

- Czy wszystko gotowe, asystentko? - zwrócił się do białej, małej potworzycy, na co ta, poprawiła okulary.

- Wszystko jest przygotowane do rozpoczęcia kolejnej fazy twojego planu, lordzie XGasterze.

Uśmiech wkradł się na jego oblicze, a XAlphys lekko drgnęła z przerażenia.

×∆×∆×∆×
O cholera, na tej książce jest już 700 wyświetleń.
O cholera.

X to nie tylko niewiadoma.   XChara x readerDonde viven las historias. Descúbrelo ahora