Ostatnie pożegnanie

56 13 16
                                    


Czułem jak biło mi serce. Być może to jest właśnie ta szansa na osiągnięcie celu. A być może szansa na śmierć. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeśli wpadniemy w pułapkę Figun zabierze nas na tortury. Herobrine napewno coś wymyśli by się wydostać. Tak przynajmniej myślę. Entity, przestań przywoływać czarne myśli... Muszę myśleć pozytywnie. Nie mogę się stresować. Będzie dobrze. Myślenie negatywne tylko zwołuje złe wydarzenia. Wielokrotnie się o tym przekonałem przy tej wyprawie. Wziąłem głęboki wdech i wydech. Z uśmiechem stanąłem przed resztą.

-Mam pomysł jak się tam dostać. Boty nie widzą Farlandman, z tego co się zorientowałem po odległych lądach może się przenosić. W czasie przenoszenia kogoś ze sobą nie widać towarzyszy. Musimy znaleźć najbliższe miejsce do posiadłości i dokłanie mu wytłumaczyć co ma przed sobą. Jeśli wszystko dobrze pójdzie dostaniemy się!

-A jeśli nie, zginiemy. - skwitował Herobrine.

-Masz lepszy pomysł? - zapytał retorycznie Null.

-Far się zgodził w ogóle? - drążył Hero.

-Pierwszy raz mówię ten pomysł nam. - Far przekazał mi wiadomość. -Mówi, że może spróbować ale obawia się czy napewno poradzi sobie. Wierzę w ciebie Fari, jesteś naszą prawdopodobnie jedyną szansą! - niechętnie zgodził się. Wyruszyliśmy na poszukiwania.

-Jestem taki radosny! Już wkrótce wszystko się skończy. Będziemy mogli wrócić do domu, polenić się. Zatęskniłem za Jebem szczerze mówiąc. - zagaił rozmowę Null.

-Ja tam marzę tylko o kawie. Wiesz, to jednak nie był głupi pomysł z tą specjalną.

-Haha, trzeba się słuchać wujka Nulla.

-Wychowujesz mnie jak matka, czuję się przy tobie jak przy marudnej żonie, traktujesz mnie jak przyjaciela a nazywasz się wujkiem. Ciekawe.

-To oznaka idealnej przyjaźni. Skoro umiecie nawzajem sobie solić jak i cukrzyć. - wtrąciłem się w rozmowę z niepewnym uśmiechem.

-A ty jesteś jak takie namolne dziecko które przynosi z jednej strony wiele problemów ale z drugiej wiele radości. - stwierdził Null. 

-Hah, do rodziny dołączy jeszcze zwierzak Farland. - wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Tęskniłem za takimi dobrymi chwilami. Nie musieliśmy się przez te kilka minut niczym przejmować, liczyliśmy się tylko my. Mimowolnie poleciała mi łza z oka. Null podszedł do mnie z lewej strony i objął ręką a Hero z prawej. Byliśmy prawdziwą drużyną. Far przez chwilę szedł za nami ale szybko znalazłem sposób by dać mu miejsce. Wziąłem go na barana. Szliśmy razem wesoło żartując co jakiś czas i wspominając dobre czasy. Wszystko było dobrze póki nie zobaczyliśmy zakrwawionych krzaków. Krew była dosłownie rozpryśnięta, przypominała jakąś drogę prowadzącą w głąb. Nie było tak źle jeszcze, jesteśmy dosyć przyzwyczajeni do takich widoków. Problem pojawił się jak zobaczyłem gumę z maski Licka na gałęzi drzewa. Szybko wyjąłem maskę którą mi dał. Była dokładnie taka sama. -Myślicie, że on... On tam leży? - zapytałem niepewnie. 

-Myślę, że to by miało duży sens... - stwierdził niepewnie Null.

-A ja myślę, że może to być pierwszy lepszy skrypt. Ponoć tortury są powszechne a jest to blisko bariery. - poszedł do tego miejsca.

-Hero, nie radzę ci... - nie posłuchał się mnie. Zajrzał za krzak z drzewem. Padł na kolana i po chwili usłyszeliśmy jego płacz. -Nie... Lick! - położyłem Far na ziemi i pobiegłem. Ciało Licka było dosłownie rozerwane na strzępy. Jego sweter jednak wyglądał na nie ruszony poza znikomą ilością krwi... Dołączył do nas Null.

-To są te tortury Figuna? Jeśli tak to może lepiej zostań tu 303... - zapytał Null.

-On... On... Zabiły go boty. Mówiłem mu by uważał! Mówiłem mu jak spadło na nas drzewo by nie przesądzał swoich sił!

-Wiedziałem, że one są dla nas niebezpieczne ale aż tak?! - wykrzyczał w rozpaczy Hero.

-One doprowadzają system do wybuchu... Całkowitego wyniszczenia wszystkich jego części... Dlaczego. Dlaczego spróbował się tam dostać?

-Może myślał, że Figun go przyjmie?

-On chciał umrzeć i zrobił wszystko by spełnić to. - powiedział mocniej płacząc Herobrine. -Mówił mi, że skoro wypełnił zadanie twórcy nie ma po co żyć. Że teraz tylko zostaje mu czekanie na zgubę.

-Czemu nam tego nie powiedziałeś?! - zapytałem wściekły.

-A czy ty cwaniaku mówisz o wszystkim?! - od razu zamilkłem na tą odpowiedź.

-Co my z nim zrobimy teraz, nie mamy jak go zabrać do Bena...

-Pochowamy go później. Najpierw mam wielką ochotę stłuc ten tłusty zad Figunowi. Dowie się, że ze mną się nie zadziera. - powiedział Herobrine. Z jego oczu zaczął lecieć biały dym.

Kodowe Zagrywki | Część 2 Serii Minecraft |Where stories live. Discover now