człowiek, z ambicjami w bród zrezygnował stworzyć gród zmarły, co miał królem być woli się w ulicach kryć młodzieniec, oddany tak odkrywa samotnie świat panienka, co ogniem lśni zmieniła moc swoją w pył istota, z otchłani dna nie zna minionego dnia ta co legendą była się ze sobą przeliczyła złączyli się ku idei swej czy do niej wrócą? och, któż to wie