VIII Plan

308 21 6
                                    

I tak jest

- Ale nie jednak nie będę ryzykować twojego życia. Słuchaj tu już nie chodzi o drobne rozrachunki czy bijatyki to poważna sprawa, z której, ani ja ani ty nie możemy wyjść żywi.

Minoru westchnął ciężko.

- Skończysz pierdolić i powiesz, o co chodzi Meg? Przecież nie znasz mnie od dziś, potrafię sobie poradzić.

Na to Megumi uśmiechnęła się i przymknęła oczy. Zza oknem wiał wiatr, który rozbrzmiewał jej w uszach jak słowach Minoru.

- A ty znasz mnie. I wiedz dobrze, że nie powiem ci tego.  mogę Cię narazić - otworzyła oczy- I tak masz dużo problemów. UCIEKASZ z wyspy i nawet nie wiesz, jakie panują tu zwyczaje czego Ci wolno a czego nie i co najważniejsze nie wiesz ze później przesyłają ludzi z wyspy w poszukiwaniu ciał. Ugh, Cholera są coraz bliżej. - W myślach kłębiło jej milion pytań. I co najważniejsze czemu ostatnio jej "anioł stróż" ją zawodzi. Czyżby mu się coś stało? A może za długo czeka?

- Meg weź nie przesadzaj. Nie może być aż tak źle zresztą wybrniemy z tego jak zawsze. - Minoru był zdeterminowany, aby przekonać ciemnowłosą. W końcu darmowe posłanie, dach nad głową i jedzenie jest lepsze niż na takie, które trzeba wydać pieniądze...prawda?

- Ledwo i cudem,ale w  jednym kawałku?

- Oj tam, ważne, że będziemy cali.

Minoru popatrzył się na zegar. Było już grubo ponad druga w nocy.Wprost idealna pora, aby skończyć ten drażniący jego męską dumę temat. Zawsze gdy się z nią spotykał,musiała wjechać mu na ambicje i spowodować, że będzie myślał więcej na swoimi- jak sądził idealnymi planami.

- Druga, jak ten czas szybko leci...

- taaak- ziewnęła przeciągle- jestem zmęczona, ale nie myśl, że tak łatwo się wymigasz. Musisz najpierw odkręcić bigos, który zrobiłeś. - wzięła mapę spod lady i chłodno popatrzyła na zaciekawiona Minoru.

- Mapa?

- Jak widać. Okej słuchaj uważnie. - wziąwszy w ręce stępiony ołówek, zaczęła rysować nim, a właściwie jego ostatkami po mapie. - Jesteśmy niedaleko Konohy, czyli w kraju ognia- zaznaczyła na mapie dość duży punkcik i kontynuuowała tłumaczenie jak małemu dziecku. - A tutaj jest kraj wody, a tu dokładnie nasza wysepka. - dorysowawszy dość daleko od głównego ośrodka kraju wody, dość duży punkt na mapie. - zważywszy na to, że jet to dość duża odległość, żeby przebyć to na piechotę mamy tak około trzy dni nielicząc oczywiście przebycie wód, żeby upozorować twoją śmierć, bo jak mniemam nie chcesz tam wracać?

- A pytasz dzika czy sra w lesie? Oczywiście, że nie. Kakuri jako klan to krwawe bestie, które żądają, żebym się zmierzył w pojedynku z takimi jednym, aby ochronić swój honor. Ha! Jednak wolę żyć...

Na tę słowa dziewczyna parsknęła. Honor w jej wiosce był bardzo ważną rzeczą, ale jednak zawsze wyłamywał się ktoś, komu jednak nie marzy się śmierć w męczarniach. Buntownicy- bo tak nazywali osoby, które się ośmielili sprzeciwić dyktatorskiej władzy jej babki- zawsze zostawali krwawo stłamszeni.

- I pewnie drugą opcją była przeprowadzenie mojej głowy?

- A skądże żadnej opcji, to miało przedłużyć mój czas na tej ziemi i przy okazji idealna chwila do ucieczki, ale wracając do tego.

Nachylił się nad mapą.
- Co proponujesz?

- Zważywszy, że mamy aż trzy bądź góra dwa dni.

- Tak właściwie to zaraz po nas ruszył jeszcze jeden i to dość spora grupka ninja. Tak z dwanaście .... i mamy niecałe dobę ... no dokładnie dwadzieścia dwie godziny...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 12, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

rumiankowa wróżka || ITACHI UCHIHA X OC||Where stories live. Discover now