Solo ❝𝐇𝐨𝐧𝐠𝐢❞ [PL] ✓

11

Mingki 🖤
Jestem na zewnątrz
Myślę
Czy wszystkie budynki wyglądają tak samo?
Pomóż, jestem taki zdezorientowany

Joong
Dosłownie ma nazwę budynku wypisaną z przodu-

Mingki 🖤
Żarty na twój temat, których nie potrafię przeczytać 😍
teraz przynieś tu swój seksowny tyłek, czekam 😘

Joong
Nie widziałeś mojego tyłka, skąd wiesz, czy jest seksowny

Mingki 🖤
To mój siódmy zmysł 🥰

Joong
Ok, jestem na zewnątrz, ale cię nie widzę 😱

Mingki 🖤
otwórz oczy ijeneun otwórz oczy 👀
Okej, przepraszam, ale nie wiem, co ci powiedzieć
Jestem tutaj, może moja piękność cię zaślepiła? 

Joong
Najwyraźniej stoisz przed niewłaściwym budynkiem, idioto 🤧
Widzę stąd twój głupi samochód, który wygląda jak mała, okropna czerwona kropka

Mingki 🖤
Nikt nie prosił cię, żebyś był złośliwy dla samochodu
Uwielbiam ten samochód 😔💔
Nazwałem go Sven

Joong
Ty i Sven zmuszacie mnie do marszu tak daleko
Moje biedne, drogocenne nogi nie wytrzymają tego znęcania się ✋🏼😞

Mingki 🖤
Oczywiście, że jesteś zmęczony.
Przez całą noc biegałeś mi po głowie 😍😍😍

Joong
Jesteś taki irytujący

Mingki 🖤
Nie, ty jesteś ❤️

Joong
Jeśli jestem irytujący, to dlaczego uśmiechasz się teraz do telefonu😌

Mingi podniósł głowę znad ekranu swojego telefonu i prawie upadł na ziemię. Zdjęcia, chociaż chłopak spędził na nich wiele godzin, nie oddały Hongjoongowi żadnej godziwości.

- Cześć - Hongjoong uśmiechnął się nieśmiało, pociągając za rękawy swojej fioletowej bluzy z kapturem.

- Cześć - Mingi nie wiedział, co ma jeszcze powiedzieć w obecności najsłodszego człowieka, jakiego kiedykolwiek spotkał. Na szczęście nie musiał nic mówić, zanim blondyn się odezwał.

- Żartowałem. Naprawdę bardzo lubię ten samochód. - Mingi nie mógł powstrzymać się od śmiechu.

- To pierwsza rzecz, którą zdecydowałeś mi powiedzieć? - drażnił się Mingi. Hongjoong wydął wargi w odpowiedzi.

- O mój Boże, to Song Mingi, międzynarodowy raper i model. Nie mogę uwierzyć, że jesteś prawdziwy! Jakie to uczucie być wystarczająco wysokim, by sięgnąć nieba? Kiedy zostanie wydany album? Chcesz zbudować bałwana? - Hongjoong najlepiej naśladował coś, co można opisać tylko jako postać z filmu Alvin i wiewiórki. - Czy to jest lepsze?

- Naprawdę żałuję, że nie ostrzegłeś mnie, zanim to wszystko powiedziałeś, abym mógł cię sfilmować. -  Mingi udawał smutek, otwierając drzwi samochodu przed Hongjoongiem, po czym praktycznie przeskoczył na drugą stronę samochodu i usiadł za kierownicą.

- Czekaj, możesz prowadzić? Powinieneś prowadzić? Czuję się niebezpiecznie. - Hongjoong tylko w połowie żartował, nerwowo bawiąc się pasami.

- Wiek uprawniający do legalnej jazdy w Korei to dosłownie szesnaście lat. Jeśli chodzi o moich menedżerów, nie powiem im, jeśli ty tego nie zrobisz. To będzie nasz sekret. - Mingi uniósł mały palec w stronę Hongjoonga, który tylko zmrużył oczy.

- To mała obietnica, idioto. - zadrwił Mingi, gdy Hongjoong westchnął.

- Jeśli umrę, wrócę, by cię prześladować i jestem wystarczająco zirytowany, gdy nie mogę przechodzić przez ściany. - Pomimo zagrożenia, Hongjoong splótł swoje małe palce z Mingi i uśmiechnął się, widząc, jak zabłysły oczy młodszego chłopca.

Mingi przekręcił kluczyk w stacyjce i ruszył. Bez względu na to, jak niebezpieczne było to, ich ręce pozostały splecione, gdy Mingi jechał przez pięć minut, które zajęło im dotarcie do najbliższej kawiarni. Raczej najbliższej kawiarni serwującej to, co Hongjoong lubił nazywać dobrej jakości kofeiną.

- Jestem przekonany, że kazałeś mi jeździć przez te dodatkowe kilka minut za darmo. To smakuje jak każda inna kawa, jaką kiedykolwiek piłem. - Hongjoong wyglądał, jakby Mingi właśnie obraził swoich pradziadków, a nie kawę, którą pili.

- Masz takie szczęście, że jesteś taki gorący i utalentowany, bo w przeciwnym razie natychmiast bym wstał i wyszedł. - Hongjoong chwycił swoją kawę opiekuńczo, jakby tekturowy kubek słyszał, co powie zaraz Mingi.

- Powodzenia, ale uwierz mi, nigdzie się nie wybierasz. Utknąłeś ze mną. - Chociaż Mingi powiedział to z sarkazmem w tonie, miał to na myśli. Zakochał się w Kim Hongjoongu.  Nie mógł nic zrobić, poza spadaniem i nadzieją, że wylądują na nogach.

upiłam się słuchajcie