21

368 36 17
                                    

- Cześć? Hongjoong? - Chociaż Mingi nie zdołał ukryć strachu i paniki w swoim głosie, Hongjoong tego nie zauważył. W tej chwili fakt, że pijany chłopiec zdołał wstać, był niezwykłym cudem. Może powinien był pozwolić Hyunjinowi zabrać go z powrotem do swojego dormitorium.

- Cześć? - Zapytał ponownie Mingi, wyrywając Hongjoonga z zamyślenia.

- H-hej. - Chłopak zakrztusił się, a łzy groziły po raz kolejny wróciły . Niestety nie mógł się odnieść do comebacku Blackpink. Hongjoong tak wiele chciał powiedzieć, ale nie potrafił znaleźć słów.

- Cześć. Wszystko w porządku? Brzmisz ... trochę źle. - Jakaś mała, ale działająca część umysłu Hongjoonga poczuła ulgę, słysząc zmartwienie w głosie Mingiego. Nadal mu zależy.

- N-nic mi nie jest. Czekaj, nie, nie jest w porządku. Nie wiem, czy bycie w porządku jest czymś, co byłoby w porządku... - Mingi przerwał Hongjoongowi, zanim był w stanie rozpocząć filozoficzną debatę.

- Gdzie teraz jesteś? Idę po ciebie. - Myśl, że raper zobaczy go w tym stanie, sprawiła, że Hongjoong chciał zeskoczyć z klifu, ale myśl o zobaczeniu chłopaka sprawiła, że poczuł się, jakby był bezpieczny nawet na szczycie wspomnianego klifu.

- Mogę... czy mogę ci najpierw coś powiedzieć? - Zapytał Hongjoong. Przez telefon było łatwiej. Nie wiedział, czy miałby odwagę powiedzieć coś takiego osobiście. Nie chciał czekać, żeby się dowiedzieć.

- Okej, więc ... całowałem się z kimś. Nazywa się Hyunjin i jest naprawdę miły, ale nie uprawialiśmy seksu i... Myślałem, że mam rację, ale się myliłem. Naprawdę się myliłem i kocham ciebie i chcę, żebyś o tym wiedział. Nie wiedziałem nawet, jak to naprawdę powiedzieć, ponieważ nigdy tego nie mówiłem i nie miałem tego na myśli. Czekaj, nie, powiedziałem to i miałem to na myśli, ale wiesz, nie w romantyczny sposób. I to wszystko wydarzyło się tak szybko. Przestraszyłem się, okej? Byłem taki przerażony i jestem teraz taki pijany. Nie wiem, jak chodzić, ale to takie zabawne, że samochody są na szczycie drogi, a droga jest pod samochodami. Czy myślisz, że droga to czuje, kiedy przechodzą po niej samochody?

- Hongjoong, przede wszystkim, samochody nie chodzą. Po drugie, powiedz mi, gdzie jesteś, abym mógł cię przytulić. Powiem ci, że też cię kocham. - Hongjoong w tym momencie był przekonany, że źle usłyszał słowa chłopaka.

- Ty co... Czekaj, co powiedziałeś?

- Powiedziałem, że samochody nie chodzą.

- Nie, to później.

- Powiedziałem, że cie kocham.

- Okej - Hongjoong opadł na śmietnik przed budynkiem Hyunjina.

Może to szok i ulga, które w końcu nadeszły, ale oczy Hongjoonga nie chciały już pozostać otwarte. Telefon wyślizgnął mu się z rąk, gdy zasnął na śmietniku, pozostawiając Mingiego krzyczącego z drugiego końca telefonu.

- Hongjoong? Hongjoong? Co do cholery? Nawet mi nie powiedziałeś, gdzie jesteś? O mój pieprzony Boże. Wiesz, przychodzę do twojej szkoły i cię szukam. Poczekaj, prawdopodobnie nic z tego nie słyszysz. Kurwa, jak wyśledzić czyjąś lokalizację?

Mingi stał przez chwilę przygryzając wargę, po czym odłożył słuchawkę. Jego umysł i serce ścigały się ze sobą, kiedy zmywał większość mydła z ciała i przebrał się w pierwsze dżinsy i koszulę, które znalazł na podłodze.

A co by było, gdyby pojechał na uniwersytet gdzie chodził chłopak i go tam nie było? A co jeśli w tym czasie stało się coś złego? Gówno.

Solo ❝𝐇𝐨𝐧𝐠𝐢❞  [PL] ✓Where stories live. Discover now