19

369 33 34
                                    

Hyunjin dopiero zamykał za sobą drzwi do swojego pokoju w akademiku, gdy Hongjoong sobie coś  uświadomił.

Co ja do cholery robię?  Hongjoong skarcił się w duchu. To nie był on. Nie upił się i na pewno nie sypiał z ludźmi, do których nie żywił żadnych uczuć. Hongjoong naprawdę powinien teraz przestać całować Hyunjina. Z pewnością byłoby to mądre rozwiązanie.

- Wszystko w porządku? - zapytał słodko Hyunjin, spoglądając z niepokojem na Hongjoonga.

- Tak. Tak, dlaczego pytasz? - Hongjoong nie wiedział, czy poczuł ulgę, gdy Hyunjin przerwał ich małą randkę, a nie musiał tego robić. Co jeśli był smutny, że w ogóle to zatrzymał?

- Cóż, bo płaczesz. - Zauważył Hyunjin. Hongjoong nie zdawał sobie sprawy, kiedy z jego oczu zaczęły płynąć łzy, ale teraz, kiedy był tego świadomy, zsunął się po drzwiach, wydając cichy szloch.

- Hej. Jest okej. Chcesz o tym porozmawiać? Czy też mam cie zabrać do domu? Czegokolwiek potrzebujesz, powiedz o tym. - Chociaż Hongjoong chciał rozpłynąć się w podłodze żeby nigdy więcej nie musiał się z nikim mierzyć, był wdzięczny za obecność Hyunjina tylko dlatego, że naprawdę chciał o tym porozmawiać. Łatwiej było rozmawiać o uczuciach, kiedy byłeś zbyt pijany, aby właściwie je przetworzyć.

- To bardzo długa historia. - ostrzegł go chłopak.

- Mam wiele czasu. - Zapewnił Hyunjin, bardzo zaniepokojony chłopcem płaczącym przy jego drzwiach, jak każdy by to zrobił. Hongjoong wziął głęboki oddech.

- Okej, więc czy kiedykolwiek polubiłeś kogoś tak bardzo, że cię to przeraża i nigdy nie wyobrażałeś sobie, że ktoś odwzajemni twoje uczucia, ponieważ ten ktoś jest dosłownie idealny, a ty jesteś jak o mój Boże, chyba śnię. A potem okazuje się, że to nie jest sen. Wszystko jest tak realne i prawdopodobnie nie może być prawdziwe, więc masz załamanie i odpychasz tą osobę od siebie, mimo że to wszystko dzieje się naprawdę? Ale myślisz, że postępujesz właściwie i to jest słuszne, ale tak naprawdę nie chcesz tego? I naprawdę chcesz błagać tego kogoś powrót, ale byłoby to naprawdę cholernie samolubne. - Hongjoong wziął głowę w dłonie, wciąż mamrocząc coś o spieprzeniu, co nie miało sensu, nawet dla niego.

- Bycie egoistą nie jest złe. Czasami musisz taki być. Nie możesz zawsze stawiać uczuć ludzi ponad swoimi. Istnienie w ten sposób jest po prostu niemożliwe. - Hongjoong po prostu uniósł brew, a Hyunjin uznał to za znak, by kontynuować.

- Więc lubię tego faceta. Jest uroczy i jedyne, co chcę zrobić, to rzucić nim o ścianę i pieprzyć go do nieprzytomności, ale nie robię tego z szacunku. Gdyby podszedł do mnie i powiedział, że miał mnie zdradzić, zdecydowanie bym pomyślał, że śnię, ale nadal bym go pieprzył. Gdyby to zaczęło wydawać się być prawdziwe, tak, żałowałbym pewnych rzeczy, ale nie przestałbym go pieprzyć. Sprawy mogą być bardziej skomplikowane, ale to tylko sprawia, że jest goręcej. I jak kiedyś powiedział legendarny poeta, chcę tego tylko spróbować, podgrzać to uczucie.

- Czekaj, to naprawdę ma sens. Nie chodzi o poetę, bo nie wiem, o czym ani o kim mówisz, ale reszta brzmi dobrze. - Hongjoong nie potrafił stwierdzić, czy to tylko alkohol, który nadal mu przeszkadzał, czy rzeczywiście zaczynał widzieć wszystko wyraźniej. Oczywiście, widząc rzeczy, nie miał na myśli dosłownie, ponieważ jego wizja była nadal bardzo zamazana.

- Teraz zadam ci serię pytań. - Hyunjin przygotował się do zadawania pytań, krzyżując nogi na podłodze przed Hongjoongiem, który teraz siedział oparty o drzwi, głęboko zamyślony.

- Tęsknisz za nim? - Hongjoong skinął głową.

- Lubisz go? - Hongjoong skinął głową.

- Chcesz się z nim umawiać? - Hongjoong skinął głową.

- W takim razie zadzwoń do niego i powiedz mu to, idioto. - Hyunjin na wpół wrzasnął na chłopca, który nadal kiwał głową, całkowicie zamyślony.

Powoli Hongjoong sięgnął do tylnej kieszeni i westchnął z ulgą, gdy odkrył, że jego telefon wciąż tam jest. Włączył urządzenie, wstając już, aby wyjść z pokoju Hyunjina.

- Możesz po prostu tutaj do niego zadzwonić, wiesz? Czy zabrać cie do twojego akademika? Będziesz mógł bezpiecznie zadzwonić do niego ze swojego pokoju. - Hyunjin nie mógł przestać martwić się o bezpieczeństwo Hongjoonga, widząc, że bardzo pijany chłopiec ledwo mógł pociągnąć klamkę.

- Nie, dziękuję! - Hongjoong podniósł telefon do ucha i machnął na pożegnanie drugą ręką. Hyunjin machnął w odpowiedzi, już decydując, że będzie musiał po prostu wysłać SMS-a do przyjaciół Hongjoonga, aby upewnić się, że będzie bezpieczny.

- Proszę, tylko nie umieraj! - Hyunjin zawołał, gdy Hongjoong zamknął za sobą drzwi.

W tym momencie nieunikniona śmierć była ważna dla Hongjoonga, ale raczej przekonanie pewnego słynnego rapera, by zapomniał o ostatnich dwudziestu czterech godzinach, jakie kiedykolwiek miały miejsce było ważniejsze.

Solo ❝𝐇𝐨𝐧𝐠𝐢❞  [PL] ✓Where stories live. Discover now