#27

848 22 0
                                    

pov lexy
Obudziłam się w białym pomieszczeniu. Zobaczyłam że obok mnie jest jakaś pani
P- Doktorze, pacjentka... Ona żyje
Le- ale jak
P- nie wiem
Le- jak się pani czuje
L- trochę boli mnie głowa
P- chce pani porozmawiać ze swoim narzeczonym
L- to ja mam narzeczonego
Le- tak mówił pan Marcin Dubiel
L- dobrze niech wejdzie
Pov Marcin
Płakałem po stracie lexy, wszystko przeze mnie. Usłyszałem kroki w moją stronę.
Le- pacjentka żyje
M- mogę do niej wejść
Le- tak
Gdy usłyszałem że lexy żyje ucieszyłem się. Chciałem skakać z radości.
L- Marcin, ja bardzo przepraszam za wszystko
M- nie przepraszaj kochanie
L- fuck you Marcin
M- też cię kocham
Le- no dobrze musimy zrobić badania
L- bai Marcin
M- pa
Zapytałem się pielęgniarki ile mają trwać te badania. Okazało się że będą trwać 2 godziny. Pojechałem do domu i zadzwoniłem do wszystkich że wszystko już dobrze. Później nie pojechałem do lexy, gadałem z nią na face Time.  Już myślałem że straciłem lexy. Kuba i Kamil jeszcze nie mogą się otrząsnąć po tym co się stało
K- jak tam, wszystko gra
M- tak
K- spoko, oglądamy jakiś film
M- ok
Obejrzeliśmy film. Zrobiłem sobie kolacje i poszedłem się myć. Położyłem się ale nie mogłem zasnąć bez lexy. Nie wiem o której zasnąłem ale późno. Rano wstałem i zjadłem śniadanie. Ubrałem się i pojechałem do lexy tam zastałem...

///////////
Sory za krótkie rozdziały ale teraz nie wiem o czym pisać i nie mam weny i mam lekcję.
249 słów
Bai

Lexy i Marcin razem na zawszeWhere stories live. Discover now