Rozdział 3

279 29 4
                                    

Podeszłam do blondyna, który siedział na skraju głowy. Usiadłam koło niego, ale zauważył mnie dopiero po chwili. Pisnął zaskoczony i chyba próbował uciec.

- Jak ci na imię?- spytałam, a on patrzył na mnie niepewnie swoimi oczami.

Cóż za piękny odcień błękitu.

- U-Uzumaki Naruto.- powiedział, a ja uśmiechnęłam się miło.

- Co za zbieg okoliczności, bo ja nazywam się Uzumaki Sora.- wpatrywał się przez chwilę we mnie z niedowierzeniem.- Wygląda na to, że jesteśmy rodziną Naruto-kun. Nie mogę powiedzieć na ile bliską, ale Uzumaki w tobie jest silny. Czuć to w twojej chakrze.- wyciągnęłam rękę, by potargać go po włosach.

- Dlaczego...?- jejku on naprawdę wydaje się nie rozumieć.

- Cóż nie miałam pojęcia, że mam jakiegoś krewnego w Konoha. Przyjechałam tutaj z dalekiej krainy, wiesz?- chwyciłam jego twarz w swoje ręce.- Jednak zobaczyłam cię i wyczułam.- Naruto nagle mocno mnie objął, a ja poczułam jak w moim sercu pojawia się tajemnicze ciepło.- Postaram się porozmawiać z przywódcą tej wioski. Jeśli nie pozwoli mi się tobą zająć, to nigdy już nie będziesz musiał cierpieć w tym miejscu.

Wyciągnięcie Naruto z tej wioski byłoby dziecinnie proste.


***


Wysłałam Naruto do jego domu, ale cały czas miałam jego chakrę w zasięgu swoich zmysłów. Najpierw musiałam się dowiedzieć jaką pozycję miał klan Uzumaki w tej wiosce. Widziałam, że shinobi nosili na swoich ubraniach symbol mojego klanu, ale nigdzie w wiosce po za Naruto nie ma Uzumakich.

Moim celem była więc biblioteka. Znalezienie odpowiednich książek było dziecinnie proste. Klan Uzumaki został doszczętnie zniszczony, ponieważ ludzie bali się naszych umiejętności pieczętowania. Konoha nie zdołała pomóc swoim sojusznikom, bo przybyli za późno. 

Cóż nie powinno nikogo zdziwić pojawienie się nowego Uzumakiego. Jeśli wcisnę im jakąś ckliwą bajeczkę to powinni pozwolić mi tutaj zostać. Problemem będzie moja opieka nad Naruto, ale za cholerę nie zamierzam go ignorować. 

On w przeciwieństwie do mnie nie ma nikogo. 

Teraz porozmawiajmy z Hokage.


***


- To niespodziewana wizyta.- Hokage jest stary, ale silny.

Na pewno sprawiłby mi dużo problemów, ale jego wiek działa na jego niekorzyść. Nie jestem tu jednak, żeby walczyć, a w tych czasach chyba członkowie innych nie klanów nie rzucają się na każdego, prawda?

- Co cię sprowadza do Konohy Uzumaki-san?- usunęłam genjutsu, które było na moich włosach.

Mimo wszystko mój klan słynął ze swoich płomiennych włosów. Jeśli chcą dostać dowód mojej autentyczności to nie będzie lepszego.

- Przybyłam tutaj tylko przejazdem. Nie zamierzałam zostać na długo, ale coś zmieniło moje zdanie.- popatrzyłam twardo w oczy mężczyźnie.- Nie sądziłam, że nadal mam jakąś rodzinę w Konoha.- widziałam jak się spiął.

- Skąd?

- Jestem czujnikiem. Z łatwością mogą rozpoznać do którego klanu należysz. Mimo, że chakra blondyna może wydawać się przytłoczona tą Kyuubiego, ale nigdy nie pomyliłabym Uzumakiego z nikim innym.- jego chakra stała się napięta.- Więc Hokage-sama? Pozwolisz zająć mi się chłopcem?

- To...- jego chakra się wacha. 

Na pewno wyczuł, że nie jestem zwyczajną dziewczyną. Nie chce mnie zezłościć, ale równocześnie martwi się o małego Naruto.

- Nie mam złych zamiarów w stosunku do Naruto. Kiedy zobaczyłem go na runku to przypomniało mi się moje dzieciństwie. Chcę więc go wychować i dać mu dom. Uzumaki muszą trzymać się razem.- nadal patrzyłam mu twardo w oczy.

- Omówmy więcej szczegółów. 

Tego to łatwo wziąć na ckliwe słówka.


Witam

Sora oficjalnie adoptuje Naruto! Czy to nie cudownie, że ta urocza słoneczka kulka dostanie taką wspaniałą starszą siostrę?!

Makoto~

Cień || NarutoDonde viven las historias. Descúbrelo ahora