Rozdział 5

263 26 8
                                    

- Trening?- spojrzałam na wielkiego lisa, a ten kiwnął głową.

- Czasy się zmieniły, a z nimi sposób i zasady walki. Pora żebyś nauczyła się nowych sztuczek. Tak się zdarzyło, że przed tym jak byłem zapieczętowany w blond kulce, to znajdowałem się we dwóch strasznie silnych kobietach, więc szykuj się na ciężki trening.- uśmiechnął się w moją stronę, a ja poczułam jak po moich plecach spływa zimny pot.

- Rozumiem K-chan.


***


Trening z K-chanem zawsze był trudny. Był wymagający i nie lubił jak ktoś popełniał błędy. Zdaję sobie sprawę, że głównie ta jego dokładność wynika z tego, że chce żeby coś mi się stało, ale to i tak nie sprawi, że to uczucie zniknie z mojej klatki piersiowej. 

Jednak musiałam się z nim zgodzić, że podczas mojej nieobecności powstała masa różnych nowych technik. Klany również się ze sobą zmieszały, więc nic nie jest też takie samo. 

- Nee-chan?- spojrzałam na Naruto, który pakował teraz swoje książki do torby.

W czasie, gdy będą oceniane moje umiejętności bojowe to blondyn będzie w Akademii. Miejsce, gdzie młodzi ludzie uczą się zawodu ninja. Nie sądziłam, że kiedyś na własne oczy będzie mi dane zobaczenie takiego miejsca.

- Przepraszam jeśli cię martwię Naruto. Mam po prostu dużo na głowie, a jestem pewna, że minie jeszcze trochę czasu za nim do tego przywyknę.- poczochrałam jego włosy.- Teraz chodź zabiorę cię do Akademii.

Opuściliśmy mieszkanie chłopca. Ludzie na ulicy dziwnie się nam przyglądali, ale szłam z wysoko podniesioną głową i każdy kto nawet raczył spojrzeć na Naruto spotykał się z moim małym sygnałem chakry. Kontrola nad Naturalną Energią to zawsze coś ciekawego.

- Naruto.- szepnęłam do chłopca, a wtedy on podniósł swój wzrok z ziemi, by na mnie spojrzeć.- Trzymaj głowę wysoko. Nie uciekaj, bo dasz im to czego chcą. Pokaż im, że jesteś czymś więcej niż tylko dzieckiem, którym mogą pomiatać. Jesteś Uzumaki, a my zawsze nosimy się dumnie i wyniośle.- wpatrywał się we mnie przez chwilę szeroko otwartymi oczami, ale po chwili kiwnął głową i już jej nie spuścił. 


***


- Dobrze Uzumaki-san...- Hokage popatrzył na mnie uważnie.

- Możesz mówić do mnie Sora, Hokage-sama.- powiedziałam.

- Dobrze. W takim razie Sora-san chciałbym zobaczyć co umiesz zrobić, ale przed tym chciałbym się dowiedzieć jaki masz zakres umiejętności.- kiwnęłam głową.

- Mogę używać wszystkich natur chakry, głównie posługuję się również kataną, ale moja ostatnia została zniszczona. Jestem mistrzem pieczęci i potrafię używać łańcuchów pieczętujących. Mam podpisany kontrakt na przywołanie z lisami, ale również jestem Lisim Mędrcem, więc umiem posługiwać się Naturalną Energią. Jestem też naturalnym czujnikiem i dzięki mojej manipulacji energią natury jestem odporna na genjutsu.

- To dużo...- Hokage powiedział słabo i miałam wrażenie, że lekko się spocił. 

- Uważam się za przyzwoicie silną.- mruknęłam.

- Dobrze poznaj proszę osobę, która będzie z tobą walczyć dla testu. Staraj się go nie poturbować.- koło niego pojawił się shinobi ze srebrnymi włosami.

Nie sądziłam, że poznam kogoś z klanu Hatake, ale w tej wiosce jest tyle klanów, że czasem się gubię w chakrach. Jego nuty błyskawicy jednak są przyćmione przez żal i rozpacz.

- Jestem Uzumaki Sora i liczę na przyjemny spar.- przedstawiłam się i przez chwilę miałam wrażenie, że Hatake patrzy na mnie oceniająco.

- Nazywam się Hatake Kakashi i ja również na to liczę.


Witam

Sora powoli uczy Naruto jak radzić sobie z problemami. Jeśli ktoś by się zastanawiał to Sora w ogólnym rozrachunku ma teraz mniej więcej 20 lat, a Kakashi 22. Liczyłam to sobie!

Makoto


Cień || NarutoWhere stories live. Discover now