Rozdział 7

239 22 5
                                    

- Naruto to jest Hatake Kakashi.- wskazałam na mężczyznę.- Będzie się kręcił w pobliżu, ale to bardzo dobry shinobi, więc możesz się wiele od niego nauczyć.

- Miło mi cię poznać!- blondyn powiedział z wielkim uśmiechem. 

- Zostanie z nami dzisiaj na kolacje.- powiedziałam.- Czy odrobiłeś już swoje lekcje? Pamiętaj, że jeśli czegoś nie rozumiesz to możesz się zapytać mnie o pomoc.- Naruto pokiwał energicznie głową.

- Rozumiem Nee-chan! 

Pobiegł do swojego pokoju. Nadal do końca się nie urządził, ale też sam w sobie nie miał za dużo rzeczy. Co znowu sprowadza się do tego, że muszę udać się na zakupy. Pasuje też wziąć wszystkie jego ubrania i naszyć na nie symbol naszego klanu. 

- Mogę nazywać cię Kakashi?- spytałam i odwróciłam się w stronę kuchenki.

- Nie mam nic przeciwko.- zaczął czytać książkę w pomarańczowej obwolucie. 

- Jesteś jutro wolny?

- Czy to zaproszenie na randkę?- prychnęłam pod nosem i tylko uniosłam brew patrząc na niego.

- Nie jestem zainteresowana związkami.- powiedziałam.- Nie znam za dobrze wioski, a jako shinobi powiesz mi, które sklepy są odpowiednie. Jak zapewne widzisz, ja i Naruto nie mamy za dużo rzeczy. 

- Zawsze chętnie oprowadzę taką piękność po wiosce.- zaśmiałam się.

- Widzę, że już postanowiłeś się rozluźnić. 

- Nie umiem tego wytłumaczyć, ale twój zapach jest uspokajający.- mruknął.

- Z tego co pamiętam to klan Hatake miał wyczulone zmysły podobnie jak klan Inuzuka.- zgasiłam kuchenkę.- Naruto obiad gotowy!- krzyknęłam.- Ty również siadaj do stołu Kakashi.

Jakoś wieczór skończył się na tym, że Kakashi zasnął na naszej kanapie, a ja nie miałam serca go budzić.


***


- Od czego chciałabyś zacząć?- Kakashi nie był dzisiaj ubrany w swój szary strój ANBU. 

Zamiast tego miał granatowy podkoszulek i spodnie oraz zieloną kamizelkę. Te kolory bardziej mu pasują, bo podkreślają jego unikalną barwę włosów. 

- Dobry sklep z bronią. Potem ubrania, a na sam koniec sklep z różnymi rzeczami do domu. Na ubrania wolałabym złożyć specjalne zamówienie, bo muszę wyszyć symbol klanu Uzumaki na ubraniach Naruto.- poprawiłam swoje czerwone włosy.

- Jesteś strasznie dumna ze swojego pochodzenia. 

Wielu ludzi znających moją historię pewnie by się z tego faktu zadziwiło. Moja historia z klanem nie była za ciekawa i wręcz to właśnie oni doprowadzili do mojej śmierci. Jednak to nie tak, że nie rozumiem ich działań. Teraz bycie pojemnikiem na ogoniastą bestię jest jakby to powiedzieć normą. Kiedy to ja nim byłam, nie było to nic powszechnego i nawet klan Uzumaki nie wiedział jak na mnie patrzeć. Czuli nawet jeszcze bardziej bestię, bo jesteśmy naturalnymi czujnikami. 

Jednak pomimo tego wszystkiego co się stało, ja nadal jestem dumna z tego, że urodziłam się w klanie Uzumaki. Jestem dumna z tego, że moje włosy są krwisto czerwone i z tego, że niosę za sobą dziedzictwo pieczęci. Może te rzeczy sprawiły, że mimo wszystko czułam się bliżej związana z rodziną. Nie mogę zapomnieć, że wśród ludzi z klanu byli i tacy, którzy się o mnie troszczyli.

Cóż to też nie tak, że mogę się zemścić za to co mi zrobiono. Wszyscy już dawno nie żyją, a byłabym hipokrytą, gdybym wyżywała się na Naruto. 

On jest na to za uroczy.


Witam

Dawno nic nie pisałam, ale moja wena poszła na długie wakacje. Sora powoli, ale z sukcesem klimatyzuje się w wiosce, a Kakashi ma nową osobę do nękania!

Makoto

Cień || NarutoWhere stories live. Discover now