Elizabeth
Chodziliśmy z rodzeństwem po ruinach. Wszyscy zastanawialiśmy się co to była za budowla.
- Ciekawe kto tu mieszkał - powiedziała Łucja
Wtedy Zuza potknęła się o coś błyszczącego.
- Zdaje się , że my
- Pamiętam tego konia! - zawołał Edmund - z moich szachów
- Już wiem... - szepnęła Łucja
- Ker Paravel - stwierdził Piotr , gdy dziewczynka pokazywała im zburzone elementy pałacu - Chodźcie za mną.
Za Piotrkiem trafiliśmy do podziemnych komnat. Na środku wielkiej sali stały 4 skrzynie. Rodzeństwo zadowolone podbiegło do każdej i zaczęło oglądać swoje rzeczy.
Podeszłam do Piotrka i zaczęłam przypatrywać się mieczowi , który trzymał w ręce.
- Piękny
Blondyn obrócił się do mnie i uśmiechnął .
- Dostałem go od Mikołaja. Tak wiem trochę dziwnie to brzmi. - powiedział a ja się roześmiałam
- Bella! - zawołała Zuza - mam dla Ciebie idealną sukienkę.
Przewróciłam oczami , gdyż rzadko je noszę. No chyba , że muszę. Podeszłam do Zuzi a ona wręczyła mi piękną czarną sukienkę. Była dopasowana w talii , odkrywała ramiona i miała rękawy do łokcia. Poszłam do osobnej komnaty i ubrałam ją.
- Idealnie pasuje - usłyszałam , gdy wygładzałam sukienkę. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Piotrka opierającego się nonszalancko o framugę.
- Dziękuje. - spuściłam wzrok i odgarnęłam kosmyk za ucho. Wiedziałam , że podobam się chłopakowi. Lubiłam go , ale nie w ten sposób co on. Był dla mnie bliski , zależało mi na nim , mogłabym poświęcić życie dla niego , ale jednak traktowałam go jak swojego brata , którego nigdy nie miałam. Nie dawałam mu żadnych nadziei. Chłopak podszedł do mnie i objął mnie w talii. Stałam bez ruchu.
- Dlaczego to robisz? - zapytał Piotr - dlaczego mnie zbywasz? Widzisz jak na Ciebie patrzę. Dlaczego nie chcesz dać mi szansy? - powiedział i zbliżył się z zamiarem pocałowania. W ostatniej chwili odsunęłam się od niego.
- Piotrek , ja traktuje Cię jak brata , którego nie miałam
Chłopak westchnął i pokiwał głową , że rozumie. Widziałam...widziałam jego smutny wzroik , gdy się oddalał.
Przebrałam się z powrotem w moje ubrania i dołączyłam do reszty. Wszyscy zgodnie stwierdzili , że musimy iść dalej. Tak też zrobiliśmy. Szliśmy tak już jakiś czas aż wspólnie podjęliśmy decyzję , że pora rozbić mały obóz by odpocząć. Zasnęłam. Obudziłam się kolejnego dnia i zorientowałam się , że nie ma Łucji. Postanowiłam , że obudzę Zuzannę. W końcu to jej młodsza siostra.
- Zuza! Ej Zuza! Wstawaj! - krzyknęłam szeptem
- Co? Co jest Eli?
- Łucji nie ma
- Jak to nie ma?! - zerwała się szybko do góry
- Przed chwilą , gdy się obudziłam zauważyłam jej brak. Nie wiem co się z nią stało - wytłumaczyłam
- Dziękuję! Dziękuję , że mnie obudziłaś! Teraz trzeba jej szukać i to natychmiast! - zarządziła tuląc mnie do siebie
- To chodźmy - powiedziałam - A chłopaków budzimy ?
- Nie , niech sobie śpią - machnęła na nich ręką i poszła ja również szłam w jej ślady
Szliśmy tak parę minut wołając Łucję. Gdzie ty możesz być? Gdzie poszłaś? Myśl Eliza! Myśl!
- Zuza rozdzielmy się ja pójdę w tą stronę a ty w tamtą okej? - wskazałam jej prawą stronę by tam szła
- Okej. Tylko się nie zgub - powiedziała poważnie Zuza
- Jasna sprawa
Zaśmiałyśmy się i rozdzieliłyśmy. Wołałam Łucję , ale na darmo. Szłam rozglądając się wokół mając nadzieje , że ją zobaczę. W jednej chwili wisiałam już do góry nogami. No to są chyba jakieś żarty!! Ciekawe kto to zostawił nastawione. Rozmyślałam , gdy usłyszałam czyjeś kroki.
- Kim jesteś? - spytał jakiś męski głos
- Elizabeth a ty? I może w końcu ktoś mnie zdejmuje?!! - krzyknęłam zirytowana
- Ah tak jasne , już - nareszcie wolna , ale moment nie przedstawił się
- Jak się nazywasz? - spytałam
- Ah tak przepraszam , gdzie moje maniery - odrzchąknął - jestem Kaspian X
- Miło poznać. Ty to tu zostawiłeś?! - zapytałam zła
- Nie , to nie ja. Nie mam pojęcia kto to mógł być
Pov Kaspian
Usłyszałem krzyk. Jakiejś dziewczyny. Poszedłem za jej głosem. Zauważyłem ją. Wisiała do góry nogami i próbowała się uwolnić. Odezwałem się i wiem już , że nazywa się Elizabeth. Pomogłem jej się uwolnić. A ona myśli , że to ja to coś tu zostawiłem jako pułapkę. Zaprzeczyłem natychmiast i zastanawiałem się kto to mógł być. Spojrzała na mnie swoimi śliczymi brązowymi oczami. Jest prześliczna , brązowe , lekko falujące włosy sięgające za łopatki , brązowe oczy , szczupła a zarazem wysportowana sylwetka. Miała chyba jakieś 1,68 wzrostu. Jej oczy mają w sobie iskierki. Jej charakter wydaję się być interesujący. Nie da się szybko rozszyfrować jej. Jest jak jedna , wielka zagadka.
- Ktoś z tobą jeszcze jest Eliza?
- Ymm tak. Zuzanna , Piotrek , Łucja i Edmund a co? - spytała niepewnie a bynajmniej tak mi się zdawało
- Gdzie są?
- Gdzieś w okolicy. Ja i Zuzia szukamy jej młodszej siostry Łucji. Gdzieś wcześnie rano poszła i nie wiemy gdzie jest - wytłumaczyła szybko
Pov Elizabeth
- Lisa!
Odwróciłam głowę od jego pięknych oczu i spojrzałam na Łucje , Zuzę i resztę rodzeństwa.Piotr podbiegł do mnie i stanął pomiędzy mną a Kaspianem i mierzył w niego swoim mieczem.
- Kim jesteś? - spytał ostrym tonem Piotrek
- Jestem Książę Kaspian X - odpowiedział nie odrywając ze mnie wzroku
W trakcie , gdy rodzeństwo przedstawiało się ja stałam kilka metrów dalej , opierając się o drzewo. Gdy skończyli , wraz z nimi udałam się do tak jakby " fortecy " . Szłam zamyślona , gdy poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu. Odwróciłam głowę i napotkałam oczy , które się mi spodobały.
- Wszystko dobrze ? - spytał Kaspian
- Umm..tak tylko myślałam - wydukałam niepewnie . Kurde , co on ze mną robi?! Zawsze byłam pewna siebie . A przy nim? Wstydzę się strasznie.
Chłopak uśmiechnął się.
Przez resztę drogi Kaspian szedł obok mnie , jednak nie odezwał się ani słowem.
I jak się podoba? Dajcie znać by chciecie bym kontynuowała to opowiadanie :)
YOU ARE READING
Narnia I Ja
Fantasy- Jestem Elizabeth a ty? - spytałam - Kaspian - odpowiedział O to moja historia w Narnii