Kreska

613 27 0
                                    

Osamu

- Rin możesz tu przyjść?! - próbowałem wytrzeć w coś ręce ale akurat wszystkie ścierki kuchenne były w praniu przez mały incydent gotowania Suny.

- Chwileczka! - spojrzałem na naszego kota, nie wyglądał jakby się spieszył, w przeciwieństwie do myszy w jego pyszczku.

- Skarbie, proszę przyjdź! - nasza kochana Dikku nie zabardzo za mną przepadała przez co miałem pocharatane całe przedramiona.

- O co tyle krzyku? - Rin pojawił sie w futrynie drzwi nieco zirytowany. - A. - chłopak podszedł do naszej kotki po drodze zgarniając jakąś miskę. - Musisz sie w końcu z nią dogadać.

- Nie wiem czy po dwuch latach nagle się uda. - mysz wylądowała stosunkowo bezpiecznie w misce. - Wiesz, że pewnie nie przetrwa? - Rin wstał ostrożnie z miską.

- Może się jej uda. - chłopak wyszedł z kuchni po czym usłyszałem otwieranie się drzwi wejsciowych.

- Ty to robisz specjalnie, prawda? - spojrzałem na tę szarą kulkę futra która w odpowiedzi tylko obrociła się do mnie tyłem. Następnym razem nie ustapię tak łatwo.

- To wszystko? - Suna położył miskę w zalewie przede mną i pocałował w policzek.

- Tak. A co robisz? - zauważyłem, że chłopak miał na powiekach jakieś cienie do powiek.

- Test tych paletek od Aishadō kaisha. Jak ci się podobają? - Suna objął mnie za kark i spojrzał prosto na mnie. Nie znałem się na makijażu, choć Tsumu twierdził odwrotnie przez moje wszelkie zakupy prezentowe dla Suny. Mogłem tylko stwierdzić, że kolor jest intensywny i całkiem ładny.

- Ty z wszystkiego zrobisz dobry makijaż. - zauważyłem po czym pracowałem go delikatnie w usta. Położyłem swoje dłonie na jego biodrach. - Będziesz to gdzieś wrzucać?

- Nie wiem, może, chciałem je tylko sprawdzić. - Rin puścił mnie. - Może chciałbyś spróbować? Widziałem sporo takich filmikow i wyglądało to przyjemnie. - dłoń chłopaka wślizgnęła się pod moją koszulkę.

- Raczej zrezygnuję, te sprawy zostawiam tobie. - pogłaskałem go po włosach. - I twoja paczka powinna przyjść jutro. - przypomniało mi się nagle.

- Nareszcie, nie mogę sie doczekać aż mnie zobaczysz w rzeczach z niej. - Rin faktycznie sie podekscytował. - Powinno ci się spodobać. - pocałowałem go lekko w czoło.

- Zawsze mi sie podobasz. - nagle na moim policzku pojawiła sie dłoń Suny odpychajaca mnie od niego.

- Dobra, wystarczy tego słodzenia. - chłopak wyślizgnął się z mojego chwytu. Zaśmiałem się lekko na jego reakcję.

- Czy po czterech latach razem nie mogę ci słodzić? - uniosłem lekko brew. Suna spojrzał na mnie po czym podniósł Dikku i zasłonił swoja twarz jej futrzastym cielskiem. - Wytłumaczysz co to ma oznaczać? - moje pytanie nie przyniosło żadnego skutku. - Mam walczyć z kotem aby do ciebie dojść? - nadal cisza. Rin potrafił zaskakiwać całkowicie losowymi akcjami. Podszedłem bliżej nawet nie wiedząc jak wyciągnąć mu tego kota z rąk, choć Dikku też wyglądała na zirytowana swoją pozycją rodem z "Króla Lwa". - Może jednak oszczędzisz moje ręce, słońce? - Suna obniżył kotkę tak, że byłem w stanie zobaczyć jego oczy. - Ładna kreska. - to ostatecznie przekonało Rina do puszczenia tej kulki kłaków, z jakiś nie znanych mi powodów.

- Liczyłem na rozlew krwi, wyglądasz uroczo z opatrunkami w słoniki. - mój ukochany chłopak chciał na mnie napuść złośliwą bestię aby nakleić na mnie plasterki?

- Mogę je nałożyć teraz i bez jej pazurów. - przez twarz Rina przebiegł nagły błysk, w coś się wkopałem.

- Serio? - przytaknąłem ciekaw co chce zrobić. - Idź do sypialni, zaraz przyjdę.

Suna

Pchnąłem Osamu aby szybciej ruszył się do sypialni, nie protestował ale robił to nieznośnie wolno. Zazwyczaj uwielbiałem w nim to, że nie wymagał ode mnie przyspieszania mojego rytmu ale teraz miałem pomysł i chciałem go zrealizować. Gdy jego szare włosy zniknęły mi z widoku poszukałem w szafkach dziecięcych plasterków, czasami ktoś podrzucał nam dziecko do opieki bo ponoć byliśmy najbezpieczniejszą opcją. Po chwili intensywnych wykopek wyciągnąłem kolorowe opakowanie z wieloma jeszcze bardziej krzykliwymi postaciami, idealne. Te konkretne opatrunki były chyba ulubionymi Ai, córki Kity i Arana*. Zabrałem je i poszedłem do sypialni gdzie Osamu już siedział na łóżku.

- Może być. - powiedzialem sam do siebie i podszedłem do toaletki, Samu wcześniej miał straszny problem z kosmetykami ustawionymi w całej łazience więc postanowił ją kupić.

- Rozumiem, że masz konkretny plan. - skinąłem głową trzymając już większość potrzebnych mi rzeczy w rękach. Wróciłem do mojego onigiri i położyłem wszystko na łóżku.

- Zainspirowałeś mnie. - stwierdziłem szukając w miarę odpowiedniego podkładu dla Samu, niestety ostatnio się skończył a nie dokupiłem. - A teraz zamknij oczy. - dopasowanie nie bylo idealne ale wystarczające.

- Powiesz czym? - chłopak spojrzał na mnie ciepło.

- Plasterki. - nie widziałem potrzeby konturu więc zostawiłem go bardzo delikatnym. Teraz w jaki schemat kolorystyczny by iść? - Żółty czy fioletowy? - Osamu nieco byl zaskoczony ale prawie odrazu odpowiedział.

- Fioletowy? - sam wybrał. Zabrałem się za oczy, coś co mój kochany onigiri dziwnie lubił. Starałem się odwzorować typowe znaki tego stylu ale dodać im mojego charakteru, i Samu też.

- Hekin ostatnio coś mówił? - został mi eylainer z którym Samu miał zawsze problem jeśli go nie rozproszyłem.

- Nie, siedzi wyjątkowo cicho. Chłopaki nieco się denerwują co to może oznaczać. - chłopak westchnął cicho. - Jeden z nich zauważył że obserwuje cię na instagramie.

- To świetnie. - stwierdziłem szybko aby nie zaczął się o to martwić. - Nowych obserwatorów zawsze przygarnę a jeśli będzie miał jakieś problemy to spokojnie to załatwię. - pozostało jeszcze drugie oko. - Możesz nieco obrócić głowę? - Osamu zrobił to.

- Masz rację, to jemu współczuję jeśli postanowi cię zdenerwować. - zaśmiałem się.

- Już tylko chwilka. - dotknąłem delikatnie policzka Samu. Sięgnąłem po plasterki i umieściłem ich kilka na jego twarzy, wyszło mi chyba nieźle.

- Czy to ten super uroczy styl? - mój kochany spojrzał na mnie z ciekawością.

- Yhm, sam zobacz. - chłopak wstał i podszedł do lusterka.

- Wow. - uśmiechnąłem się lekko. Widok Osamu podziwiajacego moją pracę był niezwykle przyjemny. Podszedłem do niego od tyłu.

- Będziesz teraz częściej moim modelem? - pocałowałem go w policzek.

- Zastanowię się. - wymruczał przymrużając oczy. Jego dłonie znalazły się nagle na moich biodrach. Onigiri pochylił się aby mnie pocałować ale uchyliłem się.

- Najpierw się zgódź. - na usta mojego ukochanego wyszedł półuśmiech.

- Czy to jest szantaż? - znów się uchyliłem.

- Zgadza się, a dzięki tobie i twojemu bratu mogę tak uciekać cały dzień. - Samu zaśmiał się krótko.

- W takim razie chyba jestem bezradny. Zgadzam się, - przyblirzyłem sie do niego aby nasze usta dzieliły milimetry. - zgadzam się na wszystko.

------------------------------------
Nic specjalnego ale chciałam zrobić zwykłego miłego flufka bez większej akcji
Sam pomysł zaczerpnięty z jakiegoś filmu na yt (niestety nie wiem kogo) gdzie Suna robił sobie kreskę i tam potem reszta shipów
Mam nadzieję że podobało sie wam coś takiego spokojniejszego i dobrej nocy ^^

One shoty z Haikyuu!!! : D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz