Życie

114 4 0
                                    

Kuroo

- Jak było na wyjściu z Yaku? - spytałem Kenmę gdy przeszedł już ponoc trudny fragment gry. Wcześniej poprosił mnie abym przez ten czas dał mu się skupić.

- Dobrze. - odparł wzruszając ramieniem. - W sumie teraz wiem, że prawie w ogóle go nie znałem.

Spojrzałem na swojego chłopaka, wiedziałem, że ta świadomość trochę go boli ale był też szczęśliwy. Mogłem to poznać po jego kącikach ust i lekko opuszczonym wzroku. Wstałem i przesiadłem się aby być za nim, po czym zacząłem masować mu ramiona.

- Jestem z ciebie dumny, że to zrobiłeś. - pocałowałem go w kark.

- Wiem. - uśmiechnąłem się i zdusiłem parsknięcie śmiechem, oczywiście, że wiedział. - A i jutro idę się spotkać z Yamamoto, jeśli chcesz możesz się dołączyć.

- Raczej nie skorzystam. Muszę się pouczyć do egzaminu. - przytuliłem chłopaka.

Ostatnio często wychodził, co mnie cieszyło ponieważ sam mi mówił, że dusi się w tym zamknięciu, jednak było to tak nagłe. Miałem wrażenie, że coś może być nie w porządku ale nie miałem prawdziwych podstaw. Oceny miał nadal dobre, chodził na treningi, zachowywał się jak zawsze, był szczęśliwszy. Nie chciałem tego zepsuć swoimi podejrzeniami.

***

Kenma

Spojrzałem na telefon, miałem kilka wiadomości od Tetsuro. Szybko je przejrzałem, początkowo pytał jak jest potem martwił się, że nie odpisuję. Napisałem zwięzłą wiadomość i wysłałem.

- Idziesz Kenma?! - zawołał Yamamoto trzymając w dłoni dwoma bransoletkami.

- Tak. - odpowiedziałem o wiele ciszej niż on zawołał i podszedłem do niego.

Yamamoto założył mi jedną z gumowych bransoletek. Miały one w sobie chipa z informacją o wpłaconej kwocie dzięki czemu nie trzeba było wrzucać pieniędzy do automatów. Pierwszą grą jaką zainteresował się Taketora był symulator wyścigu motocyklowego więc od tego zaczęliśmy. Początkowo miałem problem z przyzwyczajeniem się do sterowania w ten sposób ale ostatecznie wygrałem.

- Jak to możliwe! Nigdy nie jeździłeś! - uśmiechnąłem się lekko. Jego zdenerwowanie było zabawne.

- Za bardzo chciałeś skracać trasę. Zazwyczaj jest to dobra strategia ale były momenty gdzie dzięki temu miałem jak ci zajechać trasę. - chłopak chyba tylko bardziej się wkurzył.

- Tym razem wygram!

W ten sposób wydaliśmy większość pieniędzy na ten jeden automat aby wynik dalej był po mojej stronie, chociaż nie dużą przewagą. Gdy już z nudziliśmy się tą jedną grą znaleźliśmy kilka innych ktore nam obu przypadły do gustu. Pod koniec naszego spotkania dostałem wiadomość od Jiro z grupy tanecznej. Zignorowałem ją.

***

Kuroo

Leżałem tuląc śpiącego Kenmę. Chłopak był strasznie zmęczony po wyjściu z Yamamoto i niemal od razu po przyjściu do domu poprosił abyśmy się położyli. Gdy wracał napisał do mnie abym przyszedł do niego na przystanek. Był tak rozpromieniony, ktoś inny mógłby to przegapić ale sposób w jaki spoglądał z nad konsoli, większa energia w ruchach. Nie mogłem nie cieszyć się z tego co widziałem. Kenma nie był smutnym typem, jednak od dawna miał problemy z ludźmi i bycie świadkiem jak się rozwija było niezwykłe. Zagrzebałem nos w jego włosach, używał nowego szamponu o zapachu wiśni i nie potrafiłem mu się oprzeć. Ten wspaniały moment przerwał telefon mojego kociaka. Starając się go nie obudzić sięgnąłem do niego aby odrzucić połączenie. Dzwoniła osoba z jego grupy tanecznej. Nie kojarzyłem jeno zbyt mocno, w zasadzie znałem tylko imię, zaimki i z jakiegoś powodu ulubiony smak lodów. Odrzuciłem połączenie i wysłałem jenu wiadomość, że Kenma śpi i, że przekażę mu, że dzwoniło.

One shoty z Haikyuu!!! : D Where stories live. Discover now