Niedoskonałości

201 6 16
                                    

!UWAGA!
Kompleksy odnośnie wyglądu, nienawisć do siebie samego
---------------------------------------------------

Yamaguchi

Wziąłem w ręce korektor, nigdy wcześniej go nie używałem ale dzisiaj już nie mogłem znieść widoku swojej twarzy. Wyciągnąłem pędzelkiwatą część z ciekistej mazi i nałożyłem obficie na pierwszego pryszcza. Kolor produktu nie był dopasowany tak dobrze jak sądziłem ale i tak go rozmazałem na policzku aby zakryć skazy. Wyglądało to nieco dziwnie ale lepiej niż gdybym wyszedł bez korektora. Ostatecznie całą moją twarz zakrywał korektor. Chyba będę musiał kupić inne produkty aby wyglądało to naturalnie, westchnąłem w duchu. Schowałem w szufladzie kosmetyk aby nie zauwarzyli go moi rodzice. Nie chciałem się dzielić moimi kompleksami. Spróbowałem uczesać włosy w jakiś sensowny sposób ale ostatecznie wyglądały jak zwykle.

- Jest ok. - spróbowalem przekonać sam siebie. Nie podziałało.

Ubrałem się w mundurek i wyszedłem z domu unikajac spotkania z rodzicami, bo raczej nie uwierzyliby w znikniecie wyprysków w jedną noc.

***

Skończyłem nakładać róż, wygladałem akceptowalnie. Jeszcze nie mogłem powiedzieć abym miał niezwykłą wprawę ale przynajmniej rozumiałem już jak działają poszczególne kosmetyki. Schowałem je do szafki, było widać, że pod ubraniami coś leży ale rodzice nie mieli w zwyczaju szperać w moich rzeczach. Spojrzałem znów w lustro, pomimo, że wyglądałem lepiej wiedziałem co jest pod spodem. Skrzywiłem się i wyszedłem z pokoju.

***

T

rening był jak każdy inny. Dużo zmęczenia ale i radości. Czułem, że za niedługo moje serwisy będą już bliskie ideału. Piłka słuchała się mnie, jedynie czasami zdradzałem co planuję mową ciała nad czym mocno pracowałem. Byłem jeszcze daleko za moimi przyjaciółmi ale dodawało mi to skrzydeł, wiedziałem, że w końcu ich dogonię.

- Yams! - usłyszałem krzyk Hinaty.

Piłka leciała w moją stronę wiec szybko ją wystawiłem. Ćwiczenia na nie standardową rolę były trudne. Starłem pot z czoła patrząc jak Kageyama przebija piłkę. Uderzył za mocno i poleciała na aut, przegraliśmy. Hinata z Kageyamą zaczęli się kłócić, jak to zwykle oni, a ja poszedłem napić się wody. Zdecydowanie brakowało mi ich kondycji.

- Makijaż nieco ci się zmył. - powiedział dość cicho Suga który akurat też poszedł po bidon.

Spojrzałem na niego przestraszony a na jego ustach zobaczyłem uśmiech. Na pewno nie miał nic złego na myśli, ale w tym momencie w mojej głowie wyglądał jakby się ze mnie naśmiewał. Przytaknąłem tylko koślawie i ruszyłem do łazienki. Nie miałem ze sobą niczego, nie pomyślałem o tym, ale musiałem zniknąć z oczu ludzi. Spotkałem tylko wzrok Daihiego.

- Idę do łazienki. - powiedziałem szybko i tak samo kontynuowałem drogę.

Gdy dotarłem do toalet przypadłem do lustra. Faktycznie było widać miejsce gdzie moj makijaż się starł. Przekląłem się za ten głupi odruch ocierania potu. Nie mogłem tego tal zostawić ale zmazanie tego też nie było opcją. Próbowałam jakoś palcami przenieść troche produktów z nie naruszonych stref ale tylko pogorszyłem sytuację. Stałem roztrzęsiony opierajac się o umywalkę gdy nagle drzwi się otworzyły. Stał w nich Tsukki.

- Co się stało? - spytał bezpośrednio. Spojrzałem w drugą stronę aby nie widział mojej twarzy.

- Nic. - udawałem, że suszę dlonie ręcznikiem papierowym i dlatego odwrociłem się tyłem. - Dlaczego pytasz? - starałem się wsadzic w to pytanie jak najwięcej sfobody.

One shoty z Haikyuu!!! : D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz