[Kilka dni potem]
Ah, te dwa tygodnie minęły jednak dość szybko. Było miło, ale czas wrócić do codzienności.
Godzina 6:50, a ja siedzę w parku przy szkole i czekam na przyjaciół którzy mają przyjść pod szkołę dopiero za około 35 minut. Raczej pierwszy przyjdzie Minho jak zwykle, a potem Felix i Hyunjin. Siedziałem na ławce pisząc z Minho i Hyunjin'em. Była już 7:00 czyli coraz więcej ludzi szło w kierunku szkoły. Ja na szczęście siedziałem jak zawsze w miejscu gdzie prawie nikt nie przechodził i tym samym uniknąłem sytuacji w którejś komuś zachciało by się mnie obrazić czy coś.
7:15. Wstałem z ławki i postanowiłem pójść już pod szkołę. W końcu za chwilę powinien przyjść któryś z moich przyjaciół. Byłem już pod szkołą. Patrzę na godzinę w telefonie. 7:24. Nikogo nie ma, poza uczniami wchodzącymi do budynku przede mną. Czekam i czekam. W końcu w oddali zauważam Minho, ale nie samego...
Był z tą Miyeon. Nie wyglądał jednak na zbyt zadowolonego z jej obecności. Po prostu patrzyłem na to co robią. Minho szedł z nią w kierunku wejścia. Miyeon widać było, że z podekscytowaniem mu coś opowiada, a on wyglądał na zmęczonego i zdenerwowanego tym. Myślałem, że sytuacja z przez paru miesięcy się powtórzy i Minho mnie wystawi...
Ale on zatrzymał się przed wejściem i wręcz wepchnął irytującą go dziewczynę do środka szkoły. Pomachał jej jeszcze tylko i zaczął iść w moim kierunku.
Po chwili Minho stał już przy mnie. Przytuliłem go na przywitanie
Minho: Cześć Jisungie
Han: Hej Hyung
Minho: Jak tam wiewiórcio?
Han: Jest dobrze, a u ciebie jak tam? Widziałem, że chyba nie miałeś właśnie miłego spotkania
Minho: Tsa, Miyeon się mnie tak uczepiła. Jedno nie jej nie wystarczyło i teraz nie daje mi spokoju i chce bym z nią chodził
Han: Ou to słabo
Minho: Bardzo. Mam jej już po prostu dość
Nagle obok nas pojawił się Felix
Felix: Kogo masz dość Minho?
Minho: Tej głupiej Miyeon!
Felix: Aaaa. Rozumiem, ona się wciąż do ciebie klei?
Minho: Klei to mało powiedziane.
Nagle w naszym kierunku zaczął iść niski crush Felix'a. Mój pegowaty przyjaciel oczywiście od razu schował się w krzaki w których wcale nie było widać jego rudego głupiego łba.
Changbin: Ej widzieliście może takiego idiote z ryjca, 180 wzrostu około, krótkie włosy brązowe
Minho: Nie jednego takiego widziałem
Poczułem jak magiczny krzak walnął mnie patykiem w nogę. Trochę nachyliłem się do przyjaciela chowającego się jak debil w krzakach, a ten oczywiście chciał bym JA odezwał się do changbin'a. W odpowiedzi dostał jednoznaczne kopnięcie w gałązkę.
Changbin: Kurde. A ty nie widziałeś takiego kogoś przypadkiem?
Pokręciłem głową by zaprzeczyć, a w tym momencie przyszedł do nas Hyunjin.
Hyunjin: Hej, co tam?
Changbin: Ej a ty widziałeś takiego idiote z ryjca, około 180 wzrost, brązowe jasne włosy?
Hyunjin: chyba ni-
Nagle "coś" pociągnęło Hyunjin'a w krzak za nim, przez co ten się wywrócił. Trochę zirytowany po chwili wstał i zaczął strzepywać z spodni piasek
