[Następnego dnia]
Dziś mieliśmy odwołane dwie pierwsze lekcje, więc mogliśmy trochę dłużej pospać.
Rano oczywiście obudziliśmy się tak jak zwykle, po prostu leżeliśmy na sobie. Byliśmy już do tego przyzwyczajeni, więc nie dziwiło nas to.
Mieliśmy jeszcze trochę czasu, ale postanowiliśmy wyjść wcześniej, by mieć jeszcze czas przed zajęciami.
[15 minut później]
Byliśmy na małym placu zabaw w parku obok szkoły. Uwielbialiśmy tu siedzieć, wygłupiać się i bawić jak małe dzieci.
Tak dobrze się bawiliśmy, że nawet nie zauważyliśmy jak długo. Było 10 minut do dzwonka na lekcje, dlatego szybko pobiegliśmy do szkoły.
[W szkole]
Na szczęście jakimś cudem nie spóźniliśmy się i zdążyliśmy na czas. Pierwsza była chemia, a po niej historia na której ja, Lix i Jin pokazaliśmy nasze wypracowanie za które dostaliśmy 6. Byliśmy bardzo szczęśliwi z dobrej oceny. Na przerwie przed przedostatnią lekcją dalej byliśmy weseli z powodu tej 6, a przynajmniej Felix i Hyunjin, bo ja nie do końca.
Cały czas widziałem Minho z tą laską. Było mi tak cholernie smutno i przykro.. Od wczoraj nawet nic do mnie nie napisał... Myślałem, że przyjaźń z Minho przetrwa dłużej.. Nie chciałem by tak szybko się skończyła.. Minho jest naprawdę fajnym, miłym, kochanym i cudownym przyjacielem... Nie chcę go stracić... Ale chyba już go straciłem... Już nawet nie zwracał na mnie uwagi..
Bolało... I to w chuj...
Felix: Ej Han! O czym znów tak myślisz?
Han: yy co, co, a, o niczym..
Hyunjin: znowu myślałeś o Minho?
Han: Tsaa...
Felix: Myślisz o nim tak często jakbyś się zakochał *śmiech*
Han: No weź, myślę o nim, bo mi przykro przez to co się stało...
Hyunjin: oj Jisung, nie myśl już o tym. Hmmm. O! Co powiecie na lody po szkole?
Felix: świetny pomysł! Lody każdego rozweselą
[Po szkole]
Tak jak wcześniej ustaliliśmy, po szkole Ja, Hyunjin i Felix poszliśmy na lody. Potem jeszcze trochę pochodziliśmy po mieście przy czym dobrze się bawiliśmy.
Potem wszyscy odprowadziliśmy się do naszych domów.
Wszedłem do domu i oczywiście sytuacja w nim była taka jak zawsze. Matka w sypialni odwalała coś z kolejnym klientem, tata został dłużej w pracy, a w całym domu był po prostu syf który jak zwykle będę musiał ogarnąć ja. Odłożyłem plecak do mojego pokoju, przebrałem się w jakieś luźne ciuchy i zacząłem ogarnuać ten syf w domu.
Kiedy już ogarnęłam w miarę dom, poszedłem do swojego pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Byłem zmęczony całym dniem, jedyne co chciałem teraz robić to po prostu spać. Leżałem na łóżku patrząc się w sufit i myśląc o jakiś jednorożcach i narwalach. Po jakiś 15 minutach zasnąłem
Jednak mój sen nie trwał długo, bo po jakiś 30 minutach obudziła mnie kłótnia rodziców.
Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni gdzie kłócili się moim rodzice.
Han: Musicie być tak głośno..? O co się znowu kłócicie..?
M.H: Nie wtrącaj się gówniarzu!
T.H: Nie mów tak do naszego syna!
M.H: TWOJEGO syna!
T.H: Jisung idź spać
Han: Jak mam spać gdy wy zaś się kłócicie..?
T.H: Nie kłócili byśmy się gdyby nie to że twoja matka znów ma jakiś problem
