A day

9 0 0
                                    

Wstałam z wyraźną niechęcią, z ogromnym trudem i małymi pokładami radości w sobie. Takie dni pojawiają się w moim życiu coraz częściej. Znienacka, niespodziewanie zdarzają się momenty kiedy po prostu nie mam siły.

Pierwszą myślą jaka pojawia się w mojej głowie jest śniadanie. Uwielbiam jeść kiedy jestem smutna, zmęczona czy zła. Jedzenie daje mi niesamowity spokój. Pozwala nie myśleć, pomaga zapomnieć.
Aż dziw, że nie wyglądam jak wieloryb.
Po obfitym śniadaniu, jeszcze większym deserze oraz dwóch kawach zbieram się do pracy. Wsiadam do mojego małego autka i ruszam w stronę gabinetu.
Po drodze myślę już tylko o obiedzie lub deserze. A może o obu.

Wchodząc do pracy zauważam grupkę pacjentów, którzy czekają na korytarzu.
Każdy z nich to dobrze znany mi przypadek. Witam się więc z nimi radośnie i zapraszam pierwszego w kolejności.

Ku mojemu zdziwieniu do gabinetu wchodzi znany mi prywatnie, lecz nieznany zawodowo przypadek. Uśmiecha się do mnie lekko i gładzi swoje skręcone włosy.
-Cześć siostra- wykrzykuje radośnie.

Andri mój starszy brat. Zawsze zadowolony z siebie, wiecznie uśmiechnięty. Szczerzy się teraz jeszcze mocniej niż zwykle.
Podchodzę do niego powoli i podaję mu rękę, a on przytula mnie mocno.

-Gertrud ty chudzinko- mówi w swoim zabawnym stylu.
-Andri jestem w pracy, czegoś potrzebujesz ?- odpowiadam mu chłodno.
Brat nie reagując na moją niechęć uśmiecha się jeszcze szerzej po czym wręcza mi zaproszenie.
-Proszę to dla ciebie. Otwieram restaurację już w ten piątek. Musisz przyjść siostrzyczko. Będzie cała nasza rodzina - mówi szybko.
"Cała nasz rodzina" w głowie mam ciemne myśli.
- A czym on również będzie? -pytam brata.
-Gertrud minęło tyle lat, nie jesteś już dzieckiem. Musisz przestać się bać kurczaku- odpowiada w najbardziej uroczy sposób.
Wtula we mnie burzę swych loków. A ja odwzajemniam uścisk. Andri  pachnie obłędnie ciastem. Może w jego nowej restauracji będą ciasta? Przechodzi mi w głowie myśl, że to dobra okazja do wyjścia z domu.
"Trzymaj się siostrzyczko"-wykrzykuje Andri i znika za drzwiami.
Zostaję więc sama z pacjentami i zaproszeniem w ręku.

KosmiciDonde viven las historias. Descúbrelo ahora