Po prostu go lubię

5 0 0
                                    

Siedzę w restauracji Andriiego. Wgapiam się beztrosko w tłumy ludzi pędzących po chodnikach. Za oknem trwa ulewa. Jasne niebo próbuje leciutko przebić się przez czarne chmury. Na niebie trwa bitwa, którą piękna pogoda przegrywa z kretesem.
Czekam aż jasnowłosa kelnerka przyniesie mi zamówiony deser.
Po obfitym obiedzie odpinam górny guzik obcisłej spódnicy i rozprostowuje nogi.
Andrii rozmawia z managerem restauracji, ustalając menu na czyjeś przyjęcie.
Z błogiego stanu wyrywa mnie SMS od taty. Patrzę na niego niechętnie.
"Co tam?" : )- brzmi wiadomość.
"Okej"- odpowiadam szybko i chowam telefon do torebki.
Kelnerka przynosi w końcu moją wielką szarlotkę z lodami. Uśmiecham się na jej widok. Ciasto ułożone zostało na niebieskim talerzu w białe kwiaty, chyba lilie. Do niego dostałam malutki złoty widelczyk.
Szarlotka jest słodka i miękka, a lody  szybko topią się w moich ustach.
Andrii podchodzi do mojego stolika.
- No na dzisiaj koniec pracy. Jestem cały twój- mówi w swoim nonszalanckim stylu. Mogę odwieźć cię do domu, jeśli chcesz. -dodał.
- Ja i moja szarlotka nigdzie się stąd nie ruszamy - odpowiedziałam z ciastem w ustach.
Andrii usiadł obok mnie chichocząc przy tym nieznośnie. Patrzył na mnie wnikliwie po czym zapytał :
- Poznałaś kogoś, prawda?
- Co masz na myśli?
- To oczywiste, mężczyznę. Zawsze masz taki wzrok gdy poznajesz kogoś nowego. No opowiadaj.
Zaczynam zastanawiać się nad swoim wyrazem twarzy. Czy uśmiechałam się nieświadomie? Zrobiłam coś co mogłoby mnie zdradzić?
- Och Andrii, to ja jestem psychoterapeutą. Nie musisz mnie analizować. Lepiej powiedz mi czy możesz dać mi trochę tego ciasta na wynos -odpowiadam spokojnie.
- Nieźle się wymigujesz. Ale czekaj, czy ty przypadkiem nie zatrudniałaś kogoś ostatnio? Czy to ten nowy psychoterapeuta spędza ci sen z powiek? Och to musi być cudowne. Możecie się razem analizować tak.. dogłębnie.
- Andrii to nie jest twoja sprawa. Jak będę miała co opowiadać , to będziesz pierwszą osobą, która się dowie. A Mark jest miły, lubię go.
- Mark.. nawet imię ma ładne.
Andrii wstał, podchodzi do mnie i mocno mnie przytula.
-Chcę tylko żebyś w końcu była szczęśliwa siostrzyczko- mówi wreszcie.
- Wiem to Andrii, wiem. Też bym tego chciała. - odpowiadam szybko.

KosmiciWhere stories live. Discover now