Kolejne spotkanie

419 19 1
                                    



JASON MEYER

Gdy uciekłaś już wystarczająco daleko, zwolniłaś kroku i spróbowałaś złapać oddech. Po przejściu parunastu metrów i zniwelowaniu efektów maratońskiego wysiłku, postanowiłaś skierować się do znajdującego się nieopodal parku.

Usiadłaś na drewnianej ławeczce i spojrzałaś w niebo. Westchnęłaś przeciągle. Było dziś wyjątkowo piękne. Po jakimś czasie postanowiłaś zorientować się, którą mamy godzinę. Miałaś być w domu na 15.. Mama miała jakieś spotkanie, a Ty musiałaś zostać z siostrą. Postanowiłaś nie mitrężyć więc czasu i ruszyć jak najszybciej po cel Twojej dzisiejszej wycieczki.

Po wyjściu z galerii, z pełną torbą filmów i różnych przekąsek, postanowiłaś wrócić do domu nieco dłuższą drogą, przez mniej uczęszczane uliczki. Jednak przed tym, chciałaś sprawdzić czy masz wystarczająco dużo czasu. Jednak uznałaś, że lepiej przejść kilka metrów do przystanku, na którego słupie obok informacji o autobusach, znajdowała się również godzina, którą pragnęłaś sprawdzić, niżeli narazić się na sprzątanie zawartości mojej torebki z chodnika. Było kilka minut po 14., więc czasu miałaś aż za nadto. Więc Twoja mała wycieczka będzie nadal trwać szczęśliwie.

Szłaś spokojnie przyglądając się każdemu mijanemu budynkowi. Twój wzrok zatrzymał się na sklepie z lalkami. Nie dość, że były piękne to jeszcze przystępne cenowo. Weszłaś z nadzieją, że znajdą się też jakieś misie.

Po wejściu do sklepu okazało się, że te najpiękniejsze lalki nie znajdowały się wyłącznie na wystawie. Te małe porcelanowe panienki zajmowały większość sklepu. Siedziały elegancko na niemal każdej z półek. Włosy idealnie ułożone, sukienki szyte zapewne na miarę, bo każda z laleczek niekiedy jedynie minimalnie różniła się od poprzedniej posturą, kształtem twarzy, kolorem oczu, włosów czy skóry, jednak każda z nich miała usta ułożone w pięknym uśmiech. Postanowiłaś kupić jedną [imię siostry], jak i sobie, w razie gdy nie będą mieli w asortymencie pluszaków.

Kluczyłaś między pułkami wypatrując czegoś, co skradło by serduszko Twojej siostrzyczki. Po paru minutach natknęłaś się na lalkę o czarnych, krótkich włosach, fiołkowych oczach i w ślicznej, biało-błękitnej sukience z falbankami. Była wprost idealna dla [imię siostry]. Chciałaś ją sięgnąć, ale brakowało Ci kilku centymetrów. Postanowiłaś więc poszukać jeszcze czegoś dla siebie i później poprosić by sprzedawca, z użyciem jakże przydatnego sprzętu jakim jest drabina, ściągnął Ci nową towarzyszkę dla siostry.

Niestety po piątym okrążeniu wokół wszystkich regałów, nie znalazłaś nic, co zaskarbiło by sobie Twoje serce. Postanowiłaś więc podejść do lady i poprosić pracownika o wcześniej wybrany prezent. Nieco zawiedzona pustą ladą, zadzwoniłaś dzwoneczkiem znajdującym się na kontuarze. Już po kilku sekundach usłyszałaś stukot pantofli o drewno, a po kilku następnych spojrzałaś w oczy osobie, przed którą, a właściwie przed której bliskością kilka godzin wcześniej uciekałaś. Ty naprawdę nie masz grama szczęścia.

Perspektywa Jasona

Już wcześniej słyszałem, że ktoś wszedł do sklepu, jednak nie paliłem się, by siedzieć i patrzeć jak kolejna osoba wchodzi, rozgląda się i wychodzi, nawet nie zwodząc mnie zwyczajowym 'do widzenia', bo tak owe widzenie nie będzie miało racji bytu. Tak więc dopiero w chwili usłyszenia dzwonka stojącego na ladzie, skierowałem swoje kroki w kierunku korytarza prowadzącego z zaplecza na sklep. Już chciałem powiedzieć zwyczajową formułkę 'Dzień dobry, w czym mogę pomóc?', ale wtedy zobaczyłem stojące przede mną źródło moich dzisiejszych problemów. Znaczy, spodziewałem się, że przyjdzie po telefon, ale miałem jednak cichą nadzieję, że pogodzi się z jego stratą i nie będę musiał mieć już styczności z tym pechowym dzieckiem. By uniknąć jakichkolwiek strat, schyliłem się po jej telefon znajdujący się na dolnej półce kontuaru, po czym go na nim położyłem. Dziewczynka popatrzyła na mnie zdziwiona, a następnie spojrzała na swój telefon.

Creepypasta boyfriend! |W TRAKCIE KOREKTY|Where stories live. Discover now