Gdy ktoś powie coś, co mu się nie spodoba.

455 23 22
                                    

Akcja ma miejsce, gdy już są w związku.

Rozdział ≠ {Eyeless Jack; Jason Meyer}


BRIAN THOMAS

Chłodny jesienny wietrzyk delikatnie smagał Twoją twarz, a wszędobylskie kawałki liści zdobiły Twoje włosy. Ta pora zdawał się być idealna na długi relaksacyjny spacer, lecz było coś, czego Ci brakowało. A dokładniej ktoś. Szłaś tak powoli dumając nad wszystkim, jednak nie zauważyłaś jednego z większych kamyków na ścieżce. Spowodowało to utratę równowagi i finalnie, Twój upadek.  Podniosłaś się powoli czując szczypanie lewego kolana oraz dłoni. Westchnęłaś patrząc na dziurę w rajtuzach oraz przetarte kolano, a następnie zerknęłaś na dłoń. Wyjęłaś z niej ka,yczek, który się w nią wbił do krwi i kręcąc z dezaprobatą, ruszyłaś dalej przed siebie. Mimo małej wpadki nadal chciałaś kontynuować spacer. Na cały kolejny tydzień nadawali deszcz, więc chciałaś korzystać z pogody puki było sucho.
  Spacerowałaś tak około 15 minut nim usiadłaś na jednej z parkowych ławek i ściągnęłaś swój mały, [kolor] plecak. Odetchnęłaś czystym powietrzem i wyciągnęłaś z niego komórkę. 2 nieodebrane połączenia i 5 wiadomości. Szybko weszłaś w wykaz połączeń. Pierwsze było od mamy, a drugie od Briana. Zanim jednak oddzwoniłaś postanowiłaś sprawdzić wiadomości.

Od: Mama 14:10

Kup mleko, mam ochotę na budyń.

Od: Mama 14:11

I jeszcze jakieś chipsy czy popcorn. Zaklepuję Netflix'a na dziś jak coś.

Prychnęłaś rozbawiona. To bardzo w stylu Twojej mamy. Pozostało tylko współczuć tacie oglądania z nią jej ulubionych romansideł, biedak.

Zobaczyłaś na dalsze wiadomości.

Od: Najlepszy pacjent 14:15

[Ti], gdzie jesteś? Mieliśmy się spotkać w kawiarni.

Od: Najlepszy pacjent 14:30

Coś się stało? Czemu nie odpowiadasz?

Od: Najlepszy pacjent 14:48

[Ti], co jest? Śpisz? [Ti]?!

Oj. Spojrzałaś na zegarek. Była 15:15, czyli ktoś o Tobie myślał. Była to pewnie głodna mama lub zmartwiony i zły Brian. Za bardziej prawdopodobne obstawiałaś to drugie. Szybko otworzyłaś nową wiadomość i wpisałaś szatyna jako adresata. Wiadomość była następująca:

Bardzo Cię przepraszam! Zasiedziałaś się w parku. Już do Ciebie idę, naprawdę mi przykro!

Po napisaniu i wysłaniu wiadomości, wstałaś z ławki zarzucając na ramie 'tobołek' i zaczęłaś się pośpiesznie kierować w stronę wyjścia. Jednak nie zdążyłaś przejść 6 stóp, a dostałaś kolejną wiadomość. Odblokowałaś urządzenie.

Od: Najlepszy pacjent 15:17

Dobrze, że nic Ci nie jest. Gdzie jesteś dokładnie? Napisz, a zaraz tam będę.

Szybko wstukałaś swoją lokalizację, po czym wysłałaś. Po paru sekundach otrzymałaś zwrotkę (wiadomość zwrotną).

Od: Najlepszy pacjent 15:17

Już idę, usiądź gdzieś blisko i zaczekaj proszę.

Rozejrzałaś się za jakąś ławką w pobliżu. Najbliżej była ta, z której chwilę wcześniej wstałaś. Ruszyłaś na powrót w jej kierunku.

Creepypasta boyfriend! |W TRAKCIE KOREKTY|Where stories live. Discover now