🐻🐰7🐰🐻

71 6 0
                                    

Wesele Atsuyi i Nae było jednocześnie huczne, i skromne. Wszyscy bawili doskonale, każdy wrócił z zabawy w doskonałym humorze. Chociaż wszyscy byli porządnie zmęczeni, a w szczególności młode małżeństwo.  Gdy wrócili do domu, wzięli szybki prysznic i położyli się do łóżka. Atsuya mocno przytulił do siebie swoją młodą żonę, głaszcząc ją po włosach. 

- Chce ci się spać?- zapytał szarooki.

- Nie, nie czuję się zmęczona. Wciąż mam mnóstwo energii - odpowiedziała różanowłosa. Atsuya uśmiechnął się i pocałował małżonkę, jednocześnie wsuwając dłoń pod jej bluzkę od piżamy. Nae objęła go za szyję, chichocząc pod wpływem jego dotyku. Młody mężczyzna ściągnął z nastolatki koszulkę; miała na sobie sportowy stanik. Atsuya całował ją po brzuchu, Nae złapała go za włosy, przygryzając wargi.

- Moja piękna żona - powiedział dwudziestodwuletni mężczyzna, kontynuując rozbieranie zielononiebieskookiej, a potem to samo zrobił ze sobą. Bawił się jej ciałem, ciesząc uszy słodkimi jękami, jakie wydobywały się z gardła Nae. Po chwili Ats delikatnym ruchem kolana rozchylił nogi żony i wszedł w nią. Kochali się przez przez kilka długich godzin, zanim posnęli wtuleni w swoje rozgrzane ciała. Kiedy się obudzili, nie chcieli wstawać, tak cudownie leżało im się w swoich objęciach. Brzoskwiniowowłosy musnął wargi różanowłosej dziewczyny.

- Dzień dobry, króliczku- powiedział, głaszcząc jej policzek. 

- Dzień dobry, misiu - odpowiedziała dziewiętnastolatka, przeciągając się. Po porannych, szybkich pieszczotach, wstali z łóżka i zeszli na dół do kuchni, gdzie przygotowali sobie śniadanie, które zjedli z wielkim apetytem. Nie urządzali poprawin, więc cała niedziela była tylko dla nich, mieli cały dzień na tulenie się, obściskiwanie i całowanie. Mieli przed sobą całe życie na okazywanie sobie czułości i miłości względem siebie.

🐻🐰🐻🐰🐻🐰

Tydzień później, kiedy wstawał nowy dzień i gdy pierwsze promienie słoneczne wpadły przez okno i oświetliły twarze małżonków, brzoskwiniowowłosy mężczyzna obudził się jako pierwszy. Spojrzał na śpiącą jeszcze Nae i delikatnie gładził jej ramię. Będą tak budzić się każdego ranka, aż do końca życia. Atsuya uśmiechnął się, gdy pomyślał o ich wspólnym dziecku. Oczywiście nie teraz, za jakiś czas może zaczną się starać, ale najpierw muszą to jeszcze przedyskutować. Szarooki wiedział, że dziecko to duża odpowiedzialność, ale nie mógł przestać myśleć o Nae trzymającej ich synka albo córeczkę. Różanowłosa obudziła się kilkanaście minut później.

- Wyspana? - spytał Ats, całując żonę.

- Tak, zresztą jak zwykle - odpowiedziała, wtulając się w niego.

- A gotowa na niespodziankę? - uśmiechnął się tajemniczo. Zaraz zielononiebieskooka zaczęła wypytywać o jaką niespodziankę mu chodzi, jak ona wygląda i gdzie jest. Jednak pomimo wielu próśb, Atsu nie chciał nic zdradzić. Kazał tylko spakować jej kilka rzeczy, w tym strój kąpielowy. Trzy godziny później siedzieli w samolocie i lecieli do...Australii. Nae dalej nie miała pojęcia, czemu tam lecą, ale wiedziała, że wkrótce się przekona. Po wylądowaniu na miejscu udali się do hotelu, gdzie wzięli szybki prysznic i poszli spać bardzo wcześnie, bo jak się okazało na drugi dzień, był ku temu powód. Otóż Atsuya obudził Nae jeszcze o zmroku, kazał szybko ogarnąć, nie było czasu na śniadanie. Nastolatka przebrała się w krótkie spodenki, koszulkę na ramiączkach, po czym wyszli. Po dwudziestu minutach dotarli na plażę, gdzie jeszcze nie było nikogo prócz nich. Ściągnęli buty i weszli na piasek, idąc przez niego w stronę wody. Gdy tam dotarli, zaczęli iść brzegiem, a po chwili podziwiali przepiękny wschód słońca, którego światło zdawało się płynąć po tafli oceanu prosto do młodych małżonków. 

- Ej, co ty robisz?- zaśmiała się Nae, kiedy Atsuya zasłonił jej oczy dłońmi i zaczął gdzieś ciągnąć.

- Poczekaj, już prawie jesteśmy- słyszała lekko rozbawiony głos współmałżonka. Po chwili stanęli, a szarooki zabrał dłonie i różanowłosa dziewczyna zaniemówiła. Przed nimi stał stolik, a na nim owoce, crossainty (nie mam pojęcia jak to się pisze), dżemy w trzech różnych smakach, wino, sery różnego rodzaju, pieczywo. 

- Oh, Atsuya - popatrzyła na brzoskwiniowowłosego, który wciąż nie przestawał jej zadziwiać.

- Smacznego, króliczku - pomógł jej usiąść, a chwilę później jedli romantyczne śniadanie na plaży. 

🐻🐰🐻🐰🐻🐰

Po śniadaniu małżeństwo cały dzień spędziło na plaży. Pogoda była cudowna, słońce przyjemnie grzało, a na niebie ani jednej chmurki. Do hotelu wrócili późnym wieczorem, dopiero po zachodzie słońca. Nie mogli przegapić takiego widoku za żadne skarby. Po szybkiej kolacji i prysznicu, położyli się do łóżka, ale nie zasnęli tak od razu. Po prostu leżeli w siebie wtuleni, a sen zmógł ich dopiero około dwie godziny później. Kolejnego dnia nie wstawali przed świtem, bo nie było takiej potrzeby. Obudzili się dopiero przed jedenastą, a zanim się z łóżka ściągnęli, zegar wskazywał dwunastą trzydzieści. 

- Dziś też idziemy na plażę?- spytała Nae przy śniadaniu.

- I tak, i nie- odpowiedział jej mąż, a ona spojrzała na niego zaintrygowana. Co mógł mieć na myśli poprzez taką odpowiedź.

- Rozumiem, kolejna niespodzianka- zielononiebieskooka usiadła obok Atsuyi i oparła głowę na jego ramieniu, zastanawiając się dokąd tym razem ją zabierze. Nic nie przychodziło jej do głowy, ale wiedziała, że będzie to coś niesamowitego. Około piętnastej szarooki i różanowłosa wyszli z hotelu i pojechali na plażę, gdzie wsiedli na pokład łodzi, którą wypłynęli na środek morza. Atsuya rozmawiał chwilę z kapitanem, po czym podszedł do żony i dał jej kombinezon do nurkowania, a także kazał ubrać. Dziewiętnastoletnia dziewczyna oczywiście to zrobiła, Ats również się przebrał. Jak się okazało, był z nimi instruktor, który pomógł założyć resztę ekwipunku. Po chwili wskoczyli do wody. Oczywiście z początku Nae była wystraszona, ale w miarę upływu czasu strach znikał. Przed nimi rozciągała się Wielka Rafa Koralowa. Różne gatunki koralowców, ryb, żółwi i ssaków morskich. Nae była pod ogromnym wrażeniem, a gdy obok nich pojawił się żółw morski, dotknęła dłonią jego skorupy. Pod wodą spędzili jakieś niecałe trzy godziny. Potem udali się do pobliskiej restauracji na kolację. Kolejny dzień Nae zapamięta jako niesamowity. Po powrocie do hotelu małżonkowie poszli razem pod prysznic, a następnie wylądowali w łóżku, zabawiając się ze sobą do późnych godzin nocnych.

🐻🐰🐻🐰🐻🐰

Po trzech dniach Atsuya i Nae wrócili do Japonii. Tymczasem Shirō nie wiedział, że jego młodszy brat wrócił ze swoją żoną. Liliowowłosy mężczyzna szykował akurat sobie obiad, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Szybko wytarł ręce i poszedł otworzyć.

- Atsuya! Nae!- mocno ich wyściskał, wpuścił do środka i zaprowadził do salonu. Następnie nałożył im wszystkim obiad (mintaja z brokułami) i słuchał ich opowieści z podróży do Australii. Nie spodziewał się, że jego młodszy brat przygotował takie atrakcje, no ale co się tu dziwić, skoro Atsuya najbardziej na świecie kochał Nae. 

- Za dwa tygodnie planuję zabrać Nae do gór Danxia - poinformował o swoich planach brzoskwiniowowłosy, a ona spojrzała na niego ze zdziwieniem, bo nawet nie wiedziała o tych zamiarach. Widziała kiedyś te góry na zdjęciach, a skoro na zdjęciach były piękne, to na żywo muszą być jeszcze bardziej piękniejsze. Nastolatka uśmiechnęła się delikatnie do męża, a ten ścisnął jej dłoń, pocierając kciukiem jej wierzch. Przez kolejne kilka godzin siedzieli razem w trójkę i rozmawiali sobie. Shirō wypytał małżonków o to czy planują mieć w przyszłości dzieci, a gdy powiedzieli, że tak, starszy z braci ucieszył na myśl o przyszłych bratankach i bratanicach. Już zaczął planować wspólne gry i zabawy, wycieczki i pierwszy prezent, jaki od niego dostaną. Atsuya i Nae byli rozbawieni entuzjazmem liliowowłosego, ale wiedzieli, że lepszego wujka niż Shirō to nigdzie indziej na świecie nie znajdą. 

I see you light up the sky || Inazuma Eleven Ares no Tenbin || ✔️Where stories live. Discover now